Samochody wojskowe II Wojny Światowej - DeAgostini - 1:43

Atrapa może się nada. Przednia szyba do wymiany. No i koła zapasowe powinny być w pojemnikach.

Przed chwilą w TVP Info widziałem reklamę tej serii. Czyli, że już powoli seria "normalnie" będzie startować w kioskach, itd...
No i w reklamie można zobaczyć było rzut na parę modeli z tej serii, które mają się dopiero ukazać

tv info jak zwykle kłamie 😁. Pierwszy numer podobno ukazał się wczoraj według strony Dea

Seria wystartowała 18-08, tak jak zapowiadali. W moim kiosku pierwszy numer był w ilości 6 sztuk.

Wczoraj widziałem w spożywczym Gama. chyba 2 egzemplarze

Kolejne modele w serii to:

6. Willys MB (armia kanadyjska - Francja 1944)
7. Opel Kapitan (armia niemiecka - Rosja 1943)

Też stałem się szczęśliwym posiadaczem Horcha i Willysa i chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat kolekcji Samochodów Wojskowych II WŚ.Moim subiektywnym zdaniem jest to w założeniach świetna kolekcja i mam nadzieję że będzie trzymała swój dotychczasowy poziom. Modele są jak na gazetówkę i za tą cenę starannie wykonane i odwzorowują w miarę przyzwoicie oryginalne samochody. Obserwuję od jakiegoś czasu serię francuską i mam nadzieję że w większości wypadków te wszystkie Peugeoty, Citroeny,Hotchkissy i Renaulty zastąpią nasze Ursusy, PZInż, Pragi, C4P, Fiaty i samochody pancerne wz.28,29 i 34. A tak czy owak będziemy mieli powstańczego Kubusia i jest to chyba ewenement na skalę światową.

Najlepsze jest to, że w serii ma być jeszcze co najmniej jeden inny Jeep Willys MB - z tego, co widziałem w reklamie telewizyjnej.

W sumie Willys to chyba najbardziej charakterystyczne auto II wojny światowej i mam nadzieję na kolejne wersje tego auta - np oddziały SAS używały Jeepów w wersji "szturmowej" obłożonych workami z piaskiem, uzbrojonych ww stanowiska karabinów maszynowych i wyrzutników granatów - wyglądały one prawie jak z Mad Max-a Wink

Jeep-a z tej serii już mam i wygląda całkiem fajnie (sporo detali)

Na rysunkach/zdjęciach w gazetce widać też (jako zapowiedzi?) Volkswageny typ 82: "garbusa" oraz jego kanciatego brata - "Kubelwagena" - kolejne motoryzacyjne ikony II wojny światowej.

Mi akurat brakuje tutaj typowo polskich pojazdów i mających z naszą historią związki - póki co tylko jest zapowiedź "Kubusia"
Chętnie bym np zobaczył tutaj Willysa w oznaczeniach armii gen
Andersa czy samochodu pancernego wz 34 zamiast kolejnej niemieckiej osobówki na podstawce z napisem "France 1944" czy "Russia 1942"

Tej serii kibicowałem od samego początku, od pierwszej informacji, że jest ona planowana i u nas. Na pewno byłoby sympatycznie aby prócz pojazdów "obcych", pojawiły się również nasze konstrukcje. Zobaczymy jak to będzie i pewnie pierwsze wnioski nasuną się po ukazaniu Kubusia, pod warunkiem, że nie wyprzedzi go edycja innego polskiego pojazdu Wink

. Oby tak się stało... Very Happy

Zastanawiam się czy kolumna kierownicy w modelu Willysa nie jest zbyt długa.

pomian napisał:

A tak czy owak będziemy mieli powstańczego Kubusia i jest to chyba ewenement na skalę światową.

Owszem, Kubusia w skali 1/43 jeszcze nie było.
Szkoda tylko że ten Kubuś z zapowiedzi DeA jest taki... małokubusiowaty.
Brak spawów, "okienko kierowcy" zupełnie od czapy no i kontrowersyjna kolorystyka...
A przecież oryginalna skorupa Kubusia przetrwała, jest w Muzeum Wojska Polskiego i wszystkie tego rodzaju detale można było sprawdzić wcześniej...

Co do skorupy to na razie się nie odnoszę ale zapytam jedynie o barwy, jakie są lub powinny być te właściwe?

Duża część samochodów z tej serii była używana zaraz po II wojnie
w Prl jako samochody zdobyczne , z Unrra , z demobilu i innych żródeł np,
Samochody w armiach polskich na wschodzie auta które były dostarczane
do ZSRR z USA , też były na wyposażeniu naszego wojska a potem służyły w
jednostkach wojskowych w PRL .

Poldi napisał:

Co do skorupy to na razie się nie odnoszę ale zapytam jedynie o barwy, jakie są lub powinny być te właściwe?

No cóż, Kubuś został na koniec Powstania spalony - i w takim stanie został odnaleziony po wyzwoleniu Warszawy na początku 1945 roku i przekazany do Muzeum Wojska Polskiego. Pod koniec lat czterdziestych miał być złomowany (jako "imperialistyczny"), wycięto z niego nieco wnętrzności (m.in fragmenty ramy czy silnik) a skorupę wepchnięto w krzaki.
Po raz drugi został odnaleziony po "odwilży" w drugiej połowie lat pięćdziesiątych.
Wtedy też został odbudowany przez jednego ze swoich pierwotnych budowniczych (dla Muzeum, przy pomocy wojska) i pomalowany na nowo.
Nie wiadomo czy kolorystyka po odbudowie była dokładnie taka sama jak kilkanaście lat wcześniej (bo przecież pamięć ludzka jest zawodna) ale przez lata funkcjonował w Muzeum Wojska Polskiego w szaro-niebieskawej kolorystyce.

Fotka z Muzeum Wojska Polskiego z 2005 roku (pozyskana od nieżyjącego już kolegi) - czerwonym kolorem zaznaczono przestrzeliny z Powstania

Owszem, zachowały się fotki z czasów Powstania - czarno-białe - więc można popróbować odtworzyć układ plam kamuflażu, ale nie kolorystykę.
Pewną wskazówką jeśli chodzi o kolorystykę oryginalnego pojazdu może być obrazek-akwarelka autorstwa jednego z budowniczych Kubusia

A kolorystyka zaproponowana przez DeA to (moim zdaniem) pokłosie modelu do sklejania wydanego przez firmę Mirage Hobby lub/i repliki znajdującej się w Muzeum Powstania Warszawskiego

a ja mam jeszcze pytanie odnośnie naszego modelika Willysa MB

Model ma ciekawy detal - prawy przedni reflektor jest "zaślepiony" przez żółte kółko z cyfrą "3"

Z podobnymi "zaślepionymi" oznaczeniem (jednostki / formacji?) przednimi reflektorami w autach zachodnich aliantów spotkałem się już parę razy - widziałem to w Willysach czy Chevroletach Canada...

No i pytanie: po co to robili? Przecież na płaskich powierzchniach karoserii (przedni zderzak, podszybie, itd) jest wystarczająco dużo miejsca, aby takie malowanie nanieść zamiast "zaślepiać" przedni reflektor samochodu

No i drugie pytanie - co to było dokładniej - czy zaślepka z blachy zamiast całego reflektora? (jak np. później zaślepiano blachą otwory na reflektory w kabinach Starów 200) Czy może pomalowany tylko sprawny i kompletny reflektor "po powierzchni szklanego klosza"?

Czy może miało to na celu po prostu "przygasić/zaciemnić" światło reflektora?