emer dłubie

Świetnie Mareczku że nadal coś działasz Very Happy

Zawsze znajdziesz jakieś luki w RMC i je uzupełniasz.
Myślę że dla siebie zostawiasz po jednym modelu :roll:
Powodzenia przy następnych Ok!

Dzięki Andrzeju za dobre słowo.
To, co wydłubuję trafia prawie zawsze do mniej lub bardziej zaprzyjaźnionych klientów. Sobie nie zostawiam, bo to nie mój temat kolekcji. Co wcale nie znaczy, że spoza moich zainteresowań. Wręcz przeciwnie. Bawi mnie dłubanina sama w sobie. No i pasjonuje mnie wynajdowanie tych luk do uzupełnienia. A sporo jest przecież modeli bazowych nadających się do konwersji.

Hejka,
świetna robota, a dossier jest moim zdaniem bardzo ważne. Super

Jakiś czas temu trafiłem na „zagranicznym portalu aukcyjnym” na kalki do Skody S2000 z rajdu Ronde di Andora 2011 Roberta Kubicy / Jakuba Gerbera. Okazało się, że są polskiej produkcji. Poszukałem modelu bazowego, który nie wymagałby przemalowania całej budy i znalazłem takie cóś:

Wziąłem się za robotę i w ramach nauki na błędach (niestety własnych) postanowiłem podzielić się doświadczeniami. Demontaż szyb. Każda montowana oddzielnie. Jest prawie świetnie. Tylko jedna ma niewielkie pęknięcie. Za szybko były rozwiercane nity.

Do zmywania kalkomanii użyłem bezacetonowego zmywacz do pazurów (na zdjęciu). Świetnie, ale niestety zmywają się też niektóre „chromy” i inne elementy domalowywane na pomalowanym nadwoziu, np. klamki i uszczelki.

Kalki z bocznych tylnych szyb zeszły skrobnięte paznokciem. Świetnie. Tylna szyba – dramat. Linie imitujące ogrzewanie i numer startowy, to nie kalki, tylko jakiś cholerny tampodruk, termodruk albo coś w tym rodzaju.

Nie zmyje się. Za to zmywa się świetnie czarne przeciwsłoneczne obrzeże szyby. No porażka. Walczymy dalej. Polerka przy użyciu pasty (polecanej przez jednego z kolegów) do instrumentów dymanych. Świetnie. Zeszło wszystko. Szyba wygląda nie najgorzej, przyciemnienie się domaluje spray’em od szablonu z taśmy maskującej. Ogrzewania nie będzie. Wlot powietrza na dachu też trzeba pozbawić kalkomanii. Świetnie. Zeszło. Nie bardzo świetnie, bo to element plastikowy, więc zeszło razem z farbą. To się łatwo pomaluje pędzelkiem białym Humbrolem i będzie świetnie. No niestety. Humbrol stary i złośliwie zżółkł.

No dobra, już jest nowy, biały raczej. Bierzemy do ręki czarny pisaczek Edding® 780 0,8 mm i do roboty. Klamki, uszczelki i parę innych elementów i na kaloryfer. Niech się wygrzeje. Świetnie. Spoiler był czarny – jest biały (to ten świeży Humbrol). Znowu świetnie. Dzień później po wzięciu do ręki to białe nadwozie takie jakieś pomazane na czarno?!?! Nie jest świetnie. Po wyschnięciu malowanki czarnym pisaczkiem Edding® 780 0,8 mm zamieniły się w rozmazujący się czarny proszek. Na pomoc został wezwany MOLOTOV! Jest zdecydowanie świetniej. Nakładamy kalki. Jest świetnie. Tylko jedna (ta na przednią szybę) trochę za długa. No teraz, to już jest superświetnie. Montaż końcowy. Uuuuffffff.

Model dostanie jeszcze tradycyjną u mnie dedykowaną gablotkę z napisem na podstawce. Klient czai się za rogiem. Tanio nie będzie.

I żeby było jasne. Ten wpis jest „ku pokrzepieniu serc”. I dla zachęty. Ja się nie zniechęciłem. Szczególnie, że mam jeszcze 3 szt. Bazowe i 3 kpl. kalkomanii… Tylko czasu jak zwykle brak.

brawo za zmagania uwieńczone sukcesem Smile

Swietna relacja 😁

Pechowe auto, tfuu.
Ale robota modelarska świetna. Podoba mi się.

Brawo za podejście i za efekt końcowy Very Happy

świetna robota ! Szczerze gratuluję. Opis czytałem rozbawiony, ale starałem się wszystko zapamiętać. Ta wiedza kiedyś się przyda . Dzięki za szczegóły !

Świetna praca modelarska. Oglądam i podziwiam. Ok!

Mareczku

Dajesz radę to i czas znajdziesz Wink

No i świetnie! Dziękuję wszystkim za świetne słowa pokrzepienia. Rozbawienie Szanownego Koleżeństwa leżało u podstawy pomysłu na formę tego wpisu. Kończąc ten rozdział przedstawiam ten model już w gablotce.

W czasie , gdy robiłem tę konwersję miałem kilka dni urlopu. Postanowiłem to wykorzystać na wykonanie dwóch dość prostych konwersji, które od dawna czekały na ukończenie. W międzyczasie przyjechały wycieraczki fototrawione od Rafa, na które czekałem. Jakiś czas temu skończyły mi się takie w wersji z lat ’30-’50.
IFA F9 od IXO/IST czekała na wyjazd ode mnie do Monte chyba ze 4 lata. Zakup tego modelu był okazją do osobistego poznania Szymona Finstera.

IFA F9 1955 XXV RMC #176 Erkki Tuovinen - Vilja Kokko

I oczywiście w gablotce „mojej produkcji”

Druga konwersja, to model wykonany na bazie Grani&Co

FIAT 508 1937 XVI RMC #68 Leon Breslauer / Stefan Świadek. Model ważny, bo to akcent polski w historii motosportu.

Panowie nie ukończyli rajdu z powodu wypadku. Ja za to ukończyłem model umieszczając go w gablotce.

Piękny ten Fiat 508 👍. Świetne wykonanie i ładny opis.
Czy mi się wydaje, że oryginał był taksówką?
Szukam od paru lat informacji o tych dwóch uczestnikach RMC '37 ale słabo mi idzie. Wiem tyle ile zawarłeś w opisie, no jeszcze że Stefan Świadek był mieszkańcem Tarnowskich Gór i to właściwie on był "wiodącym" kierowcą tej załogi.
Jeśli wiesz więcej, proszę napisz - może być na priv.
PS. W opisie pod pierwszym zdjęciem jest literówka w nazwie samochodu. Właściwie "cyfrówka" 😉

Oryginał był żandarmerii włoskiej. Dziękuję za miłe słowa.
Też wiem niewiele na ten temat. Na pewno znasz stronę o historii Automobilklubu Śląskiego, gdzie jest parę słów na ten temat. Wiem jeszcze, że Breslauer zmienił nazwisko na Wrocławski.