Kultowe ciężarówki z okresu PRL-u - Deagostini - skala 1:43

Był Jelcz z pługiem

Tak był w setnym numerze będzie STAR 660 UN. Pozdrawiam.

Dzisiejszy Jelcz 325 P1.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam!

Ładny... kolor Wink

Może udało się komuś z Was Koledzy ustalić, co to za czarne ustrojstwo na przedniej ścianie skrzyni na piach? Shocked

A to nie będzie przypadkiem jakiś element do podwieszania piaskarki po jej zdemontowaniu ?

Raczej nie. To by się zapewne urwało, gdyby tam przełożyć jakiś pas i podwiesić na tym całą ciężką konstrukcję. Nie na wszystkich zdjęciach to widać, ale część tych zabudów ma wspawane w narożnikach górnej części skrzyni "uszy" z metalowego pręta podobnego do zbrojeniowych. Raczej to za nie się chwyta przy zdejmowaniu i zakładaniu z podwozia. Ewentualnie jakimś wózkiem widłowym od spodu i potem całość się odstawia na koziołkach itp.

Pytałem już jakiś czas temu tu na forum o ten czarny element i nikt nie znał odpowiedzi. Na zdjęciach oryginalnej zabudowy ten element wygląda tak [link widoczny dla zalogowanych]
Przypomina jakąś obejmę, przez którą można coś przełożyć. Jakiś wąż? Rurę? Na niektórych zdjęciach widać, że w kierunku tego miejsca idą 2 przewody elektryczne po przedniej ścianie, ale być może są one przewidziane pod montaż koguta w tamtym miejscu i nie mają nic wspólnego z tym elementem.

Ten czarny element to jest Czujnik mierzący prędkość z jaką jest rozsypywany, dozowany materiał na talerzu.

Rozmawiałem z właścicielem firmy "SPRZĘT-DROG" ze Świecia, która była producentem tych zabudów. Firma w ubiegłym roku zakończyła działalność
To "coś" czarnego to jest pasek gumy przymocowanej końcami do trójkątnego wspornika, na którym mocowana była lampa błyskowa. Guma po przyciśnięciu z góry tworzy elastyczną podkładkę pod lampą mocowaną do wspornika i łagodzi przenoszenie drgań zabudowy na lampę.
DeA odtworzyło zabudowę stojącą luzem (bez podwozia) na terenie zakładu bez zamontowanej lampy błyskowej. W takiej postaci - bez lampy, z odstającą gumą, zabudowy nie fukcjonowały.
Odtworzenie w modelu tego elementu pokazuje niewiarygodny poziom głupoty polskiego konsultanta DeA 😆

O proszę. I to jest bardzo wiarygodna wersja. Wspomniane przewody to po prostu zasilanie koguta, tak jak się spodziewałem. Szukałem zdjęć z tym czarnym elementem na gotowym samochodzie gdzieś w trasie i nie znalazłem ani jednego. Udało mi się tylko na fotkach producenta, gdzie zabudowa stoi luzem. Czyli można ten element wywalić z modelu, a nawet trzeba. Na gotowych samochodach zawsze w tym miejscu była lampa lub ewentualnie nic, jeśli lampa była na dachu kabiny.

Skąd pomysł, że to jest czujnik prędkości dozowania, to nie mam pojęcia, ale było to napisane z taką pewnością, że poważnie zacząłem się zastanawiać w jaki sposób miałoby to działać.

Konsultancie DeA - ogarnij się w końcu. Chodzą słuchy, że czytasz czasem to forum. Trochę wstyd, gdy ludzie punktują praktycznie każdy model, co?

A powiedzcie mi jeszcze, czy dodatkowe lampy przednie to nie powinny być mocowane na wysięgnikach do mocowania lemiesza? Czy może były takie wersje ze stałą zabudową piaskarki na ramie i dodatkowymi światłami mocowanymi do przedniej ściany kabiny?

Były różne wersje. Z lampami na "czułkach" jak u owada i z mocowanymi pod szybą kabiny.

Lemiesze też widziałem w przeróżnych wersjach. Bardziej proste, podobne jak w modelu lub takie mocno zawinięte od góry, jak na zdjęciu powyżej. Były też w kształcie klina, zwężające się z jednej strony. Same rozsypywacze mocowano często do ramy, ale równie często pakowano na skrzynie ładunkowe lub na wywrotki ze zdemontowaną tylną burtą w takich samochodach jak Jelcz 317, 325, 422, Liaz 110, Star 200 itp.

Jak ktoś chce się bawić, to można spróbować zapakować ten rozsypywacz z modelu Jelcza na jakąś wywrotkę albo samochód skrzyniowy i spróbować zrobić konwersję, chociaż sam model jest dość słabo zdetalowany i efekt będzie pewnie taki sobie.

PS. W PRL na końcach lemieszy malowało się też skrajnie w biało czerwone pasy i montowało na krańcach światła ostrzegawcze. Fajnie by było, gdyby model to miał. Byłby ciekawszy.

Ale to inny rodzaj piaskarki, które pokazałeś na zdjęciach.
Podobny do modelu znalazłem w tym filmiku
https://www.youtube.com/watch?v=N-30WRWGgYE

To nie ma znaczenia. Piaskarka na pace to osobne urządzenie, a lemiesz na czołownicy osobne. Nie muszą pochodzić z jednego zestawu. Przednie światła nie mają żadnego związku z tym, co zamontujesz na ramie.

A jak chcemy wszystko od jednego producenta, no to jak już pokazywałem w linku wyżej i max potem potwierdził, zastosowany w modelu zestaw do posypywania był wzięty z firmy S.C. Sprzęt-Drog. Mają w ofercie też lemiesze. Zupełnie inne, niż w modelu. Bez świateł na czułkach. Gdyby zrobić model w ukompletowaniu od jednego producenta, to lemiesz powinien być taki, jak tutaj [link widoczny dla zalogowanych]
To jednak nie jest błąd, że ukompletowanie nie pochodzi z jednej firmy. Przykładowo w jednym roku zakład utrzymania dróg zrobił przetarg na posypywarki do montażu na ramie, a za 3 lata przetarg na pługi. Jeśli nie wygrała ich jedna firma, to masz praktycznie pewność, że na samochodach takiego zakładu będą montowane mieszanki urządzeń od różnych producentów.

Tu masz zabudowę, jak w naszym modelu, na podwoziu z krótką kabiną, pługiem z jeszcze innej bajki i światła dodatkowe są pod szybą na kabinie.

Sorry Przemku, ale na Twoim zdjęciu jest Jelcz ze skrzynią, tylko ma boki i tył zdjęty. Przednia ściana jest zostawiona, czyli piaskarka jest na skrzyni, a nie zamontowana na ramie.