Kultowe Auta PRL-u - seria DeAgostini

Zgadzam się, ale jedynie z tym, że zaskoczyli nas wielokrotnie niezłymi modelami, których nikt się nie spodziewał. Jednak mówienie o tym, że jest im przykro, podczas, kiedy chyba nawet każde dziecko wie, że dla nich liczy się kasa (jak to z resztą bywa w kapitalizmie), jest co najmniej naiwne. Starają się po małej linii oporu wycisnąć cytrynę do cna. Tam, gdzie mają ogromne dochody (Rosja) stają na głowie, aby zadowolić klientów, wymyślając coraz to dziwniejsze i bardziej niszowe modele samochodów - a tu? Lipa.

promens,

oczywiście masz dużo racji i nikt nie podważa tego, że DeA zrobiło wiele fajnych modeli, których nigdzie nie było, do tego zrobiło dużo fajnych i TANICH modeli...
tak naprawdę dzięki temu wydawnictwu ruszyło trochę w naszym kraju zjawisko o nazwie "kolekcjonowanie modeli", choć w porównaniu do innych krajów, to bobaski jesteśmy...
wracając do DeA; rozpieścili nas trochę (przede wszystkim modelami polskich aut), a jak się bachora rozpieści, to wiesz jak jest...
albo daje mu się coraz więcej, albo "kącik kar"...

1313, nie porównuj Polski z Rosją jeśli chodzi o rynek kolekcjonerski, bo u nas większość zbiera "modele konkretnych samochodów" a u nich "konkretne modele samochodów"...

if you bejbe know what I fakin mean... Smile

Uuuuf, ostatnie wpisy dobrze mi się czytało,
We wszechogarniającym nas zalewie mowy agresywnej i roszczeniowej
(ogólnie w różnych aspektach codziennego życia),
głosy kolegów promens'a i classikline'a brzmią znakomicie,
wręcz podręcznikowo, dzięki za to.

Nie stronię od krytyki konstruktywnej, warto dbać o całokształt i dystans.
Bazą działalności Dea jest finansowy dochód jak w każdej niemal firmie,
to nie grupka filantropów, jednak w kontekście modeli polskiej motoryzacji
w skali 1:43 zrobili więcej niż Amercom, Atlas, IXO czy inni (wybaczcie moją
nieznajomość powiązań właścicielskich produkcyjno-wydawniczych),
co jak już wspomniało wielu - doprowadziło do istotnego rozwoju
tego rynku i świadomości kolekcjonerskiej w naszym kraju.
Trawestując - modele trafiły pod strzechy. Daleki jestem od peanów na cześć,
lecz światło modelarskie, niegdyś rozpalone przez Estetykę cz RUCH, przygasłe
potem jak większość przedsięwzięć przez podmuchy naszej PRL'u historii,
znowu rozświetla świat kolekcjonerski m.in. przez Dea.

Na koniec, te duże wydawnictwa, firmy są oczywiście korporacjami, mechanizmem
zwykle bezdusznym, lecz mimo wszystko pracują tam ludzie, i do nich niezmiennie
apeluję (już będąc pewnym, że ktoś z Dea czyta nasze wypowiedzi), o więcej modeli
POLSKICH POJAZDÓW - niezależnie od długości tej czy innej serii.

Znowu przydługi tekst Smile

pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

...przykleję się i będę się solidaryzował z kolegami, którzy napisali ostatnie cztery posty. Spokoje, wyważone, bez ubliżania... tak jak wyżej napisane - podręcznikowe ! Wierzcie mi, że takie teksty na pewno mogą więcej zdziałać w wydawnictwie niźli często bardzo dziwnie wyważona krytyka (delikatnie mówiąc).

...z resztą trzeba było petować do DeA wcześniej i bojkotować modele wszystkich aut, które nie są demoludami jeżdżącymi w czasach PRLu.
Po każdym modelu typu Simca, Citroen czy inny Ford trzeba było pisać petycje, że to nie jest "kultowy" samochód, bo kultowe to były polskie, Trabanty, Wartburgi, Wołgi, Moskwicze i Łady, to może byśmy teraz mieli parę sztuk więcej Warszaw, Żuków czy Nysek oraz np. Dacii, którymi większość się podnieca...
Ale nie, większość pisała "mogli by dać Garbusa, bo jeździły w PRLu..."
A wystarczyło odpalić allegro i tam jest garbusów pełno, od 5zł do 500zł.
Ale nie, przecież lepiej od DeA...

no to macie garbusy, taunusy i cytrusy...
więc nie płaczcie tylko kupujcie
Cool

Panowie! Ale po co ta filozofia i elaboraty?
Biznes jest prosty! Za dużo kasy kosztowało wprowadzenie nowego modelu Ursusa to w zamian mamy Iża. Dopóki będzie odpowiedni zysk na jakimkolwiek modelu, seria będzie istnieć. Jakby Iże i inne takie były na początku serii to KAP skończyłby się jak maszyny budowlane - po dwudziestym którymś numerze. I byłaby jakaś inna seria w zamian. Więc nikt tu nikomu łaski nie robił...
Skoro do KAPu szło wiele ciekawych i unikatowych w skali świata modeli powiedzmy do numeru 60, a później zaczęło się to wszystko powoli psuć, to pytanie co się stało później? Chińczycy podwyższyli ceny czy wydawnictwo minimalny zysk?

Otoz to,
i skad nagle to bicie poklonow komus, kto robi na tym niezly (?) biznes?
Fajnie, ze jest ta seria, powtorze do znudzenia,
ale ze pikuje w dol od dawna, to juz mniej fajnie,
ale skoro juz pikuje, to niech przyziemia ostatecznie
...i robi miejsce dla kolejnej Wink

I jakos sobie nie przypominam, zebysmy nawolywali,
aby w serii pojawil sie garbus, ktory mial mase swoich odpowiednikow
w modelach wczesniej. Inna sprawa, ze garbus to taki troche nietrafiony
przyklad, bo molgby byc kultowym pojazdem w prawie kazdej serii,
ktora sie ukazuje, wlacznie z samochodomi bojowymi swiata - na upartego Wink

Podrecznikowe pisanie? :roll: Haha, jest cos wiecej niz wiedza podrecznikowa Razz

Ale dorabiacie ideologię...
Przecież to są zwykłe gazetówki... Bardziej "autka" niż "modele". Zwykły wytwór taniej masowej produkcji. Będzie klepany tak długo, dopóki będzie się to opłacać wydawnictwu. Żadnej filozofii i troski o poprawność merytoryczną serii nie ma. A już najmniej jest w tym troski o zadowolenie klienta...

OMG, dajcie już spokój. Gdzie te czasy, kiedy dyskusje dotyczyły garbu na masce 125p lub choćby "nakładu" produkcji Kafera w byłej Jugosławii. Pogódźcie się w końcu z faktem, że możemy w serii dostać model każdego samochodu, do którego formę ma IXO, a prośby/groźby kierowane pod adresem wydawnictwa nie mają większego sensu.

marakas napisał:

fogarty napisał:

nie mogę jedynie skojarzyć innego poza prywatnym importu Peugeota 404.

Muszę poszukać, ale jestem niemal pewny że z czasów dzieciństwa mojego Ojca zachowała się mi mała broszurka Peugeota 404 (formatu około A5 złożone na pół)
Folder w języku francuskim, ale była na nim jakaś polska pieczątka. Folder ojciec zdobył jako nastolatek osobiście w kraju ( może Poznań? ), a nie droga pocztową.

marakas, znalazłeś może ten prospekt? Jakby co, to chętnie odkupię a przynajmniej chętnie obejrzę skan i odnotuję dane dealera w Polsce.

fogarty, tak sobie piep*zymy, bo w modelach nuda Smile

Rafale, no dobra, może garbus to zły przykład, ale pamiętam jak dziś, że ktoś gdzieś pisał (przy okazji Wartburga Cabrio), że wolałby Garbusa, bo "ich więcej jeździło w PRLu", a potem poleciało, że jeździły też Falcony, Ascony itp i tak mi to jakoś w łebie zostało z tym garbusem...
generalnie ból jest taki, że jak już jest wydawnictwo, które wydaje modeliki polskich samochodów, to chciałoby się ich jak najwięcej i jak człowiek patrzy na zapowiedzi na najbliższe pół roku, to jednak trochę szkoda...
a następna taka okazja może się długo nie trafić...

a pewnie, że szkoda...
ja bym wolał żeby oszczędzili na ludziach siedzących w BOK i odpierających zarzuty że Iż nie jest kultowy Razz

Już wolałbym odp od automatu, że pytanie zostało przekazane do działu pytań dziwnych i niedorzecznych, gdyby tylko za tą zaoszczędzoną kasę pojawił się np. Stratopolonez albo chociaż to przewijające się przez "wishlist'y" Daihatsu Charade Wink

p.s. pewnie zatrudnili stażystę za "czysta" zł żeby odpowiadał na pytania wg jedynie słusznego kierunku tworzenia serii Very Happy

p.s.2 ciekaw jestem jaki będą mieli zysk na tym Iż'u? Albo ile osób zrezygnuje w najbliższym czasie z prenumeraty? To by rozwiało wiele wątpliwości o przyszłości serii, ale wiadomo że tych danych nie poznamy...

Tak w zasadzie, to wiekszosc ma racje Wink

Co wiecej - sedno jest rowniez w miare bliskie ...wiekszosci.
Slowo pisane czesto wiele wypacza, a wyrwane z kontekstu - masakruje tenze Wink

Natomiast jesli ma wyjsc Stratopolonez,
to JUZ WIEMY, ze wyszedlby bez odpowiednich "malunkow",
tak jak i rajdowy Fiat, ktory dopiero po nalozeniu kalek
mial sens - w innym przypadku wyglada troche niedorzecznie.

Daihatsu Charade - nie chce Wink

...oj, i nam dyskusja moze w zla strone skrecic,
ale istotnie ostatnie wieje nuda ostatnio, wiec...

I zgadzajac sie z kwestia oczywista, podniesiona m.in. przez classicline'a
- tez bym chcial jak najwiecej polskich aut,
najlepiej w kazdej wersji, w tym prototypy itd..
Nawet by moglo nic innego nie byc!
Ale dziolcha, ktora sie nie zna na swojej robocie, ta od "demoludow"
- na to nie poszla, a dzial handlowy na taki biznesowy nonsens tym bardziej nie dal zgody Wink

Oczywiscie - skracam mysl,co nauczony doswiadczeniem - juz wiem, ze musze dopisac Wink

no, więc dopóki nie zaczniemy pastwić się nad Nyską R (lub nie R), możemy trochę se popłakać i się wyżalić
Katharsis takie... Smile

JarekS napisał:

Ale dorabiacie ideologię...
Przecież to są zwykłe gazetówki... Bardziej "autka" niż "modele". Zwykły wytwór taniej masowej produkcji. Będzie klepany tak długo, dopóki będzie się to opłacać wydawnictwu. Żadnej filozofii i troski o poprawność merytoryczną serii nie ma. A już najmniej jest w tym troski o zadowolenie klienta…

Jarku i oto chodzi - dystans !

Wiecie może, co łączy ludożercę z firmami typu Dea?

W obydwu przypadkach człowiek jest w centrum zainteresowania tychże … !

Mam nadzieje, że zapowiedz półrocznej produkcji, będzie okazja do zwiększenia wydań numerów specjalnych.

Mnie jednak martwi prorokowany koniec serii... Nie dlatego, że jest super itp., itd... Ale dlatego, że dotychczas była jedynym źródłem modeli polskich samochodów i to co najważniejsze (czyli podstawowe modele samochodów + kilka niszowych produkcji i prototypów) zostało już wydane...
To oznacza, moim zdaniem (IMHO w nowomowie), że przez dłuższy czas nie pojawi się na naszym rynku nowa seria z polonikami a więc nie pojawią się modele rzadszych wersji popularnych pojazdów.
A co najmniej kilka by się jeszcze chciało - i na nie dawała/daje nadzieję kontynuacja serii nawet zapchajdziurami ze zgniłego zachodu (byle tak dobranymi, żeby nie spadała bardzo znacząco sprzedaż)...