Mebetoys

"Il mio obiettivo è far sognare i bambini dai 3 ai 90 anni" lubił mawiać pewien Mario.To historia z czasów kiedy ja byłem historią, która się jeszcze nie narodziła. Zaczyna się w Barzano miasteczku w północnych Włoszech leżącym w regionie Lombardia w roku 1925 kiedy to na świat przyszedł Mario Besana. Niekiedy pojawia się nazwa miejscowości Lecco jako miejsce urodzin naszego bohatera, ale to 17 km drogi pomiędzy tymi małymi urokliwymi miejscami, więc przyjmijmy, że miejscem urodzenia jest północna Italia niedaleko Milano. W 1937 roku mając zaledwie lat 12 rozpoczął prace w mediolańskiej księgarni, będąc jeszcze praktycznie dzieckiem myślał już jak dorosły i planował swoje życie. I tak oto jak podają już w wieku 24 lat został dyrektorem technicznym w przedsiębiorstwie ściśle związanym z branżą zabawkarską. A był to rok 1949 i czas na zabawki nie był najlepszy. Wyniszczone wojną Włochy powoli stawały na nogi i inne dziedziny życia były wtedy w priorytetowej pozycji. Mario jednak cały czas miał wizję która konsekwentnie wprowadzał ze swoich marzeń w realny świat. I tak oto przy wsparciu swojej rodziny 10 lat później powstaję zalążek legendarnej już dziś firmy Mebetoys produkujące dla jednych zabawki, a dla innych arcydzieła sztuki modelarskiej, a której nazwa jest skrótem od słów Meccanica Besana Toys. Wszystko to działo się w miasteczku Oleggio Castello w prowincji Novara niedaleko Milano. Oficjalnie uznaje się rok 1966 jako datę rozpoczęcia produkcji przez firmę, kiedy to ruszyła pierwsza linia odlewająca modele.Modele które rzeczywiście były arcydziełami sztuki z niesamowicie realistycznie otworzoną linią nadwozia z wieloma ruchomymi elementami i jakością wykonania daleko wyprzedzającą włoski standart pięknego, acz dość niedbale wykonanego przedmiotu. Kolejne modele wypuszczane na rynek stały się zabawkami, które tak naprawdę nie były wcale zabawkami. Każdy model miał swoją duszę. Mnogość szczegółów, piękne kolory, świetnej jakości plastik, no i te niesamowicie realistyczne kształty okraszone cyrkoniowymi światełkami, szybko wyznaczyły miejsce w ściślej czołówce producentów modeli - zabawek /jak kto woli/ Jak dla mnie niektóre są po dziś dzień po prostu piękne i nie do zastąpienia dzisiejszymi modelami wyrafinowanymi mnogością miniaturowych detali, tak piękne niczym ich prawdziwi bracia mknący po ulicach w tamtych czasach. Misteria szybko została dostrzeżona i Mebetoys kupił potentat światowy w temacie zabawek firma Matel / ta od lalki Barbie/. Szybko tez prawa rynku wymusiły zmiany hmm jak to zawsze bywa na gorsze. Nie do końca znam powody tego przejęcia, ale pewnie jak zwykle chodziło o wielkie pieniądze a tu żarty nawet w świecie zabawek się kończą.To tyle tytułem wprowadzenia ........

Już mnie masz za wiernego, czytającego Twój temat - bardzo lubię te Klimaty ! Hurra

Bardzo interesujące Smile

Model z najniższym numerem w moim garażu z oferty firmy. A2 bo taki ma numer to model Fiata 1500 .....

I jak sobie pomyśle, że ma prawie 50 lat to od razu mi lepiej Cool

......

Brawo Kolego Selviano !!!
Takie podejście do tematu, to jest kwintesencja naszego hobby.
Aż chciało by się poczytać o innych firmach - zachęcam.
Pozdrowienia A

Dziękuje za przychylne opinie. W związku z przedstawionym wyżej modelem mam takie pytanie, a właściwie wątpliwość. Dotyczy ona wnętrza. Nigdzie nie udało mi się namierzyć, czy ten model miał we wnętrzu deskę rozdzielczą. Mój takowej nie posiada. Ale widziałem już kilka innych modeli z tamtych lat które, takowego elementu nie posiadały od nowości. I teraz pytanie: może ktoś ma taki model, albo jego radziecką kopię i może stwierdzić czy u niego jest podobnie. A może ktoś się natchnął w sieci na zdjęcie tego elementu. Liczy się każdy trop. Z góry dziękuje. Poniżej zdjęcie wnętrza mojego modelu.

Natomiast trochę więcej o starych modelach można poczytać na mojej stronie, zapraszam link w podpisie.....

Jena ze stron katalogu z Mebetoys :

[link widoczny dla zalogowanych]

O kilku modelach z tej półeczki spróbuje coś napisać bo są u mnie. Na resztę cierpliwie czekam ..... A co to za katalog ?

Jako, iż uwielbiam takie tematy to wrzucam coś od siebie.

Mebetoys:

Z większym kolegą:

Chyba razem mają ponad 100lat. Wink

Od lewej: Mebetoys, Estetyka, Politoys, Polistil.

I mój "estetyczny" kącik w gablotkach od paka, które dojechały w końcu! Smile

Nice...., niedawno takiego jak Ty masz dużego Polistila zniszczył inny kolega z forum, do dziś nie mogę go odżałować ..... mój 126 od Mebetoysa ma nieoryginalne zderzaki od KAP - owego malucha i tylne opony jak z ciągnika, bo nigdzie nie mogę namierzyć jakiś oponek w odpowiednim rozmiarze. Nie robisz czasem jakiś odlewów, to bym na kolanach poprosił o zrobienie odlewów Twoich zderzaków. Bo je dość łatwo się wymontowuje. Ech rozmarzyłem się. Póki co musi być jak jest, a jest tak /fota na szybko, przepraszam za jakość/....

Swoją drogą zastanawiający jest numer modelu. Mam taki sam jak Ty. Regularny numer Mebetoysa to A 62, natomiast ten numer 8556 to numer Mattel w serii "Gran Champions" i o dziwo nie widziałem jeszcze żadnego modelu z numerem A 62, wszystkie miały ten numer od Mattel. Zawsze mnie to zastanawiało dlaczego tak jest ....... Widzę również że Twoja 126 "pęcznieje" jak moja, tylko z jednej strony....

Ten numer A 62 był konkretnym kodem tego modeliku? Ciekawe bo na Politoys mam E 40. Wink

Czy to ma jakiś związek?

Numer na modelu Politoysa to kolejny numer modelu w ofercie producenta i nic nie ma wspólnego z numerem Mebetoysa, który oznaczał swoje modele literką A w regularnej serii. W Fiacie 126 występowały te dwa numery A 62 oraz 8556 i tu tkwi ciekawostka dwa numery i jeden ten sam model.

Kolejne strony :

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Najbardziej mi się spodobał A35 ( Yogi Bear ), jest świetny Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Mebetoysy mam tylko dwa i więcej nie będzie - nie da się zbierać wszystkiego, chociaż jak patrzę na Rivoltę, Dino czy Urraco z katalogu Towiego to by się chciało...
P.S. Katalog zrobiony wg tego samego wzoru co publikacje Charliego Macka dotyczące Matchboxa. Czy to ten sam autor?