|
Autor |
Wiadomość |
krasek
User
Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 370 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łdz
|
Wysłany:
Śro 13:52, 19 Gru 2018 |
|
Hej.
Chciałbym się Was poradzić w pewnej kwestii. Otóż od pewnego czasu zauważyłem, że pojawiające się w mojej kolekcji modele nie cieszą tak jak wcześniejsze. Pamiętam, że zawsze, jak tylko pojawiła się paczka z modelem, najważniejsze było dla mnie obejrzeć go, nacieszyć się i sfotografować. Było tak na początku, gdy nie miałem gablot i trzymałem modele w szafie. Było tak gdy dostałem pierwsza gablotę, a potem kolejne. Niestety gablot nie nadmucham, mieszkania również. Aktualnie nowe modele trafiają znów do szafy i chyba stąd mniejszy entuzjazm. Jak wiadomo du*pa do dobrego szybko się przyzwyczaja. A możliwość obserwowania nowego nabytku, leżąc wieczorem na łóżku, w podświetlonej gablocie-to było to!
Teraz moje pytanie: Był ktoś w podobnej sytuacji? Jak odnaleźć znów radość? Kolejna gablota myślę, że pojawi się niie wcześniej niz za rok. I żeby nie było-nowe modele nadal się pojawiają, choć intensywność ich poszukiwań, również u mnie spadła.. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
|
|
QLIG
User
Dołączył: 30 Kwi 2010
Posty: 3484 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 93 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SZO
|
Wysłany:
Śro 14:21, 19 Gru 2018 |
|
Ja to przeżyłem w tym roku...Ale u mnie skończyło się wyprzedaniem wszystkiego co miałem.
Już wiosną przestało mnie to bawić, w szufladach miałem niedokończone modele, których nie ruszyłem przez kilka miesięcy. Aż w końcu coś pękło i całkowicie skończyłem z modelami pozbywając się ich.
Przygodę z modelami zacząłem w 1998 roku...I z małą przerwą były u mnie do bieżącego.
Może Tobie się uda inaczej |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez QLIG dnia Śro 14:24, 19 Gru 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Dziwny Mag
User
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 2198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wlkp
|
Wysłany:
Czw 3:34, 20 Gru 2018 |
|
Hej hej
krasek napisał: |
Teraz moje pytanie: Był ktoś w podobnej sytuacji? |
Zapytaj raczej, ile razy Choć za każdym razem rozmkina / kryzys dotyczyły różnych aspektów... to sprowadzało się do jednego pytania: po co? Tyle, że to "po co", każdy musi znaleźć sam dla siebie...
Mimo, że zdania brzmią ogólnie, to mówię oczywiście tylko za siebie
>Otóż od pewnego czasu zauważyłem, że pojawiające się w mojej kolekcji modele nie cieszą tak jak wcześniejsze.
To się zdarza - częściej, rzadziej, ale sie zdarza. Można to "zignorować" (ale nie warto - skoro jakaś myśl czy emocja się pojawia, to "coś nam pewnie chce powiedzieć" ), można przeczekać i obserwować... Można zrobić rodzaj remanentu w kolekcji, "przewietrzyć" zbiory, zmienić nieco kierunek kolekcji - ważne, żeby uniknąć "utknięcia w maraźmie" i utrzymać jakiś ruch.
>Pamiętam, że zawsze, jak tylko pojawiła się paczka z modelem, najważniejsze było dla mnie obejrzeć go, nacieszyć się i sfotografować.
Heh, tu się, niestety, przyłączę Miałem czas, że kupowałem modele prawieże tylko "z przyzwyczajenia", w "najgłupszym" momencie paczka potrafiła leżeć nierozpakowana nawet ponad dobę (oczywiscie mowa o sytuacji, gdy byłem na miejscu i mogłem ją rozpakowac de facto w każdej chwili). Albo kupowałem tylko modele w wybitnie okazyjnych cenach, pod pretekstem możliwości "zrobienia biznesu", gdyby mi faktycznie przeszła całkiem ochota na zbieranie (Akurat znaczna większość modeli kupionych pod tym pretekstem - została ).
>Aktualnie nowe modele trafiają znów do szafy i chyba stąd mniejszy entuzjazm. Jak wiadomo du*pa do dobrego szybko się przyzwyczaja.
Co prawda, to prawda - ale też nic nie stoi w miejscu i definicja "dobrego" może się nieco zmieniać / rozwijać - w każdym aspekcie.
>A możliwość obserwowania nowego nabytku, leżąc wieczorem na łóżku, w podświetlonej gablocie-to było to!
To może małe przetasowanie pomiędzy gablotą a szufladami? Całkiem serio - w najgorszym przypadku dowiesz się, że to jednak nie o to chodziło
>Jak odnaleźć znów radość? Kolejna gablota myślę, że pojawi się niie wcześniej niz za rok. I żeby nie było-nowe modele nadal się pojawiają, choć intensywność ich poszukiwań, również u mnie spadła..
Mi w różnym czasie pomogły różne rzeczy. Zwykle brałem temat na przeczekanie... ale to pomaga tylko doraźnie. Faktycznie - jak śmiesznie to nie zabrzmi" - pierwsze małe radości wróciły, jak któregos wieczoru, rozważajac "a może spzredać to w cholerę?", zacząłem przestawiać modele w gablotce. Jak zacząłem się nimi "bawić", to dość szybko "wyszło", że mam kilka, a nawet kilkanaście na tyle ulubionych, fjanych, ładnych, ciekawych, że nawet gdybym kiedyś totalnie odpuścił sobie to hobby, to jednak te kilka - kilkanaście autek i tak bym zostawił - bo są fajne i mordka na ich widok mimo wszystko się uśmiecha Dlaczego - to już nie wiem - bo ani to modele aut, które miałem lub którymi jeździłem, ani takie, które chcę czy zamierzam mieć - moze to tylko "ładny przedmiot"... może kolor - ale działa!
Najbliższy czasowo "kryzys" (tak, dzisiaj to już się uśmiecham i piszę to w cudzysłowie) miałem z modelami na konwersje. do sklejania / złożenia, do naprawy i całą masą "przydasiów" do nich. Temat "sam z siebie" coraz częściej mnie "męczył", zerkałem do tyhc modlei, wyciągalem z pudełek, z szafki... ip o chwili chowałem spowrotem. NIektóre od 5-6 lat. No nie - to zdecydowanie jest bez sensu. W końcu dotarło, że nie ma co się kłócić z rzeczywistością - jełsi od 5 lat "nie znalazłem czasu", żeby coś skleić / pomalować / przerobić - a w innych tematach przybywa więcej , i to pilnych, spraw - to nie ma się co łudzić, że tu cokolwiek się zmieni. Trudno - ale w tym przypadku trzeba zrobić reset. No i te wszystkie (no, z trzema wyjątkami) zapasy / modele / projekty wyprzedałem. I jakoś tak lżej się zrobiło, a sama główna kolekcja jakby bardziej znowu cieszy
Poprzestawiałem ostatnio znowu pare modeli w gablocie, poprzestawiałem niektóre w szufladach - znowu morda się uśmiecha, jak zerkam za szybkę
Zdecydowanie zauważyłem u siebie, że fajniej jest, jak mogę modele wyeksponować, pokazać, w jakimś sensie pochwalić się zabawkami
Pytanie "po co" nadal się przewija, różne odpowiedzi też. Ale "sprzedać zawsze można", "jeść nie woła - niech stoi" - i, jak dotąd, mniejsza czy większa radość zawsze po jakimś czasie i nawet pozornych ruchach - wracała.
Także głowa do góry, "tylko głupcy nigdy nie mają wątpliwości" - i jak dasz sobie czas, na pewno w którymś momencie będziesz wiedział, co dalej zrobić.
P.S. Zbieram też tablice rejestracyjne. W którymś momencie uznałem, że pora skończyć, bo od kilku lat to sam powtarzalny złom zwożę, a na wiele ciekawych, na które miałem chrapkę, tak naprawde nie mam szans, bo są rzadkie i na tyle drogie, że "nigdy" nie zapłacę tyle za tablicę, jaka by nie była i ile bym kasy nie miał. Praktycznie pzrestałem zbierać. Przejrzałem kolekcję, wybrałem kilka "całostek" tematycznych (z założeniem, że udekoruję nimi warsztat albo zrobię ekspozycję w klubie), resztę zacząłem wyprzedawać. Ilościowo to zostawiłem około 40% pierwotnego stanu. Prawie 2 czy 3 lata nie kupiłem literalnie żadnej tablicy... Potem zacząłem znowu jakieś pojedyncze, w okazyjncyh cenach, aż od jakiegoś czasu "same z siebie" zaczęły "przychodzić" takie propozycje i takie tablice, że nie można było odmówić |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
jacek j
User
Dołączył: 20 Lut 2015
Posty: 782 Przeczytał: 68 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Czw 7:48, 20 Gru 2018 |
|
u mnie w sumie podobnie.
Coś zbieram ... zbieram.... i przestaje cieszyć. Zaczynam inną "kolekcję" po jakimś czasie powrót do pierwotnej "nitki". |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lucanero
Moderator
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 3295 Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 9:14, 20 Gru 2018 |
|
Bardzo ciekawy temat.
U mnie kryzysów było sporo. Nigdy takiego, że chciałem sprzedać wszystko, ale coś tam się zdarzało. Zawsze wracałem.
Mi najlepiej pomaga sprzątanie.
Trzeba wziąć model do ręki i zadać sobie jedno ważne, ale to zajebiście ważne pytanie.
Czy chce się go pozbyć czy nie.
Ostatnio mi to pomogło. To czego nie mogę się pozbyć cieszy na nowo, a to czego mogę robi miejsce na nowe. Kryzysy są i były, trzeba po prostu czasem zrobić to, co sprawia przyjemność. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zetorski
User
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 1423 Przeczytał: 83 tematy
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puszcza Kampinoska
|
Wysłany:
Czw 10:23, 20 Gru 2018 |
|
Ciekawe
ze swojej strony powiem że ja chyba teraz w taki stan wchodzę
po raz drugi...........od 2008 roku.
...
Sądzę, że trzeba liczyć tylko na siebie, robienie czegokolwiek niechcianego
nie ma sensu, oczywiście jak dla mnie.
...
Zgadzam się z kolegami w kwestii sprzątania, częstych przeglądów
i tego pytania ważnego.
Mam dwa dobrze uargumentowane powody, dla których póki co sprawia mi to radość.
Trzeba sobie znaleźć takie jakieś powody, jak to w życiu.
Może trzba zrobić krok do przodu ? tylko co to znaczy dla kogo ?
Ja czekam na mozliwość zrobienia wreszcie dużej gabloty na całość mojego zbioru,
trochę jestem zahibernowany bo bez ekspozycji nie ma przyjemności takiej gorącej,
tylko taka letnia.
...pozdrawiam
ps: poza tym jest jeszcze aspekt społeczny, zdrowotny... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Skuderia
User
Dołączył: 05 Mar 2014
Posty: 1625 Przeczytał: 56 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Corleone
|
Wysłany:
Czw 10:26, 20 Gru 2018 |
|
Dokladnie tak jak mowi Łukasz i Dziwny Mag. Zadac sobie pytanie a odpowiedz powinna przyjsc sama - najwazniejsze by byl to rozsadek.
Sam mialem takie "czarne mysli" i kryzysy kilka razy zwiazane z tymi kolekcjami, w ktorych siedze najbardziej,
czyli Matchbox i BBurago. 3/4 autek mam w szafie owiniete w folie babelkowe, w kartonikach, pudelkach i tez myslalem "po co"
jak i tak nie mam miejsca i raczej go na razie nie znajde ale po chwili ogladania, trzymania w rekach i nacieszenia oczu
odrazu zmienilem zdanie bo przeciez to sa wlasnie te rzeczy, na ktore poswiecilem wiele czasu, checi zdobycia i poglebiania
wiedzy na temat serii, wersji itp. W moim przypadku czesto takie emocje i "depresja" w pasji kolekcjonowania modeli
byly zwiazane z tym co sie dzieje w moim zyciu np. praca, rodzina, relacje z ludzmi, dziwne mysli z tylu glowy.
Warto wtedy sobie na trzezwo wszystko przemyslec, wystudzic umysl i na spokojnie sie zastanowic czy nie zmienic czegos
w podejsciu do tego hobby - tak jak pisali wczesniej koledzy - kierunek, rodzaj, styl, charakter kolekcji.
Podobno lepsze wrogiem dobrego ale czasem warto zrobic ten jeden znaczacy krok by przekonac sie czy warto,
a napewno jesli sie uda nie bedziemy zalowac i pamietac tego ze mielismy "gorsze chwile" zwiazane z modelami.
Mi pomoglo rozpoczecie zbierania rajdowek 1/43 - tych, ktore pamietam i lubilem najbardziej.
Dzieki temu znow odzyskalem checi i zapal do tego by szukac kolejnych wloskich buraków i angielskich resorakow : )
Wiele tez pomogla mi rozmowa z Łukaszem na temat kolekcjonerstwa i podejscia do roznych tematow w tej pasji.
Warto rozmawiac i dzielic sie swoimi spostrzezeniami, odczuciami czy nawet problemami.
Mam nadzieje ze jakos uda Ci sie przetrwac ten "zimny okres" i zostaniesz przy tym co lubisz.
Bardzo fajnie ze poruszyles taki temat!
Pozdrowienia i wytrwalosci - musi sie udac. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ckkielce
User
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 209 Przeczytał: 27 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: jestes?
|
Wysłany:
Czw 10:45, 20 Gru 2018 |
|
Dobrym sposobem na brak miejsca na gabloty i modele może być opcja zmiany na większe mieszkanie
A tak na poważnie również pare razy miałem ochotę sprzedać wszystkie moje modele i zakończyć z nimi przygodę. Poczekaj miesiąc, dwa bez przeglądania nowych modeli i samo przejdzie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
krasek
User
Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 370 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łdz
|
Wysłany:
Czw 16:51, 20 Gru 2018 |
|
Dzięki za odzew, potrzebowałem poznać kilka innych historii. Co do poruszonych wątków:
-sprzedaży kolekcji nie planuję, wszak to już część mojego życia.
-wietrzenia zbiorów również nie będzie, modeli noe dubluję (jedynie yaris, bo potrzebowałem różne kolory i e30, bo miałem dwie duże)
-żeby była jasność-nadal będę powiekszalł zbiór, wszak niejedno bmw jeszcze zostało do znalezienia. Na tą chwilę, od końcówki wakacji już 6autek czeka na fotorelację, więc moje tempo jest w sumie utrzymane
-co do świeżości- mam od jakiegoś czasu pomysł na nowy odłam, natomiast wstrzymuję się z tym. Ale czuję, że ten moment kiedyś nadejdzie
Generalnie moim problemem jest na tą chwilę to, że przeszło mi tzw. Boom! Apetyt rośnie w miarę jedzenia przecież, |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lucanero
Moderator
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 3295 Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 17:33, 20 Gru 2018 |
|
Boom jest na początku. To normalne, że trochę przechodzi. Nie przejmuj się. Nie może być boom, boom cały czas |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
RAFLAB
User
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 1398 Przeczytał: 62 tematy
Pomógł: 57 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Czw 19:46, 20 Gru 2018 |
|
Tak, "kryzysy" w hobby zdarzają się periodycznie, ja niestety jestem typem "chomika", więc, jak w pewnym momencie z różnych przyczyn aktualne zainteresowanie daną dziedziną mi "przygasa" - to - stety-niestety wszystko skrupulatnie gromadzę w różnego gabarytu kartonikach i skrupulatnie "układam" na strychu (mam to szczęście, że takowy posiadam) , a po jakimś czasie, robiąc regularnie "co 10 lat" - "porządki" na rzeczonym strychu, zaglądam w owe kartony, to radość z faktu, że się tego nie pozbyłem w taki czy inny sposób jest nie do opisania.
Do tej pory mam moje wypociny które mają po 30 lat (pomijam sposób ich wykonania, odpadające kalkomanie, koszmarne malowanie itp) , ale ich widok niedość, że przywołuje wspomnienia, to jeszcze rozbudza emocje, że może by tak kolejny raz "urobić" małżonkę na udostępnienie kolejnej ściany, pokoju, czy jakiejś innej przestrzeni, gdzie można by było wkomponować kolejną "małą" gablotkę, żeby to co "ponownie" odkryłem na strychu wyeksponować gdzieś w przestrzeni codziennej bytności i na nowo ekscytować się wyglądem tego co prezentuje |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sławek84
User
Dołączył: 26 Lis 2017
Posty: 453 Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany:
Pon 19:28, 02 Mar 2020 |
|
Moje lekarstwo na kryzys...
...wyciągam modelik, oglądam go dokładnie z każdej strony , każdy detal. Kładę go koło siebie. Patrzę na niego , zadaję sobie pytanie: czy kolekcja mogła by bez niego istnieć?
Chowam modelik i wyciągam następny. Powtarzam wszystko po raz kolejny.
Zauważyłem, że gdy oglądam całą kolekcję w gablotach , to tak jak bym wcale jej nie podziwiał , przechodzę tylko wzrokiem. dopiero pojedyncze oglądanie modeli cieszy naprawdę |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kozik
User
Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 189 Przeczytał: 51 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: GST
|
Wysłany:
Pon 20:43, 02 Mar 2020 |
|
A już myślałem, że to tylko ja jestem jakiś dziwak 😉
Aktualnie jestem świeżo po (a może jeszcze w trakcie) takiego kryzysu.
Zacząłem od H0 chyba w 2005roku, później weszły "kultowe" przez co praktycznie całą kolekcję H0 wyprzedałem i wszystko przeszło na 1:43.
Jakies 3-4lata temu sprzedałem część modeli, niedokończone projekty czy zdublowane modele. Jednak mam coś z chomika i w tej chwili dobrze ponad 300 modeli leży gdzieś na strychu w kartonach.
Co ciekawe w okolicy grudnia 2019 zacząłem znowu przeglądać oferty na allegro, zaglądać na forum, a nawet wyciągnąłem z piwnicy Warszawę 1:8 którą przez święta w końcu dokończyłem.
Modeli nie sprzedałem i nie sprzedam. Wszystkie dostanie moja córka, a co ona z nimi zrobi...? Tego nie wiem... Ale widzę, że chomik z niej straszny, po ojcu... 😉 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sławek84
User
Dołączył: 26 Lis 2017
Posty: 453 Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany:
Wto 10:22, 03 Mar 2020 |
|
kozik - u mnie też dzieci dziedziczą . Dlatego cieszę się ,że kolekcja nie ulegnie zapomnieniu ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
W126
User
Dołączył: 03 Lut 2021
Posty: 2228 Przeczytał: 74 tematy
Pomógł: 170 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 1:33, 11 Lut 2021 |
|
Ja z kolei u siebie zauważyłem syndrom przyzwyczajenia się do modeli, które widzę często. Takie modele z czasem się opatrzą i cieszą mniej. Mam na myśli takie, które trzymam w gablocie albo najbardziej wyeksponowane na widocznej półce. Oglądane codziennie znam już na wylot i nawet nie chce się już po nie sięgać, by je wyjąć, wziąć do ręki, pobawić się, zajrzeć do wnętrza itd.
Mam jeszcze drugą część kolekcji. Modele w pudełkach, zapakowane, schowane w ciemnej szafie, do której nie zaglądam. Gdy przyjdzie mi taki gorszy dzień, że wątpię w sens kolekcji, zaglądam do szafy. Wyciągam zapomniane modele i przypominam sobie, że w ogóle je mam. Potrafię siedzieć całą sobotę na przeglądaniu pudełek i cieszę się od nowa, jakbym dopiero co je kupił. Robię wtedy rotację w gablotce i te zapomniane stają się wyeksponowanymi, a te, które mi się już znudziły, chowam do szafy. Taki cykl przechodzę mniej więcej co rok. W międzyczasie kupuję coś nowego, przemeblowuję gablotkę i tak to się kręci.
Najbardziej nudzi i zniechęca w moim przypadku rutyna. Gdy nic się nie dzieje, nie ma zmian i modele, które mam, staną się kolejnym meblem w domu, a nie czymś wyjątkowym.
Moją drugą pasją jest kolarstwo. Mam rower szosowy i górski, na które wydałem tyle, co niektórzy na niezły samochód. Gdy je kupiłem, byłem zachwycony. Postawiłem obydwa w sypialni i nie mogłem wyjść z podziwu, na jaki świetny sprzęt udało mi się odłożyć oszczędności. Po mniej więcej roku te rowery przestały cieszyć, bo oglądałem je codziennie, zasypiając, budząc się, kręcąc się po pokoju i prawie się o nie potykając. Postanowiłem coś zmienić i przestawiłem je do pomieszczenia, gdzie chodzę rzadko. Wyjmuję je tylko przed jazdą. Nie widzę ich już cały dzień, a tylko wtedy, gdy mam ochotę pojeździć. Znów doceniam, jakie są super i nie szukam nowych. Z modelami działa to u mnie podobnie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|