 |
|
 |
|
Autor |
Wiadomość |
kurkuma
User
Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 305 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Nie 3:18, 09 Maj 2010 |
 |
Chciałem wam zaprezentować (w ramach odpoczynku od samochodów ) kilka moich modeli. Tak się złożyło, że to same hitlersyny, ale nie wyciągajcie z tego żadnych wniosków.
Heinkel He-115 C-1 wodnopłat bombowo torpedowy z 1/Ku.Fl.Gr. 106 (jednostka obrony wybrzeża).
Model wykonany z zestawu niemieckiej firmy revell.
Junkers Ju-86 D-1 bombowiec z 6/KG 254 (pułk bombowy) zestaw włoskiej firmy italeri.
Focke Wulf Fw-189 A-1 Uhu (uhu to oficjalna nazwa; żołnierze po obu stronach frontu nazywali go "rama") Samolot pochodzi z frontu wschodniego, jednostki nie znam. Zestaw brytyjskiej firmy airfix.
Sack AS-6 V-1 samolot zbudowany prywatnie przez Artura Sacka przy pomocy żołnierzy z pobliskiego lotniska luftwaffe. W samolocie zostały użyte części ze starego myśliwca Messerschmitta Bf-109. Były to: osłona kabiny, koła i golenie podwozia głównego, elementy wyposażenia kabiny. Aby nie było problemów papierkowych z racji użycia własności wojskowej do prywatnego samolotu, nowa konstrukcja otrzymała barwy i oznakowanie luftwaffe. Samolot nie latał. Wykonał tylko parę podskoków i uległ rozbiciu. Zestaw czeskiej firmy special hobby.
Xiedzu mówiłeś kiedyś, że teraz na konkursach szanse mają tylko modele z kilogramem blach i żywic. Nie zawsze jest to prawda. Mój heinkel 115 i junkers 86 zajęły w latach 2007 i 2008 trzecie miejsca we wrocławskim konkursie Światowida.
(dla zainteresowanych zdjęcia z tegorocznego Światowida, na którego się nie wyrobiłem [link widoczny dla zalogowanych] )
Obydwa modele wykonane z pudła, bez żadnych dodatków. He 115 malowany jeszcze pędzlem. Nic nadzwyczajnego (cysior potwierdzi) a jednak medal udało się zdobyć. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
simon2107
User
Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 779 Przeczytał: 8 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warmia i Mazury
|
Wysłany:
Nie 11:56, 09 Maj 2010 |
 |
Nie dziwi mnie to, że akurat te dwa modele zajęły miejsca na pudle. Mnie osobiście też się one najbardziej poobają spośród tych zaprezentowanych przez Ciebie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
xiedzu
Moderator
Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2086 Przeczytał: 36 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: óć
|
Wysłany:
Nie 12:33, 09 Maj 2010 |
 |
kurkuma napisał: |
(...)
Xiedzu mówiłeś kiedyś, że teraz na konkursach szanse mają tylko modele z kilogramem blach i żywic. Nie zawsze jest to prawda. Mój heinkel 115 i junkers 86 zajęły w latach 2007 i 2008 trzecie miejsca we wrocławskim konkursie Światowida. (...)
|
pisałem tak, bo takie były moje doświadczenia z początku lat dziewięćdziesiątych - wtedy jeździłem po konkursach po całym śląsku i okolicach, a także na mistrzostwa polski do łodzi, wtedy też zdobyłem uprawnienia sędziego modelarskiego... tak było i niejednokrotnie spierałem się z innymi sędziami o to - zdarzało się nawet tak, że wygrywała konkurs diorama pod tytułem "wrzesień '39" z czołgiem 7tp i schimmwagenem - produkowanym od 41-go roku czyli kompletna porażka historyczna ale za to ruchome metalowe gąsienice w czołgu (i to jest autentyczny powód wysokich ocen dwóch z trzech sędziów - trzecim byłem ja)
być może to się zmieniło przez te lata kiedy z tych przyczyn zrezygnowałem z sędziowania i z przyczyn przeprowadzkowych ze sklejania modeli...
było by to na pewno z pożytkiem dla młodego pokolenia modelarzy, których nie stać na tony blaszek i żywic ale mają talent i sami "z niczego" potrafią wyczarować cuda na swoich modelach - dla mnie zawsze to było ważniejsze niż to, że coś dorobili trochę nierówne, czy lekko uproszczone - to robił człowiek a nie maszyna i komputery...
gratulacje - mnie zawsze ciągnęło do niemieckiej techniki (i lotniczej i później pancerki) - oni mieli ogromną ilość modeli, wersji, prototypów i co jeden to ciekawszy... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
kurkuma
User
Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 305 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Nie 18:03, 09 Maj 2010 |
 |
A jak wyglądało wtedy ocenianie? Przyznawaliście punkty za geometrię, malowanie, uzbrojenie itp? Czy była wymagana dokumentacja? Czy już wtedy było w użyciu czeskie "libi, ne libi"? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
xiedzu
Moderator
Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2086 Przeczytał: 36 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: óć
|
Wysłany:
Nie 18:26, 09 Maj 2010 |
 |
różnie na różnych konkursach... no i w kategoriach też...
najgorsze było to, że mało było sędziów więc częstokroć oceniali kategorie na których w ogóle się nie znali (sklejał zawsze samoloty a ma ocenić pojazdy cywilne czy okręty)
w tychach były punkty za czystość wykonania, własny wkład pracy modelarza (konwersja, dorobione elementy...), wierność historyczną... dokumentacja nie była wymagana więc nie-znawcy tematu oceniali modele nie znając prawidłowości...
ja oceniałem pancerkę i samoloty (bo na tym się znałem) ale zawsze robiłem to dwuetapowo: najpierw ocena techniczna wykonania modelu (czystość, dokładność, dodatki, konwersje...) a potem spisywałem jakie modele oceniałem i szukałem informacji (jeśli nie była dołączona dokumentacja) czy malowanie, oznakowanie jest prawidłowe. dlatego u mnie niżej oceniony była pantera z fototrawkami w kolorze feldgrau i krzyżami z kampanii wrześniowej od 7tp prosto z pudełka czysto i poprawnie złożonego z prawidłowym oznakowaniem i malowaniem...
było to o tyle proste, że modeli nie było aż tak dużo dostępnych i jeśli ktoś ogólnie interesowal się tematem miał w zupełności wystarczającą wiedzę do oceny modeli.
jednak większość sędziów kierowała się emocjami (lubie/nielubie) i często było tak, że sędzia nie lubił niemieckiej pancerki więc czepiał się byle czego pomijając ewidentne błędy w modelu szermana
do tego, byłem jednym z dwóch znanych mi sędziów, którzy na życzenie wystawiającego tłumaczyli swoją ocenę, podawali swoje uwagi... reszta mówiła: "jest na karcie oceny" co znaczyło popatrz na punkty (i nadal nie wiesz czemu masz mniej niż max a tym bardziej mniej od modelu stojącego obok)...
dlatego zrezygnowałem z sędziowania... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
kurkuma
User
Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 305 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Śro 15:42, 12 Maj 2010 |
 |
Na razie bywałem tylko w dwóch miastach. We Wrocławiu są dwa konkursy w jednym. Jest konkurs Światowida z wymaganą dokumentacją i oceniany wg przepisów aeroklubu (chyba dobrze usłyszałem) Jak znajdzie się tam kilkanaście modeli to już jest dobrze.
Drugi, nieporównywalnie liczniej obsadzony, to konkurs otwarty. Nie ma wymogu dokumentacji, a ocena wg zasady "podoba się, nie podoba się". Wygląda to tak: pięciu sędziów przechadza się od klasy do klasy i w każdej oceniają trzy (lub pięć, nie pamiętam) modele. Robią to bez dotykania modeli. Każdy sędzia ocenia samodzielnie, dopiero na koniec porównują swoje zapiski i modele z największą liczbą "podobań się" są odpowiednio klasyfikowane. Wydaje mi się to rzetelne.
W Oleśnicy natomiast konkurs jest wg zasady "podoba się, nie podoba się", ale każda klasa ma swoich trzech sędziów i tutaj bywa różnie. Są klasy oceniane na punkty, są też oceniane na oko.
W mojej klasie (samoloty plastikowe 1:72) jeden z sędziów oceniał wcześniej tylko kartonówki, ale przewodził całęj trójce, a inny został chwycony z łapanki, bo ludzi już brakło. Ocena polegała na luźnej rozmowie między panami:
-dobra, ten będzie pierwszy a ten drugi
-ale w tamtym silnik jest słabo okablowany
-no tak, ale i tak się bardziej postarał niż tamten z uzbrojeniem
-zaraz, przecież to są modele tego samego gościa!
-aaa. To nie.. to tamten będzie pierwszy, a ten może drugi?
-no dobra.
I tak to leciało. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
 |
|
 |
|