Nowości oraz ciekawe informacje

Wysłany: Sob 23:37, 15 Mar 2025

Jeszcze dopiszę jedno do tego, co pisałem powyżej. Zamiast kundlić ekspedycyjnego 316 z 1978 roku, można zrobić 325 z wyprawy z 1979 roku. Był bardzo podobny do współczesnego z ekspedycji 2021. Wyglądał tak:

A 316 niech wyjdzie jako zwykła ciężarówka w wydaniu seryjnym. Fani ekspedycyjnych będą szczęśliwi i max też Wink

PS. Spojrzałem teraz na stronę na fb Scale Fans i tam jest takie zdanie przy okazji tych zdjęć. "Mamy już na prawdę sporo propozycji. Wrzucajcie kolejne modele które chcecie zobaczyć u siebie w gablotce w niedługim czasie ". Czyli z tego co ja rozumiem, te zdjęcia samochodów, w tym tego jelcza, to są po prostu propozycje, które DeA lub Scale Fans dostało od czytelników. Wcale nie wiadomo, które i czy w ogóle któreś z nich staną się modelami. Być może gadamy o gruszkach na wierzbie.

Wysłany: Nie 9:19, 16 Mar 2025

Po tych dwóch zdjęciach (1978 i 2021) widać, jak u nas wszelkiej maści kolekcjonerzy, czy też osoby odbudowujące te pojazdy podchodzą do tematu. Potem się dziwię że DeA wypuszcza takie babole, jak oni jadą do "kolekcjonera" i skanują jego pieczołowicie zrobionego babola Sad

Wysłany: Nie 11:17, 16 Mar 2025

Tu się zgadzam w 100 % z Gryngolem.

Wysłany: Nie 12:39, 16 Mar 2025

Nie, nie. To nie tak. Ludzie z Jeleniej Góry wzorowali się na samochodzie z wyprawy, która była rok później w 1979 roku. To ten ze zdjęcia, które wrzuciłem w drugim poście. Ten leżący w rowie. Tu już podobieństwo jest dużo większe do współczesnego. Tego z 2021 roku wrzuciłem po to, żeby pokazać, że to jest samochód dostępny do skanowania dla DeA i jest on podobny do samochodu z wyprawy 1979, a nie 1978. Dlatego jeśli zdecydują się na Jelcza 316 z wyprawy 1978 i postanowią posłużyć się współcześnie dostępnym samochodem, to jest ogromne ryzyko skundlenia modelu. Jeśli natomiast będą chcieli zrobić model tego, który wylądował w rowie na wyprawie 1979, to jest większa szansa na sukces, ale to wtedy nie będzie 316. Może trochę zamotałem, ale mam nadzieję, że to jest teraz bardziej jasne.

Wysłany: Nie 13:05, 16 Mar 2025

Tak szczerze powiedziawszy, to było też sporo innych pojazdów z różnych wypraw naukowych m.in Stary 25 i 660 z wyprawpaleontologicznych PAN na Pustynię Gobi w latach 1963 -64 i nawet późniejszych. Modele bazowe też są gotowe, odlew jakiejś skały na pace to już pikuś. I w dodatku to były bardzo udane dla nas wyprawy.
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Nie 14:21, 16 Mar 2025

W126 napisał:

Jeszcze dopiszę jedno do tego, co pisałem powyżej. Zamiast kundlić ekspedycyjnego 316 z 1978 roku, można zrobić 325 z wyprawy z 1979 roku. Był bardzo podobny do współczesnego z ekspedycji 2021. Wyglądał tak:

.

Jak będą chcieli zrobić tego właśnie Jelcza z wyprawy Annapurna 79 to niech pamiętają, że lewa strona plandeki miała inne napisy, a i na dachu plandeki oraz na tyle plandeki też był napis. Jak tego nie zrobią, to znów będzie skundlony model.

Wysłany: Nie 17:42, 16 Mar 2025

No właśnie. Do każdego modelu trzeba zrobić porządne rozeznanie i mieć jego zdjęcia z różnych stron, zanim się zaryzykuje produkcję na podstawie jednej fotki i odrestaurowanego współcześnie egzemplarza.

Zajrzałem z ciekawości przed chwilą na fb, bo ludzie wrzucają tam swoje propozycje modeli. Nie mam już wiary w statystycznego polskiego klienta. Tyle kundli i dziwnych wersji pojawiło się w propozycjach, że nie ma szans, by DeA wyłowiło spośród nich te seryjnie produkowane. Do tego banda napalonych Węgrów, którzy w temacie o naszej kolekcji wrzucają swoje Csepele i Raby. To wszystko okraszone zgrają dzieci, proponujących Magirusy, Iveco, Volvo, Renaulty, współczesne ciągniki z naczepami i milion wersji strażackich, z czego połowa w ogóle nie z okresu PRL. Burdel kompletny. Brakuje tylko propozycji samolotów pasażerskich i kombajnów. Niektórzy nie powinni mieć dostępu do internetu Smile

Wysłany: Nie 19:58, 16 Mar 2025

W126 napisał:

(.....) Zamiast kundlić ekspedycyjnego 316 z 1978 roku, można zrobić 325 z wyprawy z 1979 roku. Był bardzo podobny do współczesnego z ekspedycji 2021 (.....)

Problem w tym, że nie można 🙂
Jelcza 325 rozpoczęto produkować dopiero w końcu 1982 roku. W 1979 roku do Nepalu pojechał Jelcz 315. Bardzo podobny ale nie taki sam.
Natomiast Jelcz z 2011 roku to rzeczywiście model 325 z wieloma zmianami w stosunku do 315 tki z 1979 go. To są dwa różne samochody z innymi opisami i elementami wyposażenia. Dla DeA i wielu ignorantów to bez różnicy ale po co nam kolejny samochód nie mający niemal nic wspólnego z tematem kolekcji?
Jesli ktoś bardzo tęskni za takimi "ekspedycyjnymi" pojazdami niemal nie różniącymi się od seryjnych, wystarczy nakleić odpowiednie kalkomanie i dodać jeden lub dwa proste elementy, których wykonanie nie przekracza umiejętności początkującego modelarza. Cel zostanie osiągnięty i satysfakcja będzie większa.

W126 napisał:

A 316 niech wyjdzie jako zwykła ciężarówka w wydaniu seryjnym. Fani ekspedycyjnych będą szczęśliwi i max też Wink

Jestem tego samego zdania 😉

gryngol napisał:

Po tych dwóch zdjęciach (1978 i 2021) widać, jak u nas wszelkiej maści kolekcjonerzy, czy też osoby odbudowujące te pojazdy podchodzą do tematu. Potem się dziwię że DeA wypuszcza takie babole, jak oni jadą do "kolekcjonera" i skanują jego pieczołowicie zrobionego babola Sad

W punkt. Nic dodać, nic ująć. Niestety...

Wysłany: Nie 20:26, 16 Mar 2025

Pytanie tylko, czy celem ekipy z 2021 roku było dokładne skopiowanie samochodu z 1979 roku. Moim zdaniem nie. Dlatego też nie krytykuję ich za to, że to nie jest wierna replika. Co jak co, ale gdyby chcieli, to np. pomalowanie zderzaków nie było poza ich możliwościami. Widocznie nie chcieli. Budżet pewnie też był ciasny. Na plandece musieli umieścić logotypy sponsorów, więc siłą rzeczy musiała być inna, niż lata temu. To głównie pasjonaci gór, a nie ciężarówek. Jechali oddać hołd uczestnikom wyprawy, a nie startowali w rajdzie pojazdów zabytkowych.

Gdybym był pracownikiem De Agostini i koniecznie chciał zrobić wyprawowego Jelcza, to zeskanowałbym egzemplarz z 2021, przemalował go na model z 1979 roku (nie z 1978 ! - mam wrażenie, że mylicie wyprawy) i zrobił z niego 315, czyli np. przełożył kierunkowskazy przednie i boczne. Większość znawców nawet na ulicy ma problemy z odróżnieniem 315 od 325 bez zaglądania pod spód, porównywania zbiorników, układu hamulcowego, ramy itp. Po kabinie często tego nie widać, nie licząc oczywiście wczesnych roczników 315 z różnicami na przodzie, czy na drzwiach bocznych. Tyle da się zrobić przy obecnych możliwościach DeA. A tak w ogóle, to odpuściłbym sobie na ich miejscu ten model i poszukał kompletnego 316. Jest kilkadziesiąt ważniejszych modeli do wydania, niż jednostkowy 315 z jednej z kilku podobnych wypraw w Himalaje. Oczywiście dla mnie ważniejszych, bo może dla kogoś to była wyprawa o znaczeniu nadzwyczajnym.

Wysłany: Nie 20:46, 16 Mar 2025

Tylko że jak DeA skanuje prawdziwe pojazdy, to niby podpisują z właścicielami umowy i muszą zrobić model taki sam jak skanowany pojazd. Tak chyba było z Hydromilem II i kilkoma innymi..... dziwna praktyka

Wysłany: Nie 21:04, 16 Mar 2025

W126 napisał:

Pytanie tylko, czy celem ekipy z 2021 roku było dokładne skopiowanie samochodu z 1979 roku. (.....) To głównie pasjonaci gór, a nie ciężarówek. Jechali oddać hołd uczestnikom wyprawy, a nie startowali w rajdzie pojazdów zabytkowych.

Trochę to nielogiczne. Jechali oddać hołd, nie kopiowali samochodu z 1979 roku ale tak się złożyło, że włożyli wiele wysiłku żeby znaleźć takiego Jelcza i tak upodobnić go do tego sprzed lat, że przypomina go do złudzenia. Różnice, chociaż bardzo istotne i dyskwalifikujące go w roli wzorca samochodu z roku 1979, widoczne są dla niewielu.
Ale to takie dywagacje na marginesie 😉
Podobnie jak Ty, uważam że zamiast tych pseudo wyprawowych samochodów lepiej wydać seryjnego Jelcza 316.
Zwłaszcza, że co najmniej jeden taki samochód pięknie odrestaurowany wg fabrycznej specyfikacji, istnieje.

Wysłany: Nie 21:20, 16 Mar 2025

Może trzeba podsunąć namiary na tego ładnego 316 komuś z DeA. Może nie potrafią go sami znaleźć. Jeśli wiecie, gdzie on stoi, to dajcie cynk wydawnictwu i może coś z tym zrobią.

Co do tych umów, tak formułowanych, że muszą potem każdą nawet niedorzeczną drobnostkę odwzorować w modelu tak samo, jak w skanowanym oryginale, to jest największe nieporozumienie i utrudnienie w całym tym procesie. Jeśli nic z tym się nie da zrobić, to nie mamy szans na dobre modele w dużej ilości, bo wiernie odrestaurowanych oryginałów jest garstka. Umowa powinna obejmować prawo do wykorzystania bryły samochodu lub nawet jego elementów, a nie obowiązek kopiowania kolorystyki, czy akcesoriów niefabrycznych. Myślę, że dla wielu osób użyczających pojazdy nie byłoby problemem dać je do skanowania za odpowiednie wynagrodzenie i potem niech je sobie nawet przemalują. To pewnie dział prawny DeA sam sobie narzucił bezsensowne ograniczenia.

Wysłany: Nie 23:10, 16 Mar 2025

max napisał:

W126 napisał:

Pytanie tylko, czy celem ekipy z 2021 roku było dokładne skopiowanie samochodu z 1979 roku. (.....) To głównie pasjonaci gór, a nie ciężarówek. Jechali oddać hołd uczestnikom wyprawy, a nie startowali w rajdzie pojazdów zabytkowych.

Trochę to nielogiczne. Jechali oddać hołd, nie kopiowali samochodu z 1979 roku ale tak się złożyło, że włożyli wiele wysiłku żeby znaleźć takiego Jelcza i tak upodobnić go do tego sprzed lat, że przypomina go do złudzenia. Różnice, chociaż bardzo istotne i dyskwalifikujące go w roli wzorca samochodu z roku 1979, widoczne są dla niewielu.

Syn jednego z alpinistów - Jerzego Pietkiewicza, który zginął w tej wyprawie z 1979 r. postanowił Jelczem przejechać trasę, którą przejechał jego ojciec. Nie odtwarzał Jelcza 315 z 1979 r. Udało mu się zdobyć Jelcza 325 i takim samochodem pojechali na wyprawę. Jelcz 315 z wyprawy z 1979 r. jest w sumie trudny do zrobienia, ponieważ nie ma, jak na razie, możliwości aby odczytać napisy na dachu plandeki i tekstu na tylnej części lewego boku plandeki.
Poniżej znalezione i otrzymane przeze mnie fotki

I chodzi o ten tekst: