Pierwsze malowanie motipem - Auburn i następne ...

Jak zwykle u Ciebie, czyli po prostu fajnie Wink

Rolls Royce Silver Dawn z Bentley Mark IV

Jeszcze przed wakacjami trafiłem na azjatyckim serwisie ten model. Nie bardzo wiedziałem co to jest, bo na podstawce był napis „La machination Voronov”. Model był na tyle dobrze wykonany, że zacząłem śledztwo celem ustalenia jaki to model Bentleya musi być. Sądziłem, że to jeden z modeli z filmów o James’ie Bondzie, których w zasadzie nie oglądałem. Nie jestem miłośnikiem takiego kina. Tymczasem „La machination Voronov”, to nie film a komiks, stąd poszukiwania były trudne. Odnalezienie wzorca modelu nie mogły się powieść, to tylko rysunek w komiksie.
Niemniej ustaliłem, że miał to być Bentley Mark IV. Pooglądałem zdjęcia samochodu, poszukałem więcej zdjęć modelu i … postanowiłem go kupić. Ważne było, że cena była niska – 56 zł z wysyłką do PL, a model wydawał się dość precyzyjnie odwzorowany. Ustaliłem też, że wyprodukował go Eligor dla Hachette.

Model przyszedł już po 2 tygodniach (z drugiej półkuli to szybko, zapowiadali miesiąc). Okazał się taki, jak na zdjęciach, a nawet nieco gorszy – lakier cały matowy, cieszyłem się że nie kupiłem go drożej, bo nie był tego wart.

1.

Postanowiłem go przemalować. Taki ruch zawsze poprzedzam poszukiwaniem zdjęć w Internecie. Nietrudno o zdjęcia odrestaurowanych samochodów, prawie wszystkie malowane 2-kolorowo, często jaskrawo. Jednak zdjęcia z epoki prezentują na zdjęciach czarno-białych w większości samochody ciemne, jednokolorowe, a tam, gdzie jest kolorowe zdjęcie – widać że w większości czarne. I postanowiłem pomalować go na czarno, a ściśle użyć mojego lakieru „rauchsilber” którym malowałem prezentowanego tutaj wcześniej mercedesa W201.

Model bryłę ma niezłą i całość jest z metalu. Niestety plastiki lamp nie dały się wyjąć, musiałem je rozwiercić, a potem zastąpić innymi

W trakcie prac uznałem, że przerobię go na Rolls-Royce’a, bo różnica niewielka. Rolls-Royce Silver Dawn miał tylko inny grill (oprócz bardziej luksusowego wyposażenia). Rolls-Royce’y Silver Dawn na zdjęciach z tej epoki też prezentują się najczęściej na czarno albo srebrno. Srebrnego nie chciałem, bo mam już kilka srebrnych Rolls-Royce’ów.
Poniżej na fotce pokazałem – do zrobienia grilla użyłem złomu atrapy Packarda Victoria od Matchbox.
Przód osłony silnika trzeba było – jak widać na zdjęciu - wyciąć.

2.

Wyszło nieźle. Jak to mówią „… nie urywa” ale jest fajny. Później znalazłem na eBay, że Oxford wypuścił takiego Rolls’a, jakość bez porównania lepsza, ale powiem, że mój wygląda (wg mnie oczywiście) bardziej realistycznie.

3.

A tu wzorzec dla mojego Rolls’a. Tablice rejestracyjne też skopiowałem. Ten oryginał to kadr z filmu „The Wreck of the Mary Deare” z serwisu imcdb

4.

Sam samochód był mniejszy niż sądziłem – poniżej porównanie z Warszawą M20.
Przy tej okazji odkryłem, że moja kolekcja Rolls-Royce’ów stała się całkiem pokaźna 😊

5.

Pozdrawiam

Świetnie, że przerabiasz modele. Pełen szacun. Podoba mi się takie działanie. W mojej ocenie po przeróbce model zyskał na wyglądzie. Gratuluję. Ok!

Dzięki.
Mam świadomość, że dla wielu osób pierwotna, oryginalna wersja wydaje się lepsza. Jednak tak nie jest.
Niestety czarne modele bardzo trudno sfotografować. To właśnie kolejne próby oddania wyglądu modelu po malowaniu były powodem, że tak długo nie pokazywałem go na forum.
Bo model ma bardzo udanie położony lakier w tym odcieniu "rauchsilber", pięknie się błyszczy i wygląda bardzo dostojnie. I - niestety - tego wszystkiego na zdjęciach nie widać Sad

Co więcej, to całkowicie matowy oryginał wygląda na zdjęciach bardzo korzystnie. A w naturze marnie.
Sesje zdjęciowe robiłem wielokrotnie z podobnym niestety efektem aż doszedłem do punktu, że albo pokażę model na takich zdjęciach, albo nie pokażę go wcale.
A model jednak ciekawy i jakby kto chciał mieć takiego Bentleya Mark IV (czy po przeróbce Rolls-Royce'a Silver Dawn) to warto wziąć go pod uwagę.

Robisz zdjęcia z lampą? Chyba tak. Spróbuj bez. Postaw model w słoneczny dzień w taki sposób, żeby światło padało na niego zza Twoich pleców. Jest szansa, że wyjdzie lepiej. Lampa często psuje efekt. Widać przesadnie mocno wszystkie błyszczące drobinki w lakierze, paprochy, kurz, a dodatkowo w centrum kadru na lakierze i załamaniach bryły robi się rozświetlony punkt. Z lampą najlepiej robić przez dyfuzor skierowany w sufit albo z namiotem. Ale to jak masz aparat z lampą zewnętrzną, bo w telefonie nie skierujesz błysku w sufit. Z centralnym strzałem światłem prosto w model wychodzi, jak wychodzi. Z czarnymi jest chyba najtrudniej. Pełna zgoda.

W matowym lakierze i z beznadziejnymi żółtymi lampami wyglądał kiepsko. Po przeróbce jest fajnie.

Dzięki. Będę dalej próbować. Ale na słoneczny dzień chyba przyjdzie poczekać Laughing

Bardzo przepraszam !!!!
Nie wiem co się stało, ja tylko odświeżałem swoje stare wpisy - sprzed wielu lat nieraz - próbując doprowadzić do sytuacji, że Fotosik jednak będzie pokazywał zdjęcia, które tam są i pod tym samym linkiem.
A tymczasem odświeżenie skutkuje wstawieniem posta ponownie.

Bardzo przepraszam, będę je usuwać.
Najwyraźniej to działa inaczej niż myślałem.

Ta przyczepka to wpis z 2019 roku...

Skasowałbym całkiem, ale Piotrek_EPKK odniósł się już do tego postu, więc tylko go skróciłem.

promens napisał:

przyczepka Niewiadów N250

Prawie równo rok temu ........

.

Ogólnie przyczepka "ujdzie", ale żeby nie było, że na forum tylko sobie kadzimy to zwrócę uwagę na koła. Wyglądają fatalnie! Może lepiej przełożyć za nie te od Maluszka z produktów IXO?

Bardzo przepraszam !!!!
Nie wiem co się stało, ja tylko odświeżałem swoje stare wpisy - sprzed wielu lat nieraz - próbując doprowadzić do sytuacji, że Fotosik jednak będzie pokazywał zdjęcia, które tam są i pod tym samym linkiem.
A tymczasem odświeżenie skutkuje wstawieniem posta ponownie.

Bardzo przepraszam, będę je usuwać/redukować.
Najwyraźniej to działa inaczej niż myślałem.

Ten Rover to wpis z 2018 roku...

Skasowałbym całkiem, ale smigi odniósł się już do tego postu, więc tylko go skróciłem.

promens napisał:

Rover SD1 3500 IXO-touring

Rover SD1..........

Moim zdaniem prezentuje się schludniej od hellera Wink

Pomijając oczywiście kwestie merytoryczne, widać sporą przepaść w jakości wykonania, tak samego modelu jak i Twojego malowania. Na zdjęciach lakier prezentuje sie naprawdę fajnie!

Pontiac Bonneville II 1959

Serwis ekspresowego Ali nieczęsto oferuje rzeczywiste okazje cenowe, ale po raz drugi udało mi się upolować atrakcyjny model.
To Pontiac Bonneville II z roku 1959 produkcji zupełnie nowego dla mnie producenta – GFCC. Wersja convertible soft top. Podane w ofercie wymiary okazały się prawdziwe i w pełni odpowiadają skali 43.
Cena trafiła się atrakcyjna – 61 zł razem z przesyłką. Dotarło w 10 dni.
Technologia ciekawa, ale sporą wadą są zunifikowane koła oraz zanitowane (jak w Corgi) podwozie. Ale zaletą są gumowe opony.
Po zakupie odkryłem, że model dostępny jest na eBay ze znacznie lepszymi felgami w wersji hard top coupe. Są tam też strzałki na błotnikach jako osobne elementy, lusterka, lepiej zrobione reflektory, wycieraczki szyb, nadruki itd.
Trochę na ten model chorowałem, dopóki nie odkryłem, że jest technologiczna różnica w wykonaniu końcówek „skrzydeł” tylnych błotników. Wersja soft top ma je wykonane znacznie lepiej i w dodatku w zgodzie z oryginałem. A model hard top coupe kosztuje na eBay ponad 3 razy drożej.

Z modyfikacji odważyłem się jedynie dodać ramkę przedniej szyby z folii aluminiowej. Nie wiem czy to na zdjęciach widać, ale w rzeczywistości bardzo poprawia wygląd modelu.

1. ===========================-

===========================-

Moja kolekcja Pontiac’ów urosła do 4 szt
2. ===========================-

===========================-

No i udało się prawie odtworzyć oryginalną scenkę rodzajową z udziałem tego Pontiac’a oraz Chevroleta Impala. Pontiac w innej wersji, ale i tak fajnie to wygląda.

3. ===========================-

===========================-

Pozdrawiam

W kwietniu pokazałem tego Pontiaca, ale koła mnie drażniły. Podmieniłem same felgi od jakiejś zabawki sprzed lat i chyba jest lepiej. Bo opony są świetne i wystarczyło dobrać felgi o odpowiedniej średnicy.

===========================-

===========================-

Pozdrawiam

Buick Roadmaster 1956 Riviera GFCC

Znowu na chińskim portalu znalazłem ciekawy model – za dość niewielkie pieniądze, takie jak obecnie trzeba zapłacić DeA za modele pojazdów osobowych. Tym razem jest to Buick Roadmaster 1956 Riviera w wykonaniu tego samego producenta GFCC. Nie jestem wielbicielem tej epoki, ale ten modelik mnie zachwycił.
Modelik wykonany w perfekcyjnej skali 43 – wymiary nie odbiegają od teoretycznie wyliczonych o więcej niż 0,5 mm (sic !).
Tak jak w poprzednim modelu koła są „zabawkowe”, ale znowu udało mi się dobrać zamiennik ze swoich bardzo dawnych zapasów. Tak samo wystarczyło zmienić same felgi.
Te kilkadziesiąt lat temu kupowałem zabawki samochodowe po prostu dla tych kółek. Kółeczka wymontowywałem, a zabawki wyrzucałem.
Dziś nie do zdobycia. Koła obecnych zabawek mają bardzo płaskie opony i są szerokie, jakby były „slick”ami formuły 1. No i tanich – za kilka złotych – nie ma.

Wadą GFCC jest to, że podwozia są nitowane do nadwozia. Trzeba rozwiercić i nagwintować do mocowania na śrubkę.

Zdjęcia przed i po modyfikacji:

1. ===========================-

2.

3.

Na koniec porównanie wielkości z autami europejskimi - w tym z Peugeot 403 – samochodem z tego samego prawie roku i (moim zdaniem) tej samej klasy, tyle że w Europie.
4.

===========================-

Pozdrawiam

Tak... na nowych felgach wygląda zdecydowanie lepiej. Świetna zamiana. Ok!

A mnie akurat bardziej pasują te pierwotne Wink

Ale najważniejsze, że Tobie ma się podobać! Wink