Samochody PRL Hachette - skala 1:24

Do naszej listy jeszcze trzeba najprawdopodobniej dopisać Dacię D6 Estafette, która wyszła w Rumunii, a do rumuńskiej Wartburga 353. Zostaje 9 numerów do końca. Jestem jednym z najwierniejszych kibiców tej serii i bardzo liczę na jej przedłużenie. Oczywiście przedłużenie nowymi modelami, a nie wyłącznie przeszczepami z Rosji.

Wojciech - jasne, rozumiem unifikację, ale jak ma się do tego Dacia 2000? Za Wikipedią: "W 1980 roku w zakładach Dacii zmontowano niewielką liczbę modelu Renault 20 pod nazwą Dacia 2000. Samochód dostępny był tylko i wyłącznie dla dygnitarzy i tajnych służb komunistycznego rządu (Securitate) kierowanego przez Nicolae Ceaușescu. Prawdopodobnie zastosowano silnik 2,7 l. Pojazdy powstały w dwóch kolorach nadwozia – czarnym i niebieskim". Czy Fiaty 127, 131 i 132 miałyby mniejsze wzięcie zagranicą, niż Warszawa, Syrena i Żuk? Oj chyba byłyby ciekawsze dla tamtych odbiorców. Fiat 127p jest gotowy. Trzeba mu tylko zmienić znaczek. A Fiaty 131p i 132p mogłyby wyjść później w jakichś kolekcjach jako włoskie odpowiedniki bez "p". Wyprodukowano ich z pewnością więcej, niż Dacii 2000. To oczywiście życzenia, ale kolekcja o nazwie "Samochody PRL" bez tych Fiatów, Zastavy 1100p oraz Polskich Fiatów i Polonezów po lifcie brzmi trochę śmiesznie. Ale ok, nie zaczynam tematu, który był wałkowany milion razy, bo nie o to chodzi Smile

UNIWERSALIZM, jak wspomniał Wojciech1500 to dokładne słowo opisującą tę kolekcję..
Tym samym jestem po prostu zniesmaczony wydawnictwem i rozumowaniem co po niektórych na tym forum, ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie.

Po pierwsze, nasza kolekcja nazywa Legendarne Samochody PRL-u, co w żaden sposób nie oznacza, że winniśmy się byli spodziewać wyłącznie aut rodzimej produkcji.
Co innego jest w Rosji, gdzie kolekcja ma w swojej nazwie Legendarne Radzieckie Samochody, co zasadniczo wiele zmienia. Uważam że w Rosji, jako kraju bardzo podobnym do nas, gdzie lud wyrósł na komunie i o ile jeśli nie po tęsknocie, to po wspomnieniach kolekcja ta zapewne rozchodzi się bardzo dobrze.
Gdyby ktoś mądry w naszym wydawnictwie pomyślał i u nas zrobiono serię o nazwie Legendarne Polskie Samochody PRL-u, to o to Wielu z nas zabijałoby się za każdym takim modelem by go kupić, bo nigdy nie było nic podobnego do kupna w tej skali, a żaden zachodni (czytaj obecnie chińczyk) producent nie zanosi się na nasze potrzeby.
A tak co? Mam se z papieru taki model zrobić?
Kupowaliby zarówno ludzie tacy jak ja, cała kolekcję, a także ludzie indywidualni mający wspomnienia z poszczególnymi modelami. Tylko dzięki wspomnieniom własnym i rodzinnym utrzymuje się zarówno rynek jak i ceny aut zabytkowych. W przeciwnym razie były warte tyle co złom.
Dokładnie tak samo byłoby z kolekcją prlu - wspomnienia i chęć posiadania (np z braku kasy na prawdziwego weterana) napędzały by wydawnictwu kasy.
Ale tam ktoś nie potrafi używać rozumu do marketingu.
Osobiście bardzo się cieszę z tej serii Hachette ale jestem mega wkurzony na nich. Mam takie 2w1, bo kolekcja jako taka mi się naprawdę podoba i jak podchodzę do tych modeli to mi się jakoś fajnie robi jak wspominam. Czasem ot tak sobie patrzę na nie tylko. Mimo wszelkich wad te modele się naprawdę ładnie prezentują obok siebie.
Przy takiej polityce jaką powzięli, że będą to auta ogólnie epoki PRL, to mnie wkurza, że wpychają nam auta naprawdę drętwe jak ten łazik Gaza, Aro, Rocar, Luaz, ZIŁ cabrio, Dacie D6 itp. lub dublują podobne modele. Spoza naszej produkcji to My znamy te najbardziej kluczowe i komu robi różnice czy zobaczy w kolekcji ZAZ-za 966 czy 968M. Oczywiście, że ładniejszy w kolekcji jest ten starszy, również kolekcjonersko, ale tam u nich nikt tego nie rozumie.
Ale przecież przeciętny zjadacz chleba nawet ich nie rozróżniał, co najwyżej dziś kojarzy różnicę że stary miał okrągłe lampy i sakwy a nowy prostokątne.
To samo np z Ładami. Znawcy tematu wymienią setki różniących się odmian, a tak naprawdę ludziom kojarzą się trzy, pierwsza na bazie 124 Żiguli, druga najbardziej typowe 1500 z 4 reflektorami z przodu, zwykle czerwona lub granat, a potem wersja niby "lux" 2107 zwykle kawowo-beżowa, w której wszyscy dopatrywali się przodu z atrapą jak w Mercedesie. Co to był za szał wtedy przy naszym 125p. To jest właśnie ta magia wspomnień i historii.
Jestem święcie przekonany, że jeśli Hachette zrobiłoby wyłącznie polskie auta, sprzedaż byłaby należyta.

A tu zamiast takiego gaza, luaza, ziła chętnie bym wolał już zwykłą Tavrię, którą widuję do dziś u sąsiada za płotem i jedzie nią do kościoła w niedzielę. Jakiegoś innego Wartburga, czy nawet tę Łade 2107.

Niektórzy tu piszą, że chcieli by po kilka odmian fiatów polonezów maluchów... A ja się pytam co dalej? Takim sposobem to 60 numerów można zamknąć odmianami 2-3 podobnych typów, prawie niczym nie różniących się modeli. Wtedy kolekcja miałaby sens jeśli nazywała by się np kolekcją pojazdów FSO.
A mało tego, modelarze z wprawna ręką sami sobie potrafią przerobić model na inny wariant. Na co mi mieć 10 niczym nie różniących się modeli 125p, a to MR taki, a to taki, a to taki, lift, polifty, przedlifty... Owszem, pasjonatowi marki jest jak to mówią miód na serce.

Sam chciałbym kupić np Żuka skrzyniowego, blaszaka, furgona, strażackiego, "smutka" czy "kurołapa", jedną czy drugą Nyskę, Fiaty w każdym wydaniu i jestem niemalże pewien że w sklepie na pólkach by nie zalegały. Byłoby branie w każdej odmianie, bo każdy by chciał mieć.

Ale to nie ta kolekcja. Jest za uniwersalna. Moje zdanie takie żeby w niej lepiej mieć cały przekroju rynku, wystarczy po 1-2 wybrane modele, by móc postawić sobie jednego Fiata obok Skody, Trabanta, tak jak to było kiedyś i niech to jest od jednego wydawcy, żeby było schludne jako całość. A dopiero potem bym się domagał dodatkowych wersji.
Co tu gadać o logice w wydawnictwie i odmianach modeli, jak nikt tam nawet nie zrozumiał, że Wołga znana w zasadzie od pokoleń jako "czarna Wołga" została pomalowana na niebiesko !!!
Na logikę rzecz ujmując, na cholerę mi dwie podobne Syreny 104 i 105 i nic więcej. Czy nie lepiej byłoby, gdyby dali np 100/101 i 105? Albo nawet już tę 104, ale 105 już chociażby w wersji Bosto? To bym zrozumiał.
Albo limitowany Fiat milicyjny - taki sam jak seryjny. Nie można było go zrobić chociaż w kombi jako sanitarka? Byłoby to duuużo ciekawsze.

Uważam, że powinni przedłużyć kolekcję i powinniśmy się tego domagać, ale gdyby szła petycja do wydawnictwa o przedłużenie serii to osobiście bym się podpisał tylko pod naszymi krajowymi już modelami, lub ewidentnie wybranymi ciekawymi okazami PRL i na pewno nie takimi, które bez problemu można kupić z Rosji, Rumunii, Niemiec, Hiszpanii itp.

Bo nie rozumię też tych, co się domagają aut istniejących w tamtych kolekcjach, które w każdej chwili można sobie kupić za granicą. Chcę mieć jakaś Dacie czy Ładę czy Wołgę, Fiata Seata Opla itp, to siadam przed kompem i kupuję u sąsiadów, a nie czekam aż mi manna może sama z nieba spadnie. Te modele są, wiec po cholerę zapychać nimi naszą serię.

Reasumując Hachette najlepiej by zrobiło jakby dopuściło jeszcze w tej serii kilka bardzo ładnych modeli z DDR, Czechów, Rosji i innych Demoludów, których wciąż brakuje i zamknęło tę kolekcję. A zrobiło nową osobną serię pod nazwą Polskie Samochody, na kolejne 60 wydań. Sam od razu prenumeratę zakładałbym. To byłby strzał w 10tkę i najlepsze co by mogli zrobić. Ale kurde, nawet jak widać Niemcom wpuścili pospolitego Opla, a nie flagowe marki Mercedesa, BMW czy VAGa. Dziwne jak oni tam rozumują i czym się kierują.

Wiadomo, nikt się nie musi zgadzać z moją opinią, ale ja tak uważam.

Uniwersalny to w moim rozumieniu tego słowa popularny w każdym z krajów, które kolekcja obejmuje. Uniwersalny jest na przykład Trabant, niektóre Łady, niektóre Skody itd. Chyba każdy wie, o co chodzi. Syrena, Dacia 2000, Aro 10 i tym podobne nie są uniwersalne. Ta kolekcja nie jest uniwersalna. Samochody popularne wyłącznie w Polsce albo wyłącznie w Rumunii nie są uniwersalne z punktu widzenia całości. To jest bardziej kolekcja w stylu w numerze parzystym zaspokoimy potrzeby Polaków, a w numerze nieparzystym Rumunów. To powinny być dwie osobne kolekcje, jeśli już.

Próbowano zrobić coś uniwersalnego, ale jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego.

Kolekcja z całą pewnością nie jest adresowana do dzieci i przypadkowych zbieraczy, którzy nie zwracają uwagi na detale, a urodził się w nich sentyment do PRLu. Taka klientela kupi sobie Welly, bo cena czyni cuda i nawet nie zauważą różnicy. Adresat kolekcji Hachette, to kolekcjoner i pasjonat, który szuka modeli lepszej jakości, niż zabawka. Tacy zwracają uwagę na faceliftingi, różne wersje rocznikowe, odmiany nadwoziowe i absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie ważne która Syrena, nie ważne który Zaporożec, po co kilka, jeden wystarczy itd.

Myślę, że najlepszym miejscem na ten aspekt dyskusji byłby hyde park. Jeśli któryś z moderatorów byłby uprzejmy przenieść ostatnie posty do innego wątku, to pewnie byśmy ciekawie porozmawiali. Tutaj nie chcę się rozwijać, żeby nie irytować niektórych i nie "męczyć buły" w wątku o kolekcji.

TATRA 613 - inne ujęcie:

[link widoczny dla zalogowanych]

I więcej zdjęć:
[link widoczny dla zalogowanych]

No niestety ten rozmiar felg trochę przesadzony.
Na pocieszenie sama Tatra na większych kołach wgląda całkiem proporcjonalnie - bardziej współcześnie. Więc nie razi to w tym wypadku może tak mocno.

[/URL]

film ze skodą 105.

www.youtube.com/watch?v=SiZZZ4PNvS8

Widzę że temat coś umiera i piszę sam do siebie

Moja Tatra 613 z uzupełnionymi czarnymi detalami kołpaków plus pomalowane na czarno ranty felgi dla optycznego zmniejszenia felg, a powiększenia opony.
Myślę że pomalowanie wnętrza na ciemną czerwień (podobnie do tatry 603) sprawi że model będzie naprawdę ładnie się prezentował.
Pozdr.

Mozna prosic o zdjecie ostatniej strony z zapowiedzia Škody?

Proszę.

marakas, ja też widzę że coraz mniej się dzieje, może to kwestia pory urlopowej. A może tego że wszyscy oczekują na coś polskiego-tak mi kiedyś ktoś napisał jak próbowałem zagaić tak jak Ty😉
Co do modelu Tatry, jest piękna ale jeśli ktoś wpadłby na pomysł i przemalował środek na bordo to byłaby petarda. Z utęsknieniem czekam na Skodę 105, myśle że to będzie hicior i forum się trochę ożywi.
Tak na marginesie, czy ma ktoś z Was, koledzy aktualną listę co będzie się ukazywało po 40-tym numerze? Bo coś widziałem że ktoś wrzucał ale to chyba nie była potwierdzona lista przez polski oddział hachette…

Była już mowa że wydawnictwo hachette polska poda kolejną listę na przełomie Września Smile

Choć nie zbieram tej skali, to kibicuję i teraz niepokoje się o kształt tej Skody 105. Na obrazku sama bryła wygląda zacnie, ale koła wyglądają jakby były od innej, jeszcze większej skali. Czas pokaże ...

Koła w modelu 105 chyba są te same ( lub też bardzo podobne) co w modelu 100. Niby wszystko się zgadza, ale one już w tej 100 są mocno przeskalowane.
Sporo osób pamięta też bardziej 105 już po zmianach z 1979/1980 kiedy to zastosowano mniejszy rozmiar felg.
Można odnieść wrażenie że w odróżnieniu od brył nadwozia koła są w sporej części modeli wykonywane na oko i jest to oko raczej pijanego zająca.

Miejmy nadzieję że Warszawa sedan i kombi otrzyma w miarę stosowne obuwie.

Kolesá na Škoda 105 prvých sérii pred modernizáciou boli rovnaké ako na Škoda 100. Až neskoršie dostali menšie 13" s iným tvarom diskov.

Cisza w wątku, bo to faktycznie pora urlopowa i może coś być w związku z tym na rzeczy. Ja praktycznie przez tydzień miałem internet tylko w telefonie, a że lepiej mi się korzysta z forum na komputerze, to ograniczałem się tylko do czytania.

Tatrę 613 również zakupiłem i jestem z modelu zadowolony. Listwy boczne, które początkowo wydawały się za grube, wcale mnie tak na żywo w modelu nie rażą. Na dodatek oglądałem ostatnio zdjęcia i filmy Tatr z muzeum Tatry w Czechach i kilka razy wpadła mi tam w oko właśnie 613. Listwy w oryginalnym samochodzie też były raczej grube i wyraźnie zaznaczone. Model mi się podoba, a perspektywa otwarcia go i pomalowania wnętrza nie jest aż tak karkołomnym zadaniem, jak np. lakierowanie karoserii i malowanie później listew i uszczelek. Dlatego dobrze, że wyszła czarna, bo 603 i 613 w takim kolorze najbardziej mi pasują. Wnętrze można łatwo zrobić jak należy i model z pewnością zyska.

Jeśli chodzi o Skodę 105, to cały czas nie mogę się przekonać do jej koloru. Nie podoba mi się, jest bardzo rzadko spotykany, a na żywo nie widziałem go nigdy. Koła też wolałbym mniejsze i bez kołpaków. Jakoś bardziej zapamiętałem odkryte felgi z widocznymi śrubami ze stopiątek spotykanych w rzeczywistości. Ale to tylko osobiste preferencje i wielu osobom pewnie spodoba się zielona Skoda z kołpakami. Tak czy siak kupię, bo nie mieć tego modelu, gdy się ma prawie 30 innych z tej kolekcji, to wręcz nie wypada.

Z najbliższych zapowiedzi najbardziej cieszą mnie Warszawy, Trabant Universal i Skoda 1203, czyli pierwszy czeski dostawczak w tej kolekcji. Mam nadzieję, ze nie dowalą jakiegoś malowania w paski, jak w Barkasie. Jest na co czekać i dla mnie kolekcja wciąż się nie skończyła.