Ikarus 260 1/12

Po Węgrzech przyszedł czas na Polskę.
Jeszcze nie wiadomo czy to test, czy regularna seria, ale będzie można zacząć składać kultowego Ikarusa w skali 1/12. Szkoda, że w barwach z Budapesztu.

Ceny numerów:
1. 2,99 zł
2. 19,99 zł
3. 44,99 zł (39,99 zł w prenumeracie)

Dla prenumeratorów jak zwykle dodatki z kolejnymi przesyłkami:
1. Dwa plakaty (chyba te same co w Kultowych Autobusach)
5. Segregator
10. Koszulka
15. Model Ikarusa 260 w skali 1/72 (niebieski)

Za płatność PayPal - Ikarus 260 w skali 1/43 (choć na obrazku jest KAPowski, czerwony, w 1/72).

Jest też oferta premium, klasycznie za 5 zł do każdego numeru.
- TABLICZKA ZNAMIONOWA wraz z przesyłką 18
- ZNAK PRZYSTANKU AUTOBUSOWEGO wraz z przesyłką 23
- PODSTAWA GABLOTY EKSPOZYCYJNEJ z ostatnią przesyłką

[link widoczny dla zalogowanych]

Brak regulaminu sprzedaży = test.

No i szach-mat...
Test, nie test, zamówić trzeba...
4-ta rata w miesiącu Sad

Pewnie do roku ruszy seria regularna, a wtedy Ursus będzie już na finiszu...
Ofertę Premium można sobie spokojnie podarować...

EDIT: Regulamin przyszedł na maila z potwierdzeniem ("Warunki sprzedaży kolekcji wydawniczych De Agostini" oraz "Oświadczenie o odstąpieniu od
umowy zawartej na odległość").
Ręki sobie nie dam uciąć, że to jest test...

Coś jest nie tak z tą stroną. Jak wejdziemy w "często zadawane pytania" to możemy przeczytać że pierwszy numer ukaże się 12 października 2022.

Jest więcej podejrzanych rzeczy...
Nie ma podanej ilości numerów (na Węgrzech to 130). Dziwne, że w dodatkach Premium jest węgierski przystanek... To sugeruje raczej test.

Przypatrzyłem się dokładnie stronie, i jest masa literówek. I potwierdzają się przypuszczenia, że to raczej test.
Jak dobrze pamiętam, gdy pojawiła się seria testowa Legend FSO, wszystko wyglądało podobnie, a choćby oferta premium czy gadżety dla prenumeratorów nie były porywające.

Co macie na myśli, mówiąc o teście?

Seria testowa - najpewniej ukaże się w kilku wybranych województwach w kioskach, wydadzą pierwsze 5 numerów, a do ostatniego z nich dołączą karteczkę, że to był test, dziękują za zainteresowanie. Przy okazji mogą też sprawdzić ile byłoby potencjalnych chętnych na prenumeratę.

Oni w ten sposób sprawdzają zainteresowanie? I jeśli byłoby na odpowiednim poziomie to wypuszczą pełna serię,
Bo to trochę chamskie wypuszczać kilka próbnych numerów w ogóle nie informując o tym w sytuacji, gdy nie są to kompletne sztuki tylko poszczególne elementy większej całości. I ciekawe czy można się wówczas domagać zwrotu kosztów.
Zamówię to i przestudiuje dokładnie zapisy umowy.

To jest TEST. U nas by wyszedł w Polskich Barwach. I prezenty były by inne. Sprawdzają zainteresowanie, jak u Czechów z Tatrą 148 Wywrotka w 1/12.

Na początku i tak wyślą bebechy
A karosieria później. Może na właściwą serię już dadzą w kolorze czerwonym. A wtedy te kilka nr testowych pewnie będzie zaliczone na poczet tej serii

Edycja postu:

Dzwoniłem i pytałem u wydawnictwa.
Jest to wersja testowa. Wyjdą tylko 4 numery. Nie ma informacji czy będzie to kontynuowane. Sami tego jeszcze nie wiedzą.

Zwróciłem uwagę Pani, aby przekazała dwie kwestie:
1. Jeśli seria miałaby wyjść w całości to prośba by wyszła jednak w barwach typowych dla Polski a nie dla Budapesztu.
2. Pomyśl z wersja testowa jest idiotyczny, bo każdy z numerów jest jest odrębnemu pojazdem, tylko jest to skaldowa większej całości. O ile przy wydawaniu jakiej kolekcji samochodow człowiek ostatecznie zadowoliłby się 4 samochodzikami, to tutaj atrapa, jedno koło, kawałek.ppdlogi i kasownik czy co tam oni wsadza do tych numerów nikogo nie urzeka jeśli nie ma całości. W związku z czym pomysł ten jest idiotyczny, bo skoro wersja testowa to wiele ludzi może się nie zdecydować wydać pieniądze na coś co nie wiadomo czy powstanie. A to może skutkować, że zainteresowanie będzie niższe niż faktycznie by było i tym samym model biznesowy się nie zepnie. Czyli koncertowo podcinamy gałąź na której siedzi, brawa dla tego cymbała, który to wymyślił.

Kolego Kojak, gdzie do tej pory byłeś? Takich testowych serii, nawet z modelami do składania, było już kilka(naście), i zawsze schemat jest ten sam. Widocznie w ogólnym rozrachunku wydawnictwu się to opłaca, jeżeli nie zmieniają formy.

Kojak, zejdź na ziemię...
Każda lub prawie każda kolekcja pojazdu 1/8 czy 1/12 miała serię testową, a regularna ruszała np. po roku. Seria testowa, jak zostało już wspomniane, ma sprawdzić zainteresowanie danym modelem w kraju, w którym się ma ukazać. Poza tym, taka seria, ma ludzi nie przekonanych zachęcić i pokazać im, jak fajną zabawą jest takie składanie.
Co to niby za argument, że seria testowa kolekcji modeli ma sens, bo to odrębne modele, a seria testowa modelu do składania to tylko części? Przecież jedna i druga seria testowa to tylko sondowanie potencjału rynku...
Kwesta koloru jest drugorzędna. Przy takim modelu, na który trzeba wyłożyć około 5000zł, wcale nie będzie dużo więcej chętnych, jeśli będzie on czerwony, a nie niebieski. Tym bardziej, że nie ma on oznaczeń konkretnego przewoźnika, a jedynie dany kolor nadwozia. Myślenie kategoriami "kultowości PRL" trochę się już zdewaluowało...
Pozdrawiam.

Pan_Samochodzik napisał:

Kolego Kojak, gdzie do tej pory byłeś? Takich testowych serii, nawet z modelami do składania, było już kilka(naście), i zawsze schemat jest ten sam. Widocznie w ogólnym rozrachunku wydawnictwu się to opłaca, jeżeli nie zmieniają formy.

Nigdzie nie byłem. Bo inne serię mnie nie interesowały. Po prostu lubię autobusy jakie w moim mieście jeździły w latach 80-tych. Dlatego chętnie bym widział jeszcze pr110 czy m11 zy 280. I tyle... nie jestem modelarzem, który zbiera wszystko.

Cytat:

Kojak, zejdź na ziemię... (...)

Argument, że seria testowa modeli, które są modelami odrębnemi ma sens jest całkowicie zasadny. Wyjaśniłem to już wcześniej, więc muszę się powtórzyć. Jeśli wypuścimy serię testowa np czołgów z 2 wojny światowej to jak ta seria zakończy się na 4 czołgach, to przynajmniej mam 4 modele. A jak będzie to seria testowa JEDNEGO czołgu do składania to jeśli, nie będzie kontynuacji serii, to z tych części będę mógł sobie ugotować rosół w niedzielę, bo kawałka gąsienicy i lufy na półkę nie postawie jako pozostałości po rozwalonym czołgu.
Mnie np to zniechęca i parę osob, z ktorymi od razu rozmawialem... po co mam wydawac kasę na coś, co nie wiadomo czy w ogóle powstanie, a tego co już wydam nikt mi nie zwróci...
Seria testowa co najwyżej może przekonać.juz przekonanych. Bo wzorując się na tym co było na Węgrzech z pierwszych 4 numerów to sobie możesz poskładać wielkie nic... więc nie wiem jak oni tym chcą pokazać, że.składanie modeli ma być fajne. Zresztą Pani a infolinii powiedziała, że oni wręcz otrzymali polecenie, by informować, o tym, że ri seria testowa oraz żeby jej zbytnio nie reklamować

Kwestia koloru jest drugorzędna... ale skoro na stronie napisali, że można zgłaszać swojego uwagi i propozycje to chyba zasadnym jest zgłoszenie takowych jeśli się je posiada? Nieprawdaż? Jak już mam wydać 5k na to, to wolałbym by było to w takim kolorze bym nie musiał tego już malować. I podejrzewam, że ludzie w Polsce chyba jednak woleliby go w barwach jakie były w Polsce w tamtych czasach a nie z budapesztu. I wyobraź sobie, że Pani sobie sama tą sugestie wynotowala i powiedziała, że przekaże.
Do zmiany koloro połowy budy autobusy chyba nie trzeba przestawiać jakoś specjalnie linii produkcyjnej, skoro to jest i tak malowane, wiec bez przesady, tyle mogą zrobić. Zwłaszcza, że czerwone były nie tylko w PRL-u.

Po pierwsze, nie wiesz, że to seria testowa. Zamawiasz i zbierasz, jakby to była seria regularna. To, że seria jest testowa, to domysły bardzo wąskiego grona użytkowników jednego for internetowych...
Po drugie - jeśli się okazuje, że to seria testowa, to te 4 pierwsze numery dostajesz za darmo, nic nie płacisz, nic nie inwestujesz. W paczce, którą otrzymujesz, jest stosowna informacja...
Po trzecie - nikt nie zmawia modelu za 5kPLN, wychodzącego przez 2,5 roku bo lubi polskie autobusy z PRL i pamięta je z młodości, ponieważ je widywał lub nimi jeździł. Modelu za 5kPLN nie kupuje się z sentymentu. Model za 5kPLN kupują osoby świadome swojego wyboru - nie tylko samego produktu, ale całego anturażu - od świadomości swoich umiejętności manualnych, cierpliwości w kompletowaniu numerów, po chociażby zaplanowane miejsce do ekspozycji. Mówimy o modelu, który ma prawie 1 metr długości, a to nie jest gabaryt, który postawisz gdziekolwiek, jako kurzołap...
A tacy, którzy kupują taki model z sentymentu, najczęściej kończą swoją przygodę z nim po kilku-kilkunastu numerach...
Pozdrawiam.