NYSA 522 spolonezowana - prototyp

Szanowni, jak już większość z Was wie, jako "dzieciak" miałem przyjemność jeździć różnymi prototypami robionymi w Nysie z racji pracy mojego Taty jako konstruktora w Fabryce Samochodów Dostawczych, zwanej później Zakładem Samochodów Dostawczych, a jeszcze później Nysa Motor.
Podczas niedawnej wizyty u rodziców, znalazłem stare pódełko ze slajdami na których znalazłem ujęcie jednej z takich "perełek", o której podejrzewam zdecydowana większość z Was nawet nie słyszała, a ja miałem przyjemność wozić się tym.
Mianowicie na początku lat '90 - tych, kiedy to zakład w Nysie był już filią FSO Warszawa i produkcja Poloneza Trucka rosła z dnia na dzień, Nyskie biuro konstrukcyjne próbowało w jakiś sposób "unowocześnić" tanim kosztem przestarzałą już Nyskę i mimo wszystko utrzymać jej produkcję. Jedną z takich prób, było jej "spolonezowanie".
Ze "starej" Nyski, zostało nadwozie i rama, a praktycznie cała reszta była "przeszczepiona" z Poloneza, czyli począwszy od silnika wraz ze skrzynią biegów - co było największą porażką, bo samochód ten kompletnie nie miał mocy, żeby jechać, poprzez deskę rozdzielczą, kolumnę kierowniczą wraz z kierownicą no i oczywiście fotele - to było najprzyjemniejsze w tym wszystkim. Zawieszenie i tylny most też były w jakiś sposób modyfikowane, ale niestety nie jestem w stanie już powiedzieć w jaki (tzn, tato mój już nie pamięta Wink

). Koła były od Tarpana, czyli o rozmiar mniejsze.
Charakterystyczne dla tego prototypu było to, że miał on specyficzne "przetłoczenie" wzdłuż boków i na tylnych drzwiach (nadwozie było z sanitarki i posiadało z tyłu podwójne otwierane na przeciwległe boki drzwi), oraz wydłużone tylne lampy do których zintegrowano światło cofania.
Polonezo-Nyska była dodatkowo wygłuszona i niezmiernie estetycznie i dokładnie wykończona, co w połączeniu z fotelami z Poldka dawało efekt niesamowitego komfortu podczas jazdy.

Na tym zachowanym ujęciu nie widać większości z tych rzeczy o których piszę, więc musicie uwierzyć mojej pamięci i wspomnieniom mojego ojca.

No i jak to ja, po powrocie do domu, postanowiłem powiększyć moją "mini kolekcję" Nysek o ten właśnie prototyp.
Po zakupie "Erki" , wybebeszeniu jej, zdjęciu lakieru etz., zacząłem robić charakterystyczne "przetłoczenia"

Jak z tym się uporałem, to trzeba było przystąpić do robienia poprawnego wnętrza, tak więc wszystkie fotele, kolumna kierownicza wraz z kierownicą i deska rozdzielcza z Nyki poszło sobie do "bezpiecznego" pudełeczka, a w to miejsce zagościły elementy z Poloneza

No i trzeba było zacząć malować.
Oryginalny kolor lakieru jakim była malowana w dolnej części jest dzisiaj nie do ustalenia, więc chciałem dobrać coś podobnego, specjalnie podjechałem do punktu gdzie "mieszają" lakiery i po znalezieniu odcienia jaki wydawało mi się że pamiętam, zleciłem zrobienia puchy w sprayu
(kosztowała niemało), ale zeźliłem się niesamowicie jak zacząłem nim malować, nie dość, że odcień znacząco odbiegał od tego jaki określiłem, to jeszcze cholerny szprey "pluł" i dosłownie "rzygał" tą farbą, niestety zareklamowć już nie zdążyłem, bo punkt się zamknął (teraz to i ja wiem dlaczego Evil or Very Mad

)

Wyszło jak wyszło

Wnętrze też trzeba było oczywiście "malnąć" Laughing

Po zrobienu tych zdjęć i przed finalnym montażem, po telefonicznej "konsultacji" z tatą, zmieniłem trochę układ foteli wewnątrz, ponieważ dołożyłem jeszcze jeden fotel z lewej strony i przesunąłem układ foteli po prawej, niestety nie mam zdjęć finalnych Crying or Very sad

Po złożeniu wszystkiego do kupy, trzeba było pobawić się z wykończeniówką.

Po wypolerowaniu bocznych i tylnych szybek z "mlecznego" Erkowego zaszronienia i kilku jeszcze pierdółkach, efekt finalny prezentuje się tak:

Mam nadzieję, że nie zamęczyłem Was Wink

P.S.
Sorry za jakość zdjęć, nie dość że robione telefonem, to jeszcze chyba nigdy nie nauczę się ich robić poprawnie - no cóż Cool

ciekawa historia wsparta zdjęciami
i co najważniejsze zilustrowana
budową modelu w skali 1:43
...
godne podziwu Smile

gratuluję

Rafale, również gratuluję pomysłu i wykonania, szczególnie że dotyczy polskiej myśli technicznej Smile

a tego u nas mało a właśnie prototypy
pokazywały na co stać polskich konstruktorów, niezależnie czy było
to lepsze czy też trochę "bez sensu" Smile

Kawał dobrej roboty Wink

To się nazywa pasja!! Very Happy

Dziękuje za miłe słowa, budują dusze Laughing

może uda mi się jutro zrobić zdjęcia przy dziennym świetle, to podmienię te finałowe, które są fatalne Wink

Andrzeju co do polskiej myśli technicznej to masz aż nadto racji, ponieważ mieliśmy ( i mamy nadal - rozwinę to za chwilę) bardzo dobrych i zdolnych konstruktorów, ale panujący wtedy układ polityczny nie do końca pozwalał na finalizowanie ich prac, ale pozytywne jest to że mogli to robić - przykładami są właśnie te różnorakie prototypy, a dzisiaj ci równie zdolni i kreatywni inżynierowie których Polska wykształciła, pracują dla firm, nie zawsze pozostawiających owoce ich pomysłów u nas, ale takie mamy teraz kapitalistyczne czasy, gdzie głównym wykładnikiem jest ekonomia i rachunek ekonomiczny - czyli generalnie chodzi mi o to, że jakby się dobrze temu przyjrzeć, to za "komuny" nasi konstruktorzy mogli bez oglądania się na "koszty" tworzyć jeżdżące prototypy - to czy byłe wdrażane do seryjnej produkcji jest zupełnie osobnym tematem - , natomiast dzisiaj ????, kto wyłoży na to kasę ????, czemu w okolicach Gliwic nie widzimy jakiś prototypów Opla, w Tychach, czy w Bielsku prototypów Fiata, w Poznaniu VW ???, ale rozpisałem się nie na temat Embarassed

Zdradze tylko, że na "warsztacie" jeszcze jedna Nyska, ale nie prototyp, tylko seryjna, z tym że - jak to się mówiło - niskonakładowa Wink

Bardzo mnie się podoba ta Nyska, kawał dobrej roboty i co więcej...
to hołd oddany Ojcu i inżynierom, którzy tworzyli i do dziś mogli by tworzyć.
Myślę tu o Twoim i moim Ojcu Rafale, a także wielu innych, o których wiemy i też nie wiemy. O wykonawcach, którzy budowali prototypy bo mieli na to chęć pomimo tego, że im tego nie zlecił, albo mieli takie wytyczne.

Sorki za odgrzebanie wątku, tak sobie ostatnio czytam i oglądam "starości"
Mam prośbę Rafale, czy mógłbyś przesłać mi zdjęcia tej nyski prototypu na @ : [link widoczny dla zalogowanych]
tutaj już zdjęcia wygasły, chętnie również przypomniałbym sobie wygląd Twojego modelu .
Jeżeli to nie problem dla Ciebie to proszę o "transfer" plików Smile

Pozdrawiam

Niestety, nie widzę zdjęć Sad

Błąd! - Error 404

Strona lub plik, którego szukasz nie istnieje.

Czy tylko ja ?

Nie nie tylko ty, miło by było gdyby Rafał odświeżył fotki.

Dołączam się do prośby Smile

Nie wyrażę pochwały dopóki nie zobaczę fotek.

No to udało się przywrócić foki - niestety nie wiem, czemu tak rozjeżdżają forum, rozmiar nie jest duży, a wygląda to jak wygląda Evil or Very Mad

autobusy_prl - jak pisałem wyżej, udało mi się znaleźć jeden slajd, który widać jako pierwsze zdjęcie - więcej nie posiadam.

Kiedyś na stronie oldtimery.com wypłynęło zdjęcie nysek, na którym na drugim planie znajduje się chyba ten sam egzemplarz:

Poza tym na pierwszym planie jest kolejne ciekawe dzieło inżynierów z Nysy Very Happy

Ooo, tego zdjęcia nie widziałem, to chyba z tego samego dnia co moje Laughing

, niewątpliwie to samo miejsce ( jakieś 100 metów od domu moich rodziców), a ta skrzyniowa Polonyska, to z tego samego projektu - środek i silnik z Poloneza, ta dodatkowo miała jeszcze koła, skrzynie, boczne kierunkowskazy i klamki od Trucka Wink