Samochody PRL Hachette - skala 1:24

A mnie się właśnie ten kolor podoba i na taki właśnie czekałem. W niebieskim rodzice mieli taką Warszawę i właśnie taką pamiętam z dzieciństwa.

Słabo też o tyle, że taką Warszawę na przełomie roku wydali już jako taksówkę... Model do zapomnienia.

Natomiast faktycznie coś te wszystkie przecieki zawodzą. Najpierw było głośno o Fiacie MR, a dostaliśmy Tatrę. Potem, że mają być Moskwicz i Dacia, które swego czasu zniknęły z planu wydawniczego. Teraz to już chyba nie ma co kolejnym tego typu wiadomością wierzyć... Z tego co widzę obecnie wydawnictwo nie informuje już oficjalnie "co dalej", może jest to jakaś strategia, żeby podtrzymać zainteresowanie serią...

Będzie trio kolorystyczne: Żuk, Syrena i Warszawa. Czy można chcieć czegoś więcej? Smile

Model ładny, obiecałem sobie że jeśli trafię na nią to ją kupię, może dlatego że nie miałem okazji kupić tej w białym kolorze i dobrze bo ta mi się bardziej podoba. Dziadkowie mieli garbuskię jak z nr 78 Samochodów PRL tyle że niebieska, auto było wygodne ale jakość tragiczna, wystarczy dodać że zaledwie po pięciu latach od produkcji auto nadawało się do ponownego malowania. W kwestii zapowiedzi to faktycznie coś nie ten ..... to o tyle ważne że info o przedłużeniu serii też nie ważne, chyba. Jeśli kraj chce mieć silną gospodarkę to musi mieć dobrze rozwiniętą motoryzację, w PRL to rozumiano, jaka ona była taka była.... ale primo była i secundo była nasza, tak więc możemy być dumni, inne kraje nawet tego nie potrafiły i też jest dobrze Sad

Co do przedłużeń: 82 to była liczba na 100% potwierdzana w ubiegłym roku przez wydawcę i sądzę, że do tej liczby kolekcja dobije. 90 pojawiło się w pewnym momencie na stronie kolekcji i wisi do dzisiaj. Sugeruje to, że jest te kolejne 8 numerów jeszcze planowanych, ale że Hachette przestało już zupełnie informować o swoich zamierzeniach to musimy się tego domyślać.

BCI Batou napisał:

Będzie trio kolorystyczne: Żuk, Syrena i Warszawa. Czy można chcieć czegoś więcej? Smile

Poczekaj, jeszcze w tym kolorze mozna zrobic: malucha, duzego fiata, poloneza, m20 i tarpana. Swoja droga niebieskie Warszawy pamietam z ulic, ale to byl raczej duzo jasniejszy kolor. No, chyba ze tak szybko blakly na sloncu. Chyba Hachette zakupilo w zapasie te farbe pod radiowozy z lat 80-tyh i 90-tyh, ewentualnie pod pasy do radiowozow z wczesniejszych lat i do floty medycznej. Z tego wszystkiego mielismy na razie tylko bonusowego PF 125p (na poczatku kolekcji), nieudanego malucha (chyba nr 62) i Warszawe 223k w pseudoambulansie. Ciekawe czy bedzie jeszcze poldek?

No coz. Jak dotychczas, seria "Samochody PRL" to taka sinusoida nastrojow. Od euforii na poczatku (polonez, warszawa, lady. Także i PF 125p byl przyjety poczatkowo pozytywnie z malymi uwagami odnosnie tylnych lamp), potem powolne rozczarowanie brakiem "polakow" i duza liczba rumunow, potem znowu hossa - 126p, syreny 104 i 105, zuk w miedzyczasie ladna favorotka czy inne skodovki, pare lad, wolga. Dalej dluga posucha, az do Tarpana i Polneza Caro, z ktorymi na krotko nastroje sie poprawily i byl optymizm na forum. Znowu mizeria z francuzami i nieudanymi powtorkami polskich wehikulow, az pojawil sie FL, 105L, garbata Warszawa i Polonez z noskiem. Samochody wykonane na bazie tego co bylo, ale jednak z jakas dodakowa inwencja, zmieniającą wyglad tego co dostalismy do rak. Po czym ponownie mamy odgrzewane kotlety nawet bez zadnych przypraw, poza zmiana koloru. Ach...

Miejmy nadzieje, że wydawnictwo bedzie jeszcze w stanie nas czyms pozytywnym zaskoczyc.

Ja bede trzymal sie, moze naiwnej teorii, że chowaja asa w rekawie i na koniec "dadza" nam PF z tylnymi lampami zespolonymi, kasetowymi klamkami, plastikowym grilem, zmienionymi lampami pozycyjnymi i kierunkowskazow oraz plastikowa deska rozdzielcza, a takze Nyse 522. W jednym i drugim przypadku mam na mysli nowe odlewy. Przeciez planujac serie nie mogliby ominac tak waznych w historii i popularnych na naszch drogach samochodow. Mogli odpuscic ze wzgledu na koszty ich produkcje w Bangladeszu, ale przeciez tymi lepszymi i gorszymi powtorkami i podniesieniem cen, dosc dobrze chyba poprawili sobie budzet i teraz ich stac. Poza tym umowmy sie (powiedzmy sobie szczerze). Nawet gdyby podniesli jeszcze troche cene do gory, ale wydali ostatecznie te pozadane modele, to zbyt by byl a przy okazji pożegnaliby sie z dobrymi opiniami wsrod nabywcow.

Kieryka napisał:

Przeciez planujac serie nie mogliby ominac tak waznych w historii i popularnych na naszch drogach samochodow.

Jeżeli serię projektowali ludzie bez pojęcia, a dodatkowo innej narodowości (np. Francuzi), to mogli pominąć. Tylko po co była ankieta... Patrząc na to, że niektóre modele dostaliśmy w wersjach eksportowych, rzadko spotykanych u nas w kraju (Tarpan, 125p Pickup), to teoria z Francuzami wydaje mi się bardzo prawdopodobna. Może nawet Tarpana do skanowania wygrzebali u jakiegoś kolekcjonera z zagranicy. Należy się zatem cieszyć, że FSO Polonez wyszedł w normalnej wersji, a nie jakiejś fińskiej, czy innej eksportowej. Chociaż z drugiej strony... Może taka eksportowa kolekcja byłaby ciekawa, skoro i tak nie dostaliśmy wszystkich podstawowych modeli. Teraz pozostaje tylko czekać, czy utną nasze nadzieje na numerze 82, czy pociągną do 90.

Z Nysą w postaci deseru w ostatnim numerze możesz mieć rację, bo dawniej ktoś pisał, że Hachette było u kogoś skanować Nysę. Potem chodziły plotki, że to do skali 1:8 w formie modelu do składania. Ale co za różnica. Jeśli mają 1:8, to 1:24 jest tylko formalnością.

Za niecały miesiąc okaże się czy seria kończy się czy też pozostanie z nami na dłużej. O ile Warszawa 200 i Polonez 1985 to miła niespodzianka to już wszystko inne jest mniej ciekawe, z górki to już jest od 61 numeru, same zapchajdziury, dobra taktyka to może jest ale tylko dla wydawcy. Zostało jescze sporo seryjnych modeli Warszaw, Syren, Polonezów i Fiatów ( w tym montowanych 127p - 128 Sport - 131p - 132p).
Myślę że powtórzy się Polonez. wtedy był żółty, teraz może być biały dla uczczenia pewnego porucznika MO. Mam też pomysł dla Hachette, Warszawa 201/202 zawsze to coś nowego a przy minimalnym wkładzie finansowym, wystarczy odmienny kolor, pozbyć się ozdoby z maski, wstawić tylne światła tzw. czekaladki i już jest model zgodny z ewolucją jaką przechodziła Warszawa.
Marzeniem ściętej głowy jest Polonez Coupe czy to z noskiem a'la Borewicz czy pózniejszym. W tamtych latach Włosi górowali pod względem designu i Polonez im się udał, to im przyznaję.

No ale żeby nie było Nysy 522 to jest niewybaczalne. Jest jeszcze wiele polskich modeli do wydania, o ktorych zapewne mozemy pomarzyć, jak np, Fiat 125p Kombi, czy 126p bis, Polonez Truck, Syrena Bosto, Żuk skrzyniowy itp... Można by tu wymieniać i wymieniać....

Żenady ciąg dalszy. Kolejny model to wydana Syrena 104 tylko w bordowym kolorze.

Ja już skończyłem przygodę na 80 numerze. Już nic ciekawego nie będzie Smile

...skoro są tacy chętni na zmianę koloru w istniejących modelach to może zamiast piątej Syreny wypuściliby Caro albo Poloneza w innym kolorze. Zero pomyślunku...

Nie trudno domyślić się jak to się skończy...ta żenada ! Sad

Jest mi przykro że polskie samochody nigdy nie zyskały podobnego statusu jak choćby czeska Skoda, gdyby zyskały nie musielibyśmy się martwić o modele polskiej motoryzacji, a tak jest jak jest, niestety nie ma czym zastąpić tej serii. Skoda jest bardzo mocno promowana we wszystkich popularnych skalach także dla każdego coś miłego aż do kompletnego nasycenia, czy polski kolekcjoner może liczyć na to samo ? No właśnie Sad

Oni tam w Hachette wogóle nie rozumieją naszych potrzeb, mam wrażenie że seria dogorywa i się nie mylę, po prostu nie podjęli decyzji o skończeniu serii bo sami nie wiedzą czy to ciągnąć czy nie. Przecież mają model który mogliby wydać tj. Fiat 127 który już dawno wydali na Zachodzie, albo Poloneza z początku serii w nowym kolorze lub w wersji z owalnymi reflektorami, czy choćby Warszawa 201 no zawsze to jakaś nowość, ale będzie jak to w życiu bywa, dalej pójdą w te swoje powtórki z rozrywki a potem będą się dziwić że sprzedaż nie ten tego.

Jest to już 5 Syrena w kolekcji. Szkoda tylko, że zmieniają jedynie kolory zamiast wydać nowy model. 3x model 104 i 2x model 105.
Jeśli miało by być 5 modeli Syrenek osobowych bez wersji dostawczych Bosto i R-20 to powinni wypuścić Syrenę 100, 102, 103, 104 i 105.

Arku-1982 napisał:

Oni tam w Hachette wogóle nie rozumieją naszych potrzeb, mam wrażenie że seria dogorywa i się nie mylę, po prostu nie podjęli decyzji o skończeniu serii bo sami nie wiedzą czy to ciągnąć czy nie (...), (...) ale będzie jak to w życiu bywa, dalej pójdą w te swoje powtórki z rozrywki a potem będą się dziwić że sprzedaż nie ten tego.

Moim zdaniem, oni dobrze wiedzą co robią. Skoro przedłuzyli serie raz czy dwa, to wyniki być muszą. To biznes i jako manager w Hachette byłbym zadowolony, ze tak niskimi nakładami serie mozna ciągnać i dalej to się sprzedaje. Co do procentu sprzedazy tego nie wiemy, ale możemy rzucic okiem na Allegro i zobaczyc jak dużo jest kupujacych dane numery, nawet archiwalne.

Takze moim zdaniem typowi kolekcjonerzy, jak my nie jestesmy targetem na tą kolekcje. Pewnie kiedys to bardziej ewoluuje, ale do krajow takich jak np Francja, kolekcjonersko nam wiele brakuje.

Pozdrawiam