Moje przygody z DeAgostini

tutaj piszemy o prenumeracie i czym przyjeżdża listonosz... Wink

Mój listonosz przyjeżdża do mnie Hyundaiem dostawczym. Jeszcze nie dostałem prenumeraty z Dacią i Nivą Sad

Powiedzcie szczerze, czy opłaca Wam się czekać i psuć nerwy po to tylko żeby dostać dwa modele jeszcze często uszkodzone nie wspomne o opuźnieniach i tym że BOK 'owcy nic nie wiedzą Wink

Co prawda troche kasy oszczedzacie.

P.S Mój listonosz jeździ rowerem a II -gi ma Sierre liftback.

A mój listonosz ma fiata 126p Wink

MaSCott napisał:

Powiedzcie szczerze, czy opłaca Wam się czekać

Tak opłaca mi się, reklamacje zawsze dochodzą do skutku, jest taniej, a uszkodzone modele można przerobić, sprzedać lub wymienić na inne modele.

Drogą takiej wymiany nadwyżek mam od kolegi Szjan-64: Pabiedę, Wołgę oraz dwa ZIM'y 110 z Auto Legend CCCP.

Nauczyłem się cierpliwości i nie gorączkuję się jak prenumerata się opóźnia, wiem że prędzej czy później do mnie dotrze, a jak będzie coś uszkodzone to bez problemu wymienią. A ja na nowe modele cierpliwie poczekam.

Pozdrawiam

A ja, w odpowiedzi na chyba 20 list od stycznia, otrzymałem dziś następującą odpowiedź:

Szanowny Panie,
Witamy Pana serdecznie,

Z przyjemnością informujemy, że otrzymaliśmy tak długo oczekiwany transport
zamówionych modeli.
Zapewniamy Pana, ze wszystkie modele w ramach prenumerat będą do Pana
dostarczone, za zaistniełe opóźnienie jeszcze raz serdecznie przepraszamy.
Zaległe przesyłki zostaną skierowane w dniach 8-17.07.09r.
Prosimy o oczekiwanie.

Serdecznie pozdrawiam,
BOK DeAgostini,
Katarzyna Cieślak

O!

Mi maluszka i moskwicza przyslali 26 czerwca i niby po 5 lipca mieli sie wziac za wysyłke nastepnych. Fakt że powinienem dostac poloneza i zaporożca, ale dobrze że wogóle coś ruszyło.
Tak więc jestem dobrej myśli Smile

Ja wczoraj odebrałem Tatrę oraz Nivę. Podobnie jak poprzednio Żuk i Dacia, te modele również były nienagannie zapakowane w kartonik i do tego blistry były jeszcze owinięte folia bąbelkową. Widać, że chyba DeA powoli wyciąga wnioski z ilości reklamacji.
Czas realizacji: trzy tygodnie od ostatniej przesyłki, więc naprawdę nieźle.
Pisałem o tym kilkakrotnie na motonews, ale ja z prenumeraty jestem bardzo zadowolony i nigdy nie miałem powodów do narzekań. Jedyną reklamację zrealizowałem nieco "na siłę", gdy moskwicz 408 miał nieco upaskudzone drzwi klejem, który wyciekł spod lusterka. Nowy model dostałem bez zbędnych ceregieli po trzech tygodniach od zgłoszenia reklamacji. Współpraca z BOK też jakoś dobrze mi się układa, to znaczy zawsze pisali prawdę i dotrzymywali słowa.
Może jestem szczęściarzem, a może po prostu pecha mają Ci, którzy prenumeratę zaczęli później.

Ja prenumeratę zamówiłem jeszcze przed pojawieniem się Warszawy, więc na samym początku. Ja podejrzewam, że DeA ma kłopoty ze stroną chińska, no i trudno, ale nie podoba mi się to, jak kłamią! Niech napiszą, że nie ma i koniec! A mnie 2 razy powiedziano, że reklamacja została wysłana w lutym. To mi się właśnie nie podoba. Myślę, że oni nie są na tyle głupi i gdyby Chinole dostarczali odpowiednie ilości i to regularnie, DeA miałoby również w ofercie dokupowanie starszych egzemplarzy, a jak to wygląda obecnie, to wiecie. Oni trzepaliby na tym także potworne pieniądze, więc wątpię, żeby Chiny wywiązywały się lepiej niż oni w stosunku do nas. Miejmy nadzieję, że przed 50 numerem sytuacja się unormuje.

To ja wam powiem jak to wyglądało u mnie;
zamówiłem prenumeratę wsteczną od numeru 9 (w kioskach był wtedy numer kilkanasty- nie pamiętam), to było w marcu.
I tak, marzec-cisza, kwiecień-cisza, a w maju nagle bach!, przyjeżdża do mnie poldek z zaporem.
Euforia trwała do momentu obejrzenia modelików,
poldek był bez tylnej lampy a zapor miał odłamane koło razem z piestą.
Postanowiłem zareklamować oba (niby zapor do zrobienia przy pomocy kropli "kropelki", ale to miała być wersja mennicza w blistrze więc wiadomo)
Więc dalej; maj-cisza, czerwiec-cisza, dzisiaj rano bach!- pan listonosz przynosi mi pudełeczko z DeA.
I znów euforia tylko do momentu obejrzenia modeli;
poldek niby w porzo, ale odnoszę wrażenie, że jakby był pomalowany rzedszą farbą- po za tym cały i zdrowy
ale zapor nie ma połowy bocznej tylnej szyby!
ech...
Nie jest to wada transportowa, ponieważ tego kawałka nie ma w blistrze,
musiał być odłamany zanim go zapakowali w blister...
i znowu muszę reklamować, ech...

Ja sobie dałem siana z odkładaniem modeli przez panią kioskarkę, bo byłem zobligowany do kupna każdego modelu odłożonego dla mnie co dwa tygodnie. A ja nie zbieram wszystkich tylko wybiórczo, te autka które pamiętam z dzieciństwa. Zacząłem prenumerować i nie narzekam. W sumie też muszę brać każdy model z prenumeraty ale cena niższa i przez to łatwiej potem te niechciane model opchnąć. No i jak przyjdzie uszkodzony to można reklamować - w kiosku nie - a dostawała tylko jeden egzemplarz Smile

Na razie prenumerata przychodzi terminowo, raz ktoś podpieprzył mi Wawkę z koperty ale dosłali drugą Smile

A dziś, otrzymałem reklamowane 8 stycznia Zapora i Poldka! Nie znalazłem żadnych wad Smile

. Cieszę się bardzo!

Ja nie mam prenumeraty i nie mogę narzekać. Mam kiosk w którym miła Pani mi odkłada modele. Do tego zawsze moge sobie powybierać, poprzebierać. Jak chce 2 numery to dostaje dwa. Jak jeden to jeden. Nigdy model nie był uszkodony. Jeden minus nie zostają mi uszkodone na części Wink

a u mnie wczoraj zapor i poldek, jak pisałem a dziś kant i warcz sedan
chyba coś się ruszyło...

Wczoraj dostałem wielkie pudlo z gablotka i nawet go nie otwierałem. Dzis postanowilem zajrzec jak ta gablotka wyglada a tam w srodku Polonez i Zaporożec Very Happy

.
Co do poldka to ma delikatnie maznieta gume nad tylnymi lampami, o ile pamiętam pierwsze wersje modelu wogole nie byly malowane w tym miejscu.

EDIT: Dziś tj. 20.07.09 otrzymałem nr 11,12,13,14. Tempo szaleńcze w okresie 24.06-20.07 czyli w niecały miesiąc 8 modeli.
Modele dobrze zabezpieczone, jednak żadnej selekcji przy pakowaniu

. Normalnie nie mam już siły zwracać im uwagę.