Garaż smigi'ego

Dokładnie tak Very Happy

Zakochałem się w tym modelu i z pewnością nie będzie to mój ostatni Shabak, mimo że tematycznie zupełnie nie moja bajka, bo jak dotąd aut niemieckich unikałem jak ognia, to jednak otwierane elementy mnie urzekły Very Happy

Niestety model nie jest bez wad i wymaga trochę pracy, ale o tym myślę że już niebawem w innym temacie Wink

Długo niczego nie wstawiałem do tego tematu, a mam co pokazać, więc nie przedłużając zapraszam do oglądania Smile

1989 BMW Z1 - Schabak

Model od Schabaka to mój najnowszy nabytek. Naprawdę świetny i klimatyczny model. Otwierana maska i bagażnik i do tego fenomenalne przesuwane drzwi, które chowają się w progi. A do tego naprawdę ładne wnętrze, mimo że całe czarne. A to wszystko w malutkim modeliku który przy BMW 850 wygląda jak pchełka Smile

Podobnie jak w Ósemce postanowiłem nieco zwaloryzować modelik czego już widać efekty - czarne obramówki reflektorów, lustrzane odbłyśniki wewnątrz, uszczelka przedniej szyby i czarny pałąk nad nią. Drobiazgi, ale dzięki nim model prezentuje się dużo lepiej Smile

1990 BMW 850i - Schabak

Tę maszynę już zapowiadałem dużo wcześniej i kilka zdjęć można było oglądać w innym temacie. Co tu dużo mówić - model, podobnie jak Z1, ocieka klimatem, piękny głęboki kolor świetnie położonego lakieru pasuje do tego auta jak żaden inny i uwydatnia muskularne, ale niezwykle eleganckie kształty nadwozie. Do tego otwierane elementy dopełniają dzieła. Jak nie lubię niemieckich samochodów i miałem nigdy nie zbierać ich modeli, tak dzięki tej Beemce zakochałem się w Schabakach Very Happy

2006 Lamborghini Murciélago LP640 - HotWheels Elite

Ostatnio dość popularny na forum model, który można zdobyć za naprawdę niewielkie pieniądze. A warto, gdyż jest po prostu genialny. Nie będę powtarzał wpisów kolegów którzy już go prezentowali, bo już wszystko o nim zostało powiedziane, ale od siebie dodam tylko że ilość detali jest naprawdę niesamowita. I tak, ma mnóstwo, mnóstwo fototrawionych elementów Very Happy

1996 Ferrari 550 Maranello - Maisto

Kolejny świetny model jednego z moich ukochanych Ferrari. Zdobyty dzięki nieocenionemu Łukaszowi, za co bardzo mu dziękuję ! Model mimo ze nie jest to poziom prezentowanego przez niego niedawno 550 od PMA, to i tak niema się czego wstydzić, zwłaszcza na tle mizernego 575M od IXO. Kolejny klimatyczny i fajnie wykonany model, dumnie prezentujący się na półce i nie mający się czego wstydzić w towarzystwie droższych i nowszych modeli Smile

I całą rodzina Maranello w komplecie, co mnie niezwykle cieszy.

Narobiłeś mi ochoty na Murcielago od AutoArt, aczkolwiek na pewno chciałbym w innym kolorze mimo, że ten jest fajny, żywy i w sumie podoba mi się Smile

Murcie od AA jest świetne, jednak jak postawi się go przy HW to widać po prostu ze model ma już swoje lata. Trzy największe wady wg. mnie to przednie światła-wnętrze reflektorów jest średnio zdetalowane, HW ma ten element perfekcyjny. Druga sprawa to malowanie ramek w drzwiach-widać to na jasnych modelach-górna linia nie pokrywa się z linią okienek za drzwiami (ja to nieco poprawiłem, normalnie jest to mocno widoczne). Ta wada jest niewidoczna przy czarnych modelach i w wersji 40th Anniversary. Trzecia wada, a w sumie rzecz która mnie troszkę irytuje, to tarcze hamulcowe. Genialne jest to że są one oddzielne od klocków (z drobniutkimi napisami Lamborghini), ale dlaczego są płaskie i w kolorze felg? W wersji Roadster wyglądają fenomenalnie, są nawiercane i robią świetne wrażenie, tutaj jak się nie przyjrzysz to nawet nie widać że obracają się razem z felgą...
Poza tymi trzema detalami - model pierwsza klasa, ciężki, piękny lakier, piękne wnętrze, skrętne koła i działające zawieszenie Very Happy

Miodzio

Podoba mi się AutoArt.
Czy wersje różnią się tylko wydechem i tylnymi światłami, czy są jeszcze jakieś różnice?

W LP 640 z HW Elite masz widoczny silnik, posiada dyfuzor, felgi są też inne, progi, zderzaki i wiele innych różnic jeszcze na pewno Smile

Jeśli chodzi o porównanie podstawowego Murcielago z LP640 to tak jak powiedział Abarth098 - przezroczysta pokrywa silnika (w modelu wykonana z ultra cienkich, osobnych, plastikowych szybek !), inne felgi, szersze progi z większymi wlotami powietrza (i wylotem po stronie kierowcy), inne tylne światła ( w skali 1:1 nowoczesne diodowe o zupełnie innym ukłądzie, tutaj po raz pierwszy pojawiły się diody ułożone w kształt "Y", tak charakterystyczne dla nowych Lambo), zupełnie inne zderzaki z przodu i z tyłu, z tyłu duży dyfuzor, parę detali we wnętrzu i lusterka Wink

Ogólnie przednia szyba w modelu też jest ultra cienka Smile

Jak zwykle świetne, choć tym razem nieco zaskakujące doładowanie. Mam tu na myśli oczywiście modele BMW Smile

O Lamborghini Murcielago wypowiadałem się już wiele razy wcześniej ale obok tak dobrego modelu nie można przejść obojętnie i nie podkreślić, że jest świetny. Ferrari 550 Maranello jest również fajne, gratuluję zebrania całej rodzinki Smile

No to przyszła pora odkopać temat po niemal dwóch latach (!) od ostatniej aktualizacji...

Przez bardzo długi czas nie kupowałem żadnych nowych modeli, a jak już coś nowego wpadało to na bardzo krótko i zazwyczaj szło dalej. W międzyczasie odeszły z kolekcji również wszystkie Astony w wyniku czego ostatnimi nie-włoszkami są Mclaren i dwie Beemki od Shabaka. Postanowiłęm też wrócić do dłubania przy modelach i mam nadzieję ukończyć kilka modeli które już rozpocząłem.

Tymczasem zaprezentuję kilka modeli które niedawno do mnie dotarły i zasiliły szeregi mojego garażu Wink

Na początek wymiana. Posiadałem już ten model w wersji gazetowej, ale miał kilka znaczących wad. Przede wszystkim żółty kolor słabo wyglądał na tle reszty czerwonej rodziny, po drugie z racji swojego gazetkowego pochodzenia modelik miał kilka, bardzo kłujących w oczy uproszczeń - paskudne przednie światła i nieciekawe wnętrze. Z tego powodu od dłuższego czasu rozglądałem się za gablotkową wersją-w jedynym słusznym kolorze i z detalami na odpowiednim poziomie. Nadarzyła się okazja i oto czerwona Barchetta dołączyła do równie czerwonych 550 Maranello, 575 M i 575 Superamerica.
Model jest w każdym calu lepszy od wersji gazetkowej, jednak mimo wszstko czegoś mu brakuje jeśli chodzi o bryłę i "feeling". Ciężko mi powiedzieć czego to wina, ponadto z niewiadomych mi przyczyn nie posiada świateł przeciwmgłowych w zderzaku, a takowe powinien mieć.
Mimo wszystko z zakupu jestem zadowolony i modelik prezentuje się zacnie Wink

2000 Ferrari 550 Barchetta - IXO

Druga pozycja to przepiękna Huayra. Uwielbiam to auto, podobnie jak i poprzednika ze stajni Horacio Paganiego, Zondę. Sam nie wiem która jest piękniejsza, czy surowa, muskularna Zonda, czy cudowna, opływowa, dopieszczona Huayra. Obie ekscentryczne, wywołujące skrajne emocje, ale w ogóle nie starzejące się pod względem stylistyki maszyny. Bajka.
Co do modelu jest to wypust Welly GT. Model ma świetne proporcje, piękny lakier, felgi i wnętrze. Rażą trochę ciut uproszczone światła i kratki wlotów powietrza, aż się prosi o nieco większe zdetalowanie tych elementów. Ale całościowo stoi na wysokim poziomie. I ta linia+ten lakier wyglądają na prawdę zjawiskowo!

2011 Pagani Huayra - WellyGT

Następne w kolejce jest Maserati GranTurismo MC Stradale, czyli najnowsza i najmocniejsza drogowa wersja grand tourera od Maserati.
Model jest firmowany przez Whitebox, a więc jest to przemalowana gazetówka. Mimo wszystko prezentuje się naprawdę nieźle. Choć wnętrze w jednolitym kolorze i bez żadnych detali (mimo ze jasne) nie zachwyca, to bardzo fajne felgi, ładnie oddana muskularna linia nadwozia i fajny lakier sprawiają że cieszy oko Wink

2011 Maserati GranTurismo MC Stradale - Whitebox

Na sam koniec zostawiłem moją małą randkę z modelami żywicznymi. Nie szukałem tego modelu, samo auto średnio mi się podoba (mimo że wcześniejsze wersje uwielbiam), ale widząc na licytacje za przysłowiowe grosze nie mogłem oprzeć się pokusie. I o dziwo udało się wygrać za naprawdę śmieszne pieniądze Very Happy

Mimo paru braków, udało mi się modelik doprowadzić do stanu praktycznie fabrycznego i zasila teraz szeregi Lamborghini Smile

Sam model jest rewelacyjny, przepiękne, ostre linie nadwozia, mnóstwo detali, fototrawione emblematy i detale, praktycznie nie ma się do czego przyczepić. To moja pierwsza żywica i byłem bardzo zaskoczony ze model jest dość ciężki-okazało się że całe wnętrze jest "wyrzeźbione" z jednego, grubego kawałka tworzywa, które waży praktycznie tyle co reszta nadwozia.
Model rewelacyjny:D

1988 Lamborghini Countach 25th Anniversary - Premium X

Część modeli posiada moje własne modyfikacje (m.in zdetalowane światłą w Ferrari i Maserati).

Światła w Maserati wyszły świetnie. Od razu model nabrał charakteru. Smile

Do kolekcji dołączyła czerwona włoszka Smile

Modelik nie był przeze mnie jakoś bardzo poszukiwany, w sumie nigdy nawet się jakoś nim nie interesowałem, głównie ze względu na to że na rynku jest mnóstwo gazetówek w, nieciekawym i mdłym wg mnie, blado-błękitnym metalicznym kolorze. Ale jak się trafiła okazja zgarnięcia egzemplarza w dużo rzadszym, krwisto czerwonym kolorku, w dodatku za niewielkie pieniądze to nie potrafiłem odmówić Wink

Okazało się że model ma parę uszkodzeń, ale ani trochę mnie to nie zniechęciło Wink

Model nie miał lusterek i jednej wycieraczki. Lusterka udało mi się dopasować, na wycieraczkę ciągle czeka. PRzy okazji podmalowałem mu przednie i tylne światła, odbarwiłem tylne kierunkowskazy w zderzaku i domalowałem kilka detali. Teraz wygląda już bardzo fajnie, trzeba by mu tylko znaleźć tę wycieraczkę..

2008 Ferrari California - IXO

W następnej aktualizacji, już niedługo, kolejna włoszka i mała niespodzianka w temacie Wink

Widze że poprzednia włoszka nie wywołała większych emocji, może uda się tym razem Razz

Jeden z bardziej poszukiwanych modeli wreszcie zagościł w moim garażu, tym samym przyczyniając się do uzupełnienia jednaj z mini kolekcji.
Mowa oczywiście o niemal kultowym Ferrari F355, które za sprawą Lucaneroo trafiło w moje rączki (dzięki!). Długo czekałem na dorwanie tej pięknej berlinetty w czerwonym kolorze, ale wreszcie się udało Wink

Sam modelik to gablotkowy wypust IXO, prezentuje się naprawdę świetnie, głęboka czerwień i piękna bryłą robią swoje! Do tego fajne kolorowe wnętrze i mnóstwo mikroskopijnych logotypów i napisów zdobiących karoserię.
Na minus zaliczyłbym uproszczone wloty na masce, które są tylko kalkomanią, minimalnie za mały rozstaw kół i niepomalowanego rumaka na wlocie powietrza w przednim zderzaku.
Całościowo-świetny model Smile

Ferrari F355 Berlinetta - IXO

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Nie mogłem się oczywiście oprzeć pokusie zestawienia jej ze starszą siostrą, a więc 348tb:

[link widoczny dla zalogowanych]

Oraz resztą rodzinki- kolejno 348tb, F355, 360 Modena i 458 Italia. Za takie widoki kocham moją zbieraninkę Wink

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Do dorwania pozostały mi tylko stare 308 i 328 oraz F430 wypełniające lukę między Modeną a Italią.

EDIT: zdjęcia są średnie tym razem, bo tragiczne światło.. Muszę się wyposażyć w jakąś dodatkową lampę żeby móc w mieszkaniu robić zdjęcia..

Wysłany: Nie 13:30, 13 Mar 2016

Ostatnich parę tygodni było na prawdę bardzo owocnych (jak na mnie;) ) jeśli chodzi o doładowanie kolekcji, kilka świetnych modeli przyjechało, na kilka jeszcze czekam.
Zaczniemy od mocnego uderzenia;)
Dziś udało mi się zrobić małą sesję jednemu z najnowszych nabytków i zarazem jednemu z najlepszych modeli jakie mam w swojej kolekcji.

Ferrari F50 miał przed sobą niełatwe zadanie - zastąpić legendę: najlepszy drogowy samochód świata, ziszczenie marzeń samego Comandante czyli F40 a jednocześnie uczcić zarówno okrągłą, 50 rocznicę założenia marki jak i sukcesy na torach F1.
Mimo tak wielkich oczekiwań najnowszy flagowy model z czarnym rumakiem na masce nie zawiódł nikogo. Pierwotnie zaprezentowany jako spider w 1995 roku czerpał pełnymi garściami z osiągnięć marki w Formule 1, czego ukoronowaniem był silnik będący konstrukcją bliźniaczą z bolidem F92A z 1992 roku.

Model produkcji Kyosho jest fenomenalny, najdrobniejsze detale karoserii i podzespołów widocznych pod otwieranymi częściami nadwozia robią piorunujące wrażenie! Zwieńczeniem wszystkiego jest walizeczka wyciągana z przestrzeni bagażowej pod przednią klapą.
Model kompletny. Spektakularny.

1995 Ferrari F50 - Kyosho

Przepiękne zwieńczenie kolekcji: F40-F50-Enzo

Wysłany: Śro 12:56, 16 Mar 2016

Dziś kolejna maszyna z Maranello.

Ferrari w 1984 roku zaprezentowało kultową dziś Testarossę, model zastępujący wysłużoną serię Berlinetta Boxer, i będący ikoną lat '80.
Po 10 latach od prezentacji. pojawiła się ostatnia wariacja tego wspaniałego wozu i jednocześnie ostatni model Ferrari z umieszonym za plecami kierowcy i pasażera, wzdłóżnym silnikiem o 12 przeciwstawnych cylindrach - w ukłądzie boxer, tradycji sięgającej początku lat 70-tych. Model F512 M (od włoskiego: modificata) zakończył swój żywot po niespełna dwóch latach i ustąpił miejsca zaprezentowanemu w 1996 roku 550 Maranello, będącemu ukłonem w stronę starych, tradycyjnych berlinet marki, z klasycznym układem napędowym.

Model zastąpił w moich zbiorach stary model firmy DetailCars. Jest to już nie najmłodszy Minichamps, ale prezentuje się bardzo dobrze, mimo niepoprawnych względem oryginału ( i modelu od DC) przednich świateł, ma masę pięknie wykonanych detali i ciekawie wyglądające, ciemnoniebieskie wnętrze.

1994 Ferrari F512M - Minichamps

I na koniec kilka zbliżeń z drugim, równie ikonicznym wozem: Lamborghini Countach w swojej finalnej wersji 25th Anniversary:

Już niedługo wrócimy do jedynego słusznego koloru-będzie baardzo czerwono;)