Legendy FSO - skala 1:43

Duży niedosyt. Może nie aż taki, jak po kolekcji Hachette 1/24, ale i tak. Na dodatek jak patrzę na wszystkie modele razem, to obowiązkowo powinni teraz wydać pakiet naprawczy do kół polonezów plusów. Te wielkie balony rażą w oczy niestety. Ponad 10 modeli jest tak oszpeconych.

Nie żałuję, że w to wszedłem, ale mocno liczyłem na całkowite zamknięcie tematu FSO tą kolekcją. Myślałem, że wyjdzie absolutnie wszystko, co tylko się da i dodatkowo jeszcze kilka modeli na siłę będzie wciśniętych do serii. Nie spodziewałem się, że wymiękną w trakcie i nie dadzą rady wyczerpać tematu. Po numerze 40 moim zdaniem popełnili błędy i zniechęcili ludzi do tej serii. Potem już nie mieli co ratować.

PS. Ostatni przeciek z fb o przedłużeniu okazał się kolejnym nic nie wartym fake newsem.

To jest oficjalna informacja o końcu kolekcji? Gdzie można ją zobaczyć?

Na tyle gazetki tam gdzie standardowo jest pokazany jaki będzie następny model.

Szkoda, jednak do końca się człowiek łudził Sad

Cień nadziei jeszcze jest, bo może gazetki wydrukowali wcześniej, a potem podjęli decyzję o przedłużeniu i nie zmieniali już tyłu okładki. Nie sądzę jednak, żeby tak było. W takich sytuacjach zwykle dorzucali jakąś kartkę z informacją itp.

Nadszedł więc kolejny taki dzień w mojej karierze - koniec kolekcji. I w sumie bardzo się z tego cieszę. W ostatnim czasie podchodziłem do niej już raczej bez ekscytacji, chociaż parę momentów było (Ambulans, Orciari). Na pewno zapamiętam jej pierwszą połowę jako coś świetnego, coś na co autentycznie czekałem wiele lat. I z przyjemnością odbierałem paczki. Kiedy zaczęły się powtórki to już tylko z rozpędu. W mojej subiektywnej skali wystawiam całościowo ocenę 7/10. Cieszę, że kolekcja zostaje zamknięta w tym miejscu i nie odchodzi w kompromitacji (vide Hachette), ale też do glorii jej daleko. Zapewne zastąpi ją kolekcja Malucha od konkurencji, ale tam to już na pewno nie będę prenumerował, niepotrzebne mi 100 odmian tego samego, a znając merytorykę Hachette to dopiero tam może być bałagan. Także, za Legendy FSO dziękuję, mam ładną kolekcję, która świetnie mi uzupełniła zbiory.

A z innej beczki to naprawdę niedowierzanie w zakończenie kolekcji było i jest dalej zabawne. Na jesieni, czyli już dawno temu wszystko było jasne, a tutaj są jeszcze tacy co zapewne za dwa tygodnie / miesiąc będą szukać po kioskach czy wydawnictwo się jednak nie namyśliło Laughing

Bawi mnie to niemiłosiernie!

Ja ze swojej strony cieszę się, że nic na siłę nie robią. Natomiast dla mnie bombowe były Polonezy. Mnogość ich odmian rozwala system, jako kolekcjoner Polonezów jestem MEGA zadowolony Smile

A początku kolekcja była genialna, z czasem w DeA włączył się tryb ekonomiczny. Szkoda że ktoś tam nie pomyślał i nie pomieszał nowości ze starszymi modelami wydanymi już wcześniej. Może nie byłoby takiego zniechęcenia do serii. Z drugiej strony cieszy (mimo fatalnych opon) cała seria Polonezów Plus no i prototypów. Dla mnie zawodem jest brak Fiata Rekord, co by nie mówić jest on legendarny…
Póki co zbieramy dalej ciężarówki, traktory (niektóre) i pozostaje czekać na jakąś nową kolekcję.

Również dołączę się do grona zawiedzionych zakończeniem kolekcji, chociaż akurat ja liczyłem na wydanie modeli Daewoo, przede wszystkim Lanosa i Matiza. Ogólnie z kolekcji kupiłem kilkanaście modeli przede wszystkim prototypów, z których jestem zadowolony, późniejsze numery raz, że były trudniej dostępne, a dwa, że na sam koniec już tak jak koledzy wspomnieli zaczęło się odgrzewanie kotletów.

Wysłany: Pią 22:40, 21 Mar 2025

Legendy FSO, od początku obserwowałem, jednak z uwagi na to, iż początkowo głównym jej tematem były w sporym zakresie modele aut prototypowych (których od początku mojej kolekcji nie zbieram) trochę ją sobie właściwie odpuściłem. Kupiłem z niej tylko 6 modeli, (gdyby kilka innych miało właściwej wielkości koła zapewne jeszcze bym je kupił). Na początku tego roku seria się zakończyła. I to też moich emocji nie wzbudziło. Szkoda, że nie ukazał się w niej Lanos i Matiz (a może i Aveo) ale cóż tak wyszło.
Możliwe, że seria nie odniosła sukcesu, bo nałożyła się na inną moim zdaniem znacznie ciekawszą serię jaką są Legendarne Ciężarówki.
Seria wzbudziła jednak we mnie wspomnienia, bo przecież na początku mojej kariery zawodowej byłem związany z FSO przez dobrych kilkanaście lat.
Moje wspomnienia z lat 1992- 1997 związane z moją karierą i jednoczesną prywatyzacją FSO opisałem na blogu.
Zapraszam do czytania, a najlepiej odsłuchania:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tym samym, po 14 latach udało mi się wreszcie dokończyć cykl wpisów (a właściwie artykułów) związany z zakończeniem produkcji w FSO.

Wysłany: Pią 22:56, 21 Mar 2025

Przeczytałem artykuł na blogu. Bardzo ciekawy, wyważony i bogaty w treść materiał. Duża dawka wiedzy nt realiów tamtych lat. Dziękuję i polecam przeczytanie, zwłaszcza młodszym Kolegom nie znającym z autopsji tamtych czasów.