Polonez Truck DC jacek j

Chętnie przeczytam co i jak poprawiać. (tak jak uwagi o okienkach). Smiało.
Aczkolwiek trochę się zniechęcam do tego modelu. Dziś kładąc warstwę na dach coś poszło nie tak...efektem zakapany balkon, ubranie, i 2 wielkie krople lakieru na dachu modelu...
Okienko tylne będzie niewidoczne więc faktycznie potraktowałem je po macoszemu.

A dla usprawiedliwienia, Fakt, że miałem przerwę modelarską a do tego zmieniłem skalę i materiał. Dawniej był karton 1/25. (foto niżej).
Teraz to w sumie 3 Polonez (po Atu i Cargo). Ta skala, brak doświadczenia w tej materii oraz zaplecza technicznego (bo wszystko do kartonu) pozostawia wiele. No i zdjęcia makro.. Choć i tak wydaje mi się że lepiej niż Atu.

Mm jeszcze do Was pytanie. W przyszłości planuję z Caro zrobić moje Caro MR. POtrzebuje do tego zrobić zaglębienie w masce. Dremelem nie jestem w stanie wyszlifować równo maski. Czy Waszym zdaniem wszlifować pilniczkiem maske (uszkadzając podszybie) i póżniej dosztukować takie podszybie to dobry sposób ? Czy jakiś inny patent ?
Pozdrawiam JJ

Caro MR? A konkretnie, co masz na myśli?

Nie męcz się, odwiedź temat (poniżej) i zakup u Bartka
http://www.motoshowminatura.fora.pl/tbp-faktoria,150/daewoo-fso-polonez-caro-plus-1997-2002,19701.html

A może Jacek jest mniej wygodnicki i woli zrobić model samemu. To jest na pewno większa frajda niż kupić gotowy i postawić na półce.

Z Bartkiem niestety nie udało mi się skontaktować - brak odpowiedzi na moje maila.
Pozatym ten z linku to Plus (z zewnątrz inny tył i zderzaki dodatkowo wnętrze inne)
Mi chodzi o MR 94, czyli plastikowe podszybie i wtłoczenie a nie wlot na masce względem podstawowego Caro.
No i oczywiście to co napisał Andrzej. Wink

Moja rada jest taka: Wyciąć całą maskę z modelu i zrobić nową. Ale z hipsu, a nie z kartonu. Lepiej się to obrabia i nie ma takich farfocli, które wychodzą przy malowaniu.

Ok, rozumiem.
Ale gwoli ścisłości, wg danych FSO, fabryka nie stosowała takiego wyróżnika.
W przypadku modelu Caro wyróżnik modelu roku w ogóle nie był stosowany, chociaż obecnie w nieoficjalnym obiegu (np. wikipedia) spotykać można określenie MR91 dla pierwszego modelu Caro i MR93 dla Caro po pierwszym liftingu czyli z szerszym rozstawem kół (połowa 1993) i zmienionym podszybiem, deską rozdzielczą i innymi (koniec 1993). Model Caro w kolejnych latach podlegał tzw. kroczącym zmianom (np. hamulce Lucas od 1995r) ale to też nie miało odzwierciedlenia w nazewnictwie.
Kolejną eksponowaną zmianą był dopiero w 1997r Caro Plus, który to model do końca produkcji też podlegał drobnym, bieżącym zmianom.

Te kroczące zmiany to często polegały chyba na tym że wsadzali to co mieli, tworząc ciekawe opcje.
Mi trafiła się na szrocie maska z wtloczenie i jednocześnie wlotem powietrza.

FSO w Warszawie zmiany wprowadzało ściśle systematycznie - tak, jak wspomina Max. Przy Polonezie powiedzonko "zakładali co mieli" należy już całkowicie włożyć między bajki. O tyle, że to, co po latach, przy próbie usystematyzowania różnic. traktujemy jako dany model, było wdrażane stopniowo i pomiędzy pierwszą a ostatnią wdrożoną zmianą wychodziło kilkanaście setek egzemplarzy, które po latach niby nie pasowały do "wzorca".
Maska taka, jak wpsominasz, Jacku, wychodziła na początku 1994 roku.
Oznaczenie "MR" (model roku) pojawiało się na fakturach i czasem powielały je instytucje / urzędy kupujące Poloneza, w wewnętrznych dokumantach. W dowodach rejestracyjnych nie występowało.

Odrobinę inaczej wyglądała kwestia Trucków z Nysy. Tam faktycznie "wykańczano" zapasy magazynowe po wcześniejszych wersjach i w jedym roku wyjeżdżay Trucki z przodem "Borewicza", "przejściowki" czy Caro.

Pewnym wyjątkiem jest osobowy Caro z silnikiem diesla - do końca produkcji miał on wąski most z hamulcami tarczowymi.

Dla mnie to jest niesamowite, jak można tak przerobić model, że np. z sedana powstaje kombi, nigdy bym tego sam nie zrobił. Smile

Życzę powodzenia przy pracach i czekam na efekt końcowy. Smile

Wracając do DC.
Średnio jestem zadowoony. Trafia mimo to na półkę. Trochę się już do niego zniechęciłem. Co jedynie jak będzie ciepło przemaluje felgi na jasne sreberko.
Nie wyszło mi malowanie - totalnie zalany. Malowany z przygodami (jak już było łądnie upadł, jak było łądnie pomalowane - zapyliłem dach.....) Nauka. Lepiej zerwać całość niż poprawiać. Rowek drzwi musi być głębszy niż zrobiłęm - ten zalany.
Przy oszkleniu tak sobie - czystość.
Lusterka to odciśnięcie w modelinie oryginalnych z trucka.
Rączki na pace to nóżki scalaka.
Na żywo nie wygląda tak kiepsko jak w makro.
Mam nadzieję, że następny będzie lepszy.

Mi się podoba. I to bardzo. Może nie masz dużo doświadczenia, patrząc na ilość modeli które wykonałeś tym sposobem, ale podziwiam umiejętności. Niedługo też będę zaczynać większe przeróbki. Jak dotąd robiłem sam detailing.

Fajna kolekcja, Truck również fajny, do "pełni szczęścia" brakuje Ci jeszcze poldka, którego kiedyś ja zrobiłem- Truck Roy. Gdzieś ma forum jest pokazany. Takie tam moje, jedne z pierwszych, dlłubaniny. Gratuluje kolekcji.

Jest w planach, nawet już Caro obcięte.
W prawdzie liczyłem że uda mi się pozyskać deskę rozdzielczą od psotka, ale niestety nie mogę się jakoś skontaktować