FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 24 Le Mans & F1 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Lucanero
Moderator



Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 3296
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 21:26, 26 Cze 2014 Powrót do góry

Pisz więcej to niedługo zacznę zbierać F1 Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
davv2704
User



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Czw 22:39, 26 Cze 2014 Powrót do góry

Świetnie prezentują się te modele. Opisy przyjemnie się czyta. Jako, że zaczynam zbierać modele F1, to twój temat bardzo mi się przyda Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
FF
User



Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecinek

PostWysłany: Sob 10:14, 28 Cze 2014 Powrót do góry

Tym razem to ja Ci pozytywnie zazdroszczę modeli Smile Miniatury Ferrari D50 to nawet pozazdrościłem Ci jeszcze zanim do Ciebie trafiła dzięki czemu stałem się również jej posiadaczem, z czego jestem nad wyraz zadowolony bo jest to niezwykle ciekawy i cieszący oko model. Zaprezentowane przez Ciebie Ferrari 500 F2 również prezentuje się bardzo dobrze. Znając Ciebie już polujesz na wersję tego bolidu z roku 1953 Smile Jeżeli mógłbym coś podpowiedzieć to moim zdaniem dla urozmaicenia kolekcji warto byłoby się rozejrzeć za miniaturą produkcji Hot Wheels Elite, która jest nieco inaczej wykonana. Czy lepiej od modelu wyprodukowanego przez IXO to nie odważę się wskazać bez szczegółowego porównania ale kilka interesujących różnic w detalach na pewno powinno być widocznych. Myślę, że jeszcze ciekawiej by było gdyby udało Ci się zdobyć wersję z długim wydechem, która moim zdaniem świetnie komponowałaby się z modelem, który już posiadasz. Dzięki za barwny i ciekawy opis modeli - świetnie się to czyta Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
michał89
User



Dołączył: 10 Lis 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnów / Kraków

PostWysłany: Sob 18:40, 28 Cze 2014 Powrót do góry

Dzięki za miłe komantarze Smile

FF - masz rację, rozpoczęły się polowania na 500 F2 z 1953 i faktycznie myślałem o HWE, będę miał świetne porównanie. Zresztą IXO chyba nie produkuje tego modelu w wersji z 1953.

Muszę przyznać, że z Ferrari 500 jestem bardzo zadowolony, z D50 nieco mniej. D50 od IXO jak i od HWE (choć to widziałem tylko na zdjęciach) sporo się różnią i chociaż obydwa to bardzo ładne modele to moim zdaniem z pewnymi błędami.

W najbliższym czasie będę jedynie śledził kolekcje kolegów, ja pokażę coś najwcześniej pod koniec września, po powrocie do kraju. Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
michał89
User



Dołączył: 10 Lis 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnów / Kraków

PostWysłany: Pon 17:21, 20 Paź 2014 Powrót do góry

Witam wszystkich w moim wątku. Po długiej przerwie zapraszam na kilka wyścigowych historii. Na początek trochę British Racing Green:

W 1951 roku Jaguar wygrał 24 godzinny wycig w Le Mans za pomocą swej nowej broni – Jaguara C-Type. Rok później ich głównym rywalem w wyścigu miał być Mercedes 300 SL. W obawie przed niemieckim rywalem zmodyfikowano aerodynamikę fabrycznych C-Type’ów. Niestety, w efekcie maszyny przegrzewały się i żaden z trzech wystawionych Jaguarów nie ukończył wyścigu.

W sezonie 1953 wyścig był trzecią rundą mistrzostw świata samochodów wyścigowych. Pierwsza, 12 godzin Sebring padła łupem amerykańskiego zespołu Cunningham, natomiast w drugiej rundzie (Mille Miglia) triumfowało Ferrari. Na 24 godziny Le Mans zgłosiło się wiele fabrycznych zespołów, min. Ferrari, Alfa Romeo, Lancia, Talbot-Lago, Aston Martin i oczywiście Jaguar, który wystawił trzy fabryczne maszyny. W trakcie wyścigu okazało się, że w walce o zwycięstwo liczą się trzy zespoły: Jaguar, Ferrari i Alfa Romeo, jednak włoskie samochody nie wytrzymały trudów maratonu. W efekcie, C-Type’y odniosły stosunkowo łatwe zwycięstwo, zajmując na mecie pozycje 1-2-4. Samochodem, który zdołał je rozdzielić okazał się bezawaryjny Cunningham. Za kierownicą zwycięskiego Jag’a z numerem 18 zmieniali się brytyjscy kierowcy Tony Rolt i Duncan Hamilton. Był to ich największy sukces w karierze. Zdołali do niego nawiązać rok później, zdobywając drugie miejsce w 24 godzinach Le Mans, ponownie za kierownicą C-Type’a.

Prezentowany model przedstawia samochód, który wygrał w 1953 roku i jest wyprodukowany przez Ixo.

Jaguar C-Type - Rolt/Hamilton - 1953 - Ixo
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj ze zwycięzkim C-Type’em #20 z 1951 roku, przy okazji można zobaczyć różnice pomiędzy wersją gablotkową i gazetówką.
[link widoczny dla zalogowanych]

W 1954 roku w wyścigu triumfowało Ferrari, jednak sezon 1955, po zwycięstwach w Sebring i Mille Miglia układał się pod dyktando Mercedesa i jego nowej broni – 300 SLR. Aby sprostać rywalom, Jaguar opracował nowy model - D-Type wyposażony w charakterystyczne nadwozie inspirowane rozwiązaniami znanymi z lotnictwa. Jaguar wygrał francuski klasyk, jednak cieniem na rywalizacji sportowej położył się tragiczny wypadek, który kosztował życie 84 osoby.

Rok później, Jaguar ponownie wystawił w Le Mans trzy fabryczne D-Type’y. Wszystkie samochody borykały się z problemami technicznymi odpadając z wycigu lub tracąc cenny czas na naprawy. Honoru Jaguara przyszło bronić D-Type’owi wystawionemu przez prywatny, szkocki zespół Ecurie Ecosse. Samochód z numerem 4 zwyciężył w wyścigu z przewagą okrążenia nad Aston Martinem DB3S. Prestiżowe zwycięstwo zapewniła para szkockich kierowców: Ron Flockhart i Ninian Sanderson. Rok później, Jaguar nie wystawił w wyścigu zespołu fabrycznego, jednak D-Type Ecurie Ecosse ponownie zwyciężył w maratonie sięgając po dublet i piąty triumf w Le Mans dla Jaguara. Na kolejny, brytyjska marka musiała poczekać do 1988 roku.

Model przedstawia zwycięzki samochód z 1956 roku i jest wykonany przez Ixo

Jaguar D-Type - Flockhart/Sanderson - 1956 - Ixo
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Zwycięzkie D-type’y: 1955 – Del Prado | 1956 – Ixo |1957 – Ixo/Altaya
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez michał89 dnia Pon 17:27, 20 Paź 2014, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Abarth098
User



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 2796
Przeczytał: 86 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:35, 20 Paź 2014 Powrót do góry

Fajnie, że znowu coś ciekawego przedstawiłeś wraz z fajnym opisem. Z niecierpliwością czekam na więcej Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
michał89
User



Dołączył: 10 Lis 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnów / Kraków

PostWysłany: Pon 16:09, 03 Lis 2014 Powrót do góry

Dojechały do mnie kolejne modele, najwyższy czas je zaprezentować. Pożegnamy romantyczne lata 50-te, nadeszła pora na prototypy grupy 6 prosto z drugiej połowy lat 70-tych.

Kilka postów wcześniej zaprezentowałem Porsche 936 z 1976 roku. Samochód był swoistą hybrydą wcześniejszych modeli: 917 (podwozie), 908 (zmodyfikowane nadwozie) oraz 911 Carrera RSR Turbo (silnik). Powyższy pakiet pozwolił na wygraną zarówno w mistrzostwach świata samochodów sportowych jak i 24 godzin Le Mans w sezonie 1976. Z powodu podupadającej rangi mistrzostw (które przetrwały jeszcze tylko 1 rok), w sezonie 1977 Porsche postanowiło wystawić 936-tki jedynie w wyścigu 24 godziny Le Mans. Prototypy poddano modyfikacjom nadwozia, które zwężono, obniżono i wydłużono oraz silnika, gdzie dodano drugą turbosprężarkę. W efekcie, Porsche odniosło niezagrożony sukces, zwyciężając 2 rok z rzędu. Kierowcami, którzy dali wygraną marce z Zuffenhausen byli: niezawodny Jacky Ickx, dla którego było to już 4 zwycięstwo w francuskim klasyku, Jurgen Barth - syn wieloletniego lidera teamu, Edgara Bartha, inżynier i autor licznych książek o Porsche oraz amerykański specialista od wyścigów endurance – Hurley Haywood.

Porsche 936/77 - Ickx/Barth/Haywood - Ixo
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Na sezon 1978 Porsche zmodyfikowało swoje samochody do specyfikacji 936/78, a w wyścigu wystawiła aż trzy 936-tki. Samochody napotkały jednak niespodziewany opór ze strony Alpine-Renault kończąc wynik na 2 i 3 miejscu. Rok później dwie 936-tki wystawił prywatny team Essex, jednak żaden z samochodów nie osiągnął mety. Honor Porsche uratowała prywatna 935 Kremera. Po sezonie samochody zostały wycofane z wyścigów i wsytawione do fabrycznego muzeum. Jednak na sezon 1980 prywatny zespół Joest otrzymał z fabryki czwarte podwozie 936. Zbudowany samochód nazwano 908/80. Miał ogromną sznasę na zwycięstwo w 24 godzinach Le Mans, jednak zbyt konserwatywna strategia pozwoliła duetowi Ickx/Joest jedynie na drugi stopień podium, tuż za prototypem Rondeau.

Równocześnie Porsche konstruowało silnik z myślą i wyścigach Indy w USA. Niestety, podczas prac nad jednostką, amerykanie zmienili przepisy na sezon 1981 i silnik nie mógł zostać użyty za oceanem. Zdecydowano o odkurzeniu starych 936-tek, które wyposażono w owy silnik odpowiednio przygotowany do wyścigów długodystansowych. W efekcie samochód oznaczony jako 936/81 zdobył trzecie i ostatnie zwycięstwo dla modelu w Le Mans. Za kierownicą ponownie zasiadł Jacky Ickx (5 zwycięstwo) i brytyjska legenda wyścigów endurance – Derek Bell.

Porsche 936/81 - Ickx/Bell - Ixo
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

I wszystkie 936-tki razem: 1976 - 1977 - 1981
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez michał89 dnia Pon 16:13, 03 Lis 2014, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
michał89
User



Dołączył: 10 Lis 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnów / Kraków

PostWysłany: Pon 19:04, 17 Lis 2014 Powrót do góry

Zapraszam na prezentację kolejnych dwoch modeli. Na początek, jak zwykle, tło historyczne:

W latach 1970-1971 w mistrzostwach świata samochodów sportowych trwały rządy Porsche 917, wspieranego na bardziej technicznych torach przez model 908. Włoska konkurencja w postaci Ferrari 512 i Alfy Romeo 33 była zdolna do odnoszenia zwycięstw w pojedynczych rundach, jednak nie zagrażała niemieckiemu rywalowi w walce o tytuł. Dominację Porsche potwierdzały sukcesy modelu 917K w najważniejszym wyścigu mistrzostw, 24 godzinach Le Mans w latach 1970-71.

Zmianę układu sił przyniosły nowe przepisy techniczne wprowadzone na sezon 1972. Dotychczasowo w mistrzostwach startowały 5-litrowe samochody sportowe grupy 5 (np. Porsche 917, Ferrari 512), oraz 3-litrowe prototypy grupy 6 (np. Porsche 908, Alfa Romeo 33). Na rok 1972 nowe regulacje dopuszczały do udziału w mistrzostwach 3-litrowe prototypy, które jednak należały teraz do nowej grupy 5. W praktyce oznaczało to koniec wyścigowej kariery samochodów takich jak Porsche 917 czy Ferrari 512. Nowe przepisy forowały protoypy wyposażone w siniki rodem z F1, a więc Ferrari, Alfa Romeo, Matra czy Ford Cosworth. Ferrari było zespołem najlepiej przygotowanym do zmiany przepisów, bowiem już w sezonie wystawiali w wyścigach model 312PB. Samochód wygrał wszystkie wyścigi sezonu 1972 oprócz 24 godzin Le Mans. Stało się tak, ponieważ 312PB było skonstruowane pod kątem wyścigów o długości około 1000 km, które dominowały w kalendarzu sezonu 1972. Ferrari nie wystawiło swoich prototypów w francuskim klasyku, podczas którego samochody przejeżdżały ponad 4000 km. Stwarzało to okazję do zwycięstwa dla innych zespołów takich jak Alfa Romeo, Matra-Simca czy prywatnie wystawionych Porsche 908. Szansę najlepiej wykorzystał zespół Matra-Simca, który dzięki modelowi MS670 ustrzelił dublet. Kierowcami byli wieloletni kierowca francuskiego zespołu Henri Pescarolo i mistrz świata F1 z lat 1962 i 1968 Graham Hill.

Po sukcesie w 24 godzinnym klasyku, zespół Matry-Simci postanowił wystawić zmodyfikowane MS670B w całych mistrzostwach i powalczyć z Ferrari o tytuł w roku 1973. Matra-Simca zwyciężyła w 5 z 10 rund i zdobyła mistrzostwo. Ferrari triumfowało zaledwie w 2 rundach, jednach dzięki 5 drugim miejscom, walka o tytuł była zacięta. Pozostałe rundy padły łupem Porsche 911 Carrera RSR i coraz lepszemu, brytyjskiemu prototypowi Mirage wyposażonego w silnik Ford Cosworth DFV. Jednym z wygranych wyścigów były 24 godziny Le Mans. Za kierownicą ponownie zasiadał Henri Pescarolo, a jego zmiennikiem został były kierowca rajdowy i wyścigowy fabrycznych teamów Alpine-Renault i Porsche Gerard Larrousse. Prezentowany model to zwycięzca 24 Le Mans z 1973 wyprodukowany przez Ixo.

Matra-Simca MS670B - Pescarolo/Larrousse - Ixo
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Sezon 1974 przyniósł wycofanie się zespołu Ferrari z rywalizacji w mistrzostwach. Na najpoważniejszego rywala Matry-Simci wyrósł prototyp Mirage-Ford, konkurencje stanowiły także Porsche z modelem 911 Carrera RSR Turbo, oraz Alfa Romeo 33. Matra-Simca przygotowała kolejną wersję modelu - MS670C. Samochód wygrał 9 z 10 wyścigów zalicznych do mistrzostw, a zwyscięstwa podzieliły między siebie duety kierowców Pescarolo/Larrousse oraz Beltoisse/Jarier. Francuski zespół po raz trzeci z rzędu wygrał 24 godziny Le Mans. Hat-tricka ustrzelił Pescarolo, ponownie wspierany przez Larrousse. Model przedstawia zwycięzcę Le Mans z 1974 i jest to produkt Ixo wykonany dla Altaya.

Matra-Simca MS670B - Pescarolo/Larrousse - Ixo/Altaya
[link widoczny dla zalogowanych]

Matra-Simca MS670 1973 | 1974
[link widoczny dla zalogowanych]

W 1975 roku wyścig 24 godziny Le Mans po raz pierwszy od 20 lat nie był rundą mistrzostw świata. Jako odpowiedź na kryzys paliwowy, organizatorzy wprowadzili dla samochodów limit spalania. Z tego powodu wyścig został wykluczony z mistrzostw co okazało się strzałem w stopę - ucierpiały bowiem same mistrzostwa, natomiast francuski klasyk jak co roku przyciągnął na start topowe teamy. Miejsce dominującej w ostatnich latach Matry-Simci zajął zespół Ligier, który przejął jej głównego sponsora Gitanes i większość kierowców. Ligier wystawił trzy modele JS2 wysposażone w słynny Cosworth DFV, z których tylko jeden dotarł do mety - na drugim miejscu. Wyścig padł bowiem łupem rozwijanemu od kilku lat przez zespół Johna Wyera prototyp Mirage. Wyer to wielka postać w świecie wyścigów długodystansowych. Nawet jeżeli nie każdy zna jego nazwisko, to większość kojarzy kultowe barwy Gulf, w które malowano samochody jego zespołu. Niezależnie od panujących przepisów, bolidy sponsorowane przez Gulfa zawsze zaliczały się do czołówki. Pod koniec lat 60 były to Fordy GT40, następnie na początku lat 70 czołowy zespół Porsche. Od 1973 Wyer wystawiał kolejne ewolucje prototypu Mirage. W 1975 roku, w 24 godzinach Le Mans wystawiono dwa modele oznaczone symbolem GR8, które osiągnęły metę na 1 i 3 miejscu (zostały przedzielone przez wspomnianego wcześniej Ligiera). Kierowcami byli Jacky Ickx i wschodząca gwiazda wyścigów endurance Derek Bell. Jak się miało później okazać, powyższa para kierowców stanowiła w późniejszych latach o sile zespołu Porsche. W kolejne latach wyścigi długodystansowe stanęły pod znakiem dominacji Porsche, co opisałem we wcześniejszym poście. Jednak Mirage GR8 pozostało konkurencyjne i w kolejnych dwóch edycjach wyścigu (już nie w barwach Gulfa) pozostawało głównym rywalem Porsche, dwukrotnie meldując się na drugim stopniu podium. Model Mirage GR8 to gazetówka Ixo dla Altaya, bardzo sympatycznie wykonany model.

Mirage-Ford GR8 - Ickx/Bell - Ixo/Altaya
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Wszystkich, którzy dali radę przebrnąć przez moje wypociny i tych, którzy jedynie rzucili okiem na fotki informuję, że w następnym "odcinku" będzie czerwono, za sprawą Ferrari.
Jednocześnie, jeżeli ktoś wie o możliwości zdobycia Marty-Simci z 1972 z 24h Le Mans (ale raczej nie Spark) to bardzo proszę o info


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez michał89 dnia Wto 12:50, 02 Gru 2014, w całości zmieniany 11 razy
Zobacz profil autora
Lucanero
Moderator



Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 3296
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 19:18, 17 Lis 2014 Powrót do góry

Przebrnąłem, z przyjemnością Smile
Fajne opisy, powtarzam się, ale genialnie "dziennikarsko" skracasz faktologię.
Co do modeli, to malowanie Gulfa zawsze mis się podobało i cały czas mam do niego słabość. Trzeba będzie coś kupić...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Abarth098
User



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 2796
Przeczytał: 86 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:39, 17 Lis 2014 Powrót do góry

Simca z IXO/Altaya wydaje się być świetnie wykonaną gazetówką, ale niestety od dłuższego czasu nie może jakoś się do mnie przybłąkać Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
michał89
User



Dołączył: 10 Lis 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnów / Kraków

PostWysłany: Pon 20:51, 17 Lis 2014 Powrót do góry

Dzięki za miłe komentarze Smile

Matra-gazetówka jest bardzo ładnie wykonana, a można ją dostać naprawdę niedrogo. Chyba dlatego, że mimo sukcesów nie stała się tak kultowym i budzącym emocje pojazdem jak Ferrari czy Porsche. Wkurza jedynie "cenzura". W Porsche 936 nie ma Martini, tutaj zabrakło napisu Gitanes.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
FF
User



Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecinek

PostWysłany: Wto 20:03, 18 Lis 2014 Powrót do góry

Dziękuję za jak zwykle fantastyczną oprawę słowną do równie świetnych zdjęć. Twoje opisy czyta się niezwykle przyjemnie, żałuję jedynie, że odstępy pomiędzy kolejnymi prezentacjami są takie długie Smile Oglądając zdjęcia zadaję sobie pytanie dlaczego w mojej kolekcji nie ma ani jednej wyścigowej "szuflady", tym bardziej, że kilka razy miałem okazję kupić chociażby świetną Matrę z gazetkowej edycji. Nie wnikam już w to głębiej, dzięki Twojemu wpisowi wiem, że muszę tą zaległość po prostu nadrobić Smile

michał89 napisał:
w następnym "odcinku" będzie czerwono, za sprawą Ferrari.


Hurra


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
michał89
User



Dołączył: 10 Lis 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnów / Kraków

PostWysłany: Wto 12:46, 02 Gru 2014 Powrót do góry

Zgodnie z zapowiedzią, dzisiaj pokażę Ferrari. Zapraszam:

W 1962 roku Mistrzostwa Świata Samochodów Sportowych ustąpiły miesjca Mistrzostwom Świata Producentów Samochodów GT. Do zdobywania kolejnych tytułów dla Scuderii nie wystarczyła już niezawodna Testa Rossa, Ferrari skonstruowało w tym celu słynne 250 GTO. Kalendarz mistrzostw został rozszerzony, jednak w najważniejszych wyścigach sezonu dopuszczano do startu prototypy. Na szybkich torach nadal nie było mocnych na kolejne ewolucje Testa Rossy, jednak na bardziej krętych torach pierwsze zwycięstwa odnosiły lekkie modele z silnikami umiejscowionymi centralnie, takie jak Dino 196 SP i 246 DP.

Sezon 1963 również stał pod znakiem rywalizacji samochodów GT, jednak utworzono Międzynarodowy Puchar dla Prototypów, na który składały się cztery najważniejsze wyścigi mistrzostw (12h Sebring, Targa Florio, 1000km Nurburgring i 24h Le Mans). Oznaczało to, że aby odnieść w nich zwycięstwo może nie wystarczyć wystawienie 250 GTO. Ponieważ Testa Rossy ścigały się już szósty rok, postanowiono o wprowadzeniu nowej generacji prototypów. Dobre wyniki osiągane przez 6 i 8 cylindrowe modele Dino zaowocowały decyzją o koncepcji samochodu z silnikiem umieszczonym centralnie, którego moc pozwalałaby konkurować także na szybkich torach.

Tak powstał model 250P, który wykorzystywał rozwiązania techniczne Dino i wspaniałe V12 z Testa Rossy. Powyższa kombinacja zdała egzamin zwyciężając w amerykańskiej i niemieckiej rundzie mistrzostw, jednak odpadając na skutek wypadków w Targa Florio. Ostatnią rundą pucharu był wyscig w Le Mans, do którego zgłoszono trzy 250P. Jeden prototyp nie wytrzymał trudów maratonu, ale pozostałe zameldowały się na pozycjach 1 i 3, przedzielone przez 250 GTO. Za kierownicą zmieniał się włoski duet: Lorenzo Bandini, który po triumfie w Le Mans został kierowcą Ferrari w F1 oraz Ludovico Scarfiotti – as Scuderii w wyścigach górskich. Niestety obydwoje zginęli w wypadkach jeszcze w latach 60.

Model zwycięskiego wozu z Le Mans znajduje się w moich zbiorach już od dłuższego czasu, jednak trafiła się okazja na wymianę gazetówki Altaya na wersję gablotkową Ixo. Teraz jeszcze muszę wymienić gazetkowe 166MM z 1949 i w końcu upolować 275P z 1965 od Startera. I w końcu będzie komplet.

Ferrari 250P – Bandini/Scarfiotti – 1963 – Ixo
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Teraz pora na królową motorsportu, której dawno u mnie nie było.

Po wspaniałym i zarazem tragicznym sezonie 1961, Ferrari przeżywało trudny okres. Na Monzy zginął Wolfgang von Trips. Następnie w skutek konfliktu z zespołu odszedł mistrz świata Phill Hill, a razem z nim większości kluczowych mechaników. Poskutkowało to niezwykle słabym sezonem 1962. Enzo Ferrari w poszukiwaniu nowego lidera teamu zdecydował się zatrudnić Johna Surteesa – siedmiokrotnego motocyklowego mistrza świata. Wybór Il Commendatore mógł wydawać się kontrowersyjny, jednak okazał się on strzałem w dziesiątkę. Po pierwsze Surtees miał już doświadczenie we współpracy z Włochami (wszystkie swe tytułu wywalczył na motocyklu MV Augusta), a po drugie miał on za sobą niezwykle udany sezon za kierownicą prywatnej Loli, który zakończył na 4 miejscu w klasyfikacji generalnej. W pierwszym roku startów dla Scuderii Surtees miał do dyspozycji model 156. Był to już 3 rok tego modelu w mistrzostwach i pomimo jego, że przeszedł istotne modyfikacje aerodynamiczne, to odstawał od brytyjskiej konkurencji w postaci Lotusa i BRM. Jednak Surtees zdołał nawiązać walkę z „garażowcami“ odnosząc swe pierwsze zwycięstwo w F1 na Nurburgringu. Anglik jeszcze dwukrotnie kończył wyścigi na podium, co pozwoliło mu ukończyć mistrzostwa na czwartym miejscu w generalce.

Na sezon 1964 Ferrari przygotowało model 158 wyposażony w półtoralitrowe V8, które zastąpiło zasłużone Dino V6. Pierwsza połowa mistrzostw układała się po myśli Jima Clarka, jednak problémy techniczne Lotusa w dalszej części sezonu nie pozwoliły mu ma obronę tytułu. Sezon zakończył na trzeciej pozycji, a o mistrzostwo do ostatniego wyścigu walczyli John Surtees na Ferrari i Graham Hill na BRM. Ostatecznie dwa drugie miejsca w GP USA i Meksyku pozwoliły Surteesowi na wyprzedzenie Hilla o zaledwie jeden punkt. Surtees odniósł w sezonie 1964 dwa zycięstwa (ponownie Nurburgring i Monza), dokładając do tego cztery podia. W ten sposób został pierwszym i jedynym do dzisiaj mistrzem świata na dwóch i czterech kółkach.

Model na poniższych zdjęciach przedstawia Ferrari 158 ze zwycięskiego wyścigu o GP Włoch na torze Monza. Producent to oczywiście Ixo, model pochodzi z „książkowej serii La Storia.

Ferrari 158 – John Surtees – 1964 - Ixo
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Ferrari 156 - 1961 | Ferrari 158 - 1964
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
michał89
User



Dołączył: 10 Lis 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnów / Kraków

PostWysłany: Czw 0:03, 15 Sty 2015 Powrót do góry

Zapraszam do mojego tematu na pierwsze modele w tym roku.

Na początek prototyp, dzięki któremu mogę zaprezentować hat-trick, który w latach 1972-74 zdobyła Matra-Simca. Mowa oczywiście o wyścigu 24 godziny Le Mans. Historię opisałem kilka postów wyżej z okazji prezentacji samochodów z lat 1973 i 1974. Dzięki akcji Martina, udało się skompletować zwycięskie trio i do zbiorów dołączyła wersja MS670 z 1972 roku.

Matra-Simca MS670 - Pescarolo/G.Hill - 1972 - Ixo
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Drugi model również pochodzi z akcji Martina i również jest to Ixo.

Na początek trochę historii. Po II WŚ wyścig 24 godziny Le Mans udało się rozegrać po raz pierwszy w 1949 roku. Wystartowało 49 załóg, wśród sprzętu dominowały samochody francuskie. Do faworytów zaliczały się przede wszystkim przedwojenne legendy takie jak: Delage, Delahaye czy Talbot-Lago. Walkę z nimi chciały zawiązać brytyjskie marki, a także dwie niewielkie, włoskie barchetty rodem z Maranello.

Był to dopiero trzeci rok działalności Ferrari, które ze swoim modelem 166 zaczynało odnosić coraz większe sukcesy. W marcu 1949 roku Clemente Biondetti zwyciężył w Targa Florio, a już miesiąc później odniósł triumf w Mille Miglia. Zwycięstwa te uczyniły markę Ferrari coraz bardziej rozpoznawalną. Model nazwany teraz 166MM (od Mille Miglia) był wyposażony w dwunastocylindrowy, dwulitrowy silnik kontrukcji Gioacchino Colombo.

Pomimo tego, niewielka i lekka barchetta zdołała odeprzeć napór francuskiej i brytyjskiej konkurencji zwyciężając w pierwszym, powojennym Le Mans. Załogę tworzyli Luigi Chinetti i Peter Michell-Thompson, znany bardziej jako Lord Selsdon. To właśnie Selsdon wgłosił do wyścigu Ferrari 166MM z numerem 22, jednakże jego wkład w zwycięstwo jako kierowcy był raczej znikomy. Według różnych źródeł prowadził on wóz jedynie przez około 20-30 minut. Oznacza to, że pozostały czas "za kółkiem" (23,5 godziny) spędził Amerykanin włoskiego pochodzenia - Luigi Chinetti.

Chinetti to bardzo ciekawa postać, którą pokrótcę przybliżę. Największe sukcesy święcił on jeszcze przed wojną jako Włoch, będąc fabrycznym kierowcą Alfy Romeo. Już wtedy miał okazję poznać Enzo Ferrariego, który prowadził wyścigowy zespół Alfy Romeo. W połowie lat 30, Chinetti bywał zmiennikiem największych gwiazd Grand Prix w wyśgiach długodystansowych, a do jego największych sukcesów należy zaliczyć zwycięstwa w wyścigach: 24 godziny Le Mans (1932 z Raymondem Sommerem i 1934 z Philippe Etancelinem) oraz 24 godziny Spa (1933 z Louisem Chironem). W roku 1949 oprócz sukcesu w Le Mans zwyciężył jeszcze w 24 godzinach Spa, ponownie za pomocą Ferrari 166MM. Ostatnim wielkim wynikiem Chinettiego była wygrana w wyścigu Carrera Panamericana w 1951 roku, gdzie startował jako zmiennik-mechanik Piero Taruffiego w Ferrari 212. Równie ciekawa jest historia Chinettiego po zakończeniu kariery zawodniczej. Został on głównym importerem Ferrari w USA, a także założył słynny zespół wyścigowy Narth American Racing Team. To właśnie w barwach NART Ferrari odniosło ostatni sukces w 24 godzinach Le Mans w 1965 roku. Także dzięki niemu mogły rozbłysnąć gwiazdy takie jak bracia Rodriguez, Masten Gregory, Phill Hill, Johen Rindt czy Mario Andretti.

Ferrari 166MM - Chinetti/Selsdon - 1949 - Ixo
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez michał89 dnia Czw 0:11, 15 Sty 2015, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
michał89
User



Dołączył: 10 Lis 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnów / Kraków

PostWysłany: Pią 21:40, 06 Lut 2015 Powrót do góry

Witam. Dzisiaj będzie skromnie, ale pokażę model, na który polowałem od dłuższego czasu. Wyścig 24 godziny Le Mans w latach 40 i 50 to przede wszystkim triumfy konstrukcji brytyjskich (Jaguar '51, '53, '55, '56, '57 i Aston Martin '59) i Włoskich (Ferrari '49 '54, '58 ). Sukces odniósł również Mercedes, wystawiając model 300 SL w 1952 roku. Modele wszystkich tych wspaniałych konstrukcji udało mi się zdobyć i zaprezentować na naszym forum. Brakowało tylko jednego samochodu, zwycięzcy z roku 1950.

Po sezonie 1949 roku wydawało się, że nastał nowy porządek w wyścigach samochodów sportowych. Zwycięstwa w najważniejszych wyścigach zgarnął nowicjusz z Maranello (dokładniejsze info w poście powyżej). Jednak pamiętająca przedwojenne triumfy konkurencja rodem z Francji w postaci Delahaye, Delage czy Talbota-Lago była ciągle groźna, zwłaszcza na torze w Le Mans.

Wyścig w roku 1950 zapowiadał się więc jako walka starego z nowym. Zwycięzca z roku 1949, Luigi Chinetti wystawił cztery Ferrari, piąte zostało zgłoszone przez jego zmiennika sprzed roku, Lorda Selsdona. Niestety, 24 godzinny maraton boleśnie zweryfikował ambicje włoskiego zespołu - wszystkie pięć samochodów odpadło na skutek awarii. W tej sytuacji kontrolę nad wyścigiem przejęły 4,5 litrowe Talboty-Lago. Konstrukcja modelu T26 GS bazowała bezpośrednio na samochodzie Grand Prix T26C. Zwycięstwo odniósł duet Louis Rosier / Jean-Louis Rosier, a więc ojciec z synem. Podobnie jak przed rokiem, wkład w zwycięstwo jednego z nich był znacznie większy: ojciec przejechał dystans niemal całego wyścigu, dopuszczając syna do kierownicy na zalewie dwa okrążenia pętli w Le Mans. Francuska marka ustrzeliła w wyścigu dublet, albowiem drugie miejsce z okrążeniem straty należało do załogi Mairesse/Meyrat, również na Talbocie-Lago.

W tym samym roku po raz pierwszy rozegrano mistrzostwa świata F1, w których Louis Rosier korzystając z T26C uplasował się na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej. Ustąpił on tylko słynnym, trzem "panom F" na bezkonkurencyjnych Alfettach 158. Był to jego najlepszy sezon w wyścigowej karierze, podobnie jak marki Talbot-Lago. W następnym sezonie, w F1 nie stanowiła ona już żadnej konkurencji dla włoskich maszyn, udało się jednak dojechać na drugim miejscu w Le Mans. Drugi rok z rzędu dokonali tego Mairesse i Meyrat. Jeszcze lepiej mogło być w 1952 roku, kiedy to prowadzący swego T26 całą dobę w pojedynkę Pierre Levegh w ostatniej godzinie wyścigu znajdował się na pozycji lidera. Niestety w wyniku zmęczenia "przekręcił" silnik prezentując zwycięstwo Mercedesowi. Przez kolejne kilkanaście lat zwycięstwami w Le Mans dzielili się Brytyjczycy i Włosi, natomiast blask elitarnych, francuskich marek gasł z roku na rok. Żadna z nich nie dotrwała do lat 60...

Talbot-Lago T26 Grand Sport - Rosier/Rosier - 1950 - Ixo
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez michał89 dnia Pią 21:40, 06 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin