Sovereign of the Seas- DeAgostini

kolejna kolekcja "zbuduj..."

[link widoczny dla zalogowanych]

Od 21 sierpnia w kioskach

Dzisiaj w pracy z kolegą liczyliśmy i wyszło ok 3330 zł. Powodzenia.

W sumie dość łatwo by można im zrobić konkurencje;p. Sam myślałem nad opracowaniem jakiegoś polskiego statku czy barki (jako że mieszkam w Gliwicach i rodzina od dawna jest związana z żeglugą śródlądową). Oczywiście seria jakich wiele w tym stylu... Mogli by coś innego wymyślić Smile

. P

Przecież kupowanie tej serii to paranoja, statki drewniane ze wszystkimi elementami są do kupienia od ręki, kosztują od 500zł w górę.

przykład, a przykłady można mnożyć:

[link widoczny dla zalogowanych]

A najlepiej jak się w taką serię wwali 2tyś, a zostanie ona nagle przerwana, wtedy następuje wysyp śmiesznych ofert na allegro i tyle

Ala jakoś wszystkie takie serie doszły do końca. Titanic, Galeon, Bismarck...

No to nawet niech dojdzie do końca, ktoś kto na model wart 500zł wydaje ponad 3tyś nie grzeszy chyba inteligencją? Albo przynajmniej rozeznaniem tematu jakimkolwiek

Mogli lepiej porzuconą Warszawę M20 1:8 dac , na to bym się skusił pomimo ceny końcowej . Cztery numery leżą na strychu , może kiedyś .... Citroen 15 CV jest od Hellera w tej skali , niestety u nas nie do zdobycia . A statki , żaglowce już wydawali , widocznie okazało to się rentowne i idzie kolejny model .

smookee napisał:

No to nawet niech dojdzie do końca, ktoś kto na model wart 500zł wydaje ponad 3tyś nie grzeszy chyba inteligencją? Albo przynajmniej rozeznaniem tematu jakimkolwiek

Ten temat chyba był wałkowany wiele razy- "Płacenie w ratach"

Ale co ma piernik do wiatraka. Jakie płacenie w ratach. Co wolisz rozłożyć na raty 3330 czy 500 zł. Błagam, zastanów się co piszesz.

A potem się dziwić, że ludzie nabierają się na cuda na kiju typu amber gold Wink

a przy tym nie podoba im się, że matematyka obowiązkowa na maturze

No ale nic, my szkutnikami nie jesteśmy, natomiast lubię sobie poczytać w takim wypadku na ten temat na forach szkutniczych. Tak jak został kompletnie zjechany poprzedni podobny projekt (czarna perła), tak jestem ciekaw opinii na temat tego modelu Wink

bo ja mogę się mylić, ale ludzie co w tym siedzą raczej by wiedzieli o czym piszą

Nie o to mi chodzi. Już tu było pisane, że płaci się co miesiąc te 1xx zł, niż wykłada od razu kilka tysi. O to mi chodziło. A że wychodzi o wiele drożej, to już inna sprawa.

Kolejny model statku produkcji brytyjskiej, jakaś moda zapanowała chyba albo cichy pakt DeA... Ponadto w naszym kraju raczej mało kto wie jak "słynny" był to okręt i mało kto orientuje się kiedy i przeciwko komu siał spustoszenie na morzach. Do tego dodajmy wg mnie astronomiczną cenę oraz fakt zbierania numeru po numerze (ja np. mam słabą cierpliwość Very Happy

), a dokładnie wiemy jak było z Subaru, Czarną perłą czy ostatnio Warszawą... Choć w stanach stoi on po 700 dolców, w UK nawet droższy to myśle że w zupełności nie warto. Mogą też wycofać po np 4 numerach serię. Znam gościa który dał rade z Subaru ale ze stateczkiem (HMS Victory chyba) już nie. Dotrwał do końca z nerwami, na dodatek były kłopoty z montażem o po jakimś czasie ktoś z rodziny tyrpnął okręt i było po zawodach, pomijam wściekłość jego żony że marnuje kasę. Lepiej dali by serie statków w jakiejś ciekawej skali.

Pozycja tylko dla maniaków szkutnictwa, reszta pewnie się nie zainteresuje. Standard: bardzo drogie w przeliczeniu, kupa czasu, żeby zebrać w całości i w moim przypadku złe wspomnienia z Subaru... Tak na prawdę to chyba tylko ta Warszawa do zbierania w częściach była niezłym pomysłem, aczkolwiek też wymagałaby 10x przemyślenia czy warto się w to pakować...

Piotr myślę, że to nie jest propozycja dla szkutników. Oni za 3 tyś zrobią sobie klika lepszych okrętów. To raczej dla nie spełnionych domorosłych modelarzy, którzy nie liczą ile to kosztuje.

Podzielam opinię kolegów. Można by się jeszcze zastanowić gdyby w tej cenie zestawy do montażu wychodziły pomalowane tak jak np. w 4 testowych wydaniach modelu Warszawy. O ile skleić czy zmontować coś dla mnie nie jest problemem to malowanie już tak, zwłaszcza że nie na miejscu byłoby pomalowanie modelu za 3000 zł pędzlem do kaloryfera. Tu trzeba już umiejętności, i to nie małych. Dla mnie to oferta dla profesjonalistów, choć podejrzewam że jednak nie będą specjalnie zainteresowani ofertą.