Syrena Laminat

Jakub napisał:

Przykład Trabanta pokazuje, że da się stworzyć i masowo produkować nadwozie z tworzywa sztucznego, tym bardziej, że duroplast, z którego produkowano nadwozia Trabanta jest formowany jednorazowo i nie da się go przetwarzać, natomiast materiał, z którego wykonano nadwozie Syreny Laminat był zdaje się termoplastem, dającym się formować i przetwarzać wielokrotnie. Trochę mnie zdziwił powiem szczerze wpis kolegi maksa. Przy takiej inwestycji, jaką było przeniesienie produkcji Syreny do Bielska - Białej, opracowanie i wdrożenie nowego nadwozia, wziąwszy pod uwagę ramową konstrukcję samochodu, nie było granicznie trudne.

Kolego Jakub, mój poprzedni wpis nie zdziwiłby Cię ani trochę gdybyś zadał sobie minimum trudu i poczytał trochę nt Syreny Laminat. Wiedziałbyś wtedy np, że jej nadwozie nie było wykonane z tworzyw termoplastycznych tylko, jak sama nazwa pojazdu wskazuje - z laminatu szklano - epoksydowego. Produkcja nadwozia polegała na wypełnieniu form żywicą epoksydową i zbrojeniu jej włóknem szklanym. Po kilkudziesięciu godzinach, gdy całość wyschła i utwardziła się, nadwozie było wyjmowane z formy i wtedy można było, po oszlifowaniu i doczyszczeniu połączyć je z podwoziem, co dokonywało się za pomocą śrub i kleju. Ten etap trwał kolejnych kilkadziesiąt godzin. Cały proces jest prymitywny, długotrwały i uciążliwy dla środowiska. Odbywa się na zimno a uszkodzone elementy są odpadem i nie nadają się do powtórnej obróbki.
Co do Trabanta, ten przykład niczego dobrego nie pokazuje. Niemiecki przemysł chemiczny był znacznie bardziej rozwinięty niż polski, duroplast został wynaleziony już przed wojną ale zastosowanie go w samochodach (DKW F8, Trabant) nie wynikało z wizjonerskiej nowoczesności tylko z deficytu stali.
Samonośne nadwozie Trabanta jednak w dużej części zbudowane było ze stali a zastosowanie elementów z duroplastu nie eliminowało poważnego problemu korozji w tym samochodzie.
Reasumując, laminatowe nadwozie Syreny było słabej jakości zamiennikiem seryjnego nadwozia stalowego, swego rodzaju ersatzem a nie nowoczesnym produktem, który mógłby zastąpić nadwozie ze stali.
Jego produkcja na większą skalę nie była możliwa z wielu przyczyn, technologicznych, ekologicznycha a także finansowych bo całość kosztów z tym związana przekroczyłaby koszt nowych tłoczników do nadwozia stalowego.

Wśród wymienionych pojazdów z byłej NRD, brakuje AWZ P70 (poprzednik Trabanta). Poza tym wszystko ok.

Tak to prawda, był jeszcze P70 w którym nadwozie z duroplastu osadzone było na konstrukcji drewnianej. Drewno też nie korodowało ale było bardziej nietrwałe niż stal i trudne w rekonstrukcji. Były też próby zastosowania w innych pojazdach, m.in. jako nadwozia skuterów.
Nawiasem mówiąc to właśnie duroplast jest tworzywem termoformowalnych a długi czas wygrzewania elementów w formach był największym ograniczeniem ilościowym w produkcji Trabantów.
Na temat zalet i wad duroplastu można dyskutować godzinami ale tutaj jest tylko przywołanym przez Jakuba przykładem wykorzystania tworzyw sztucznych w produkcji seryjnej samochodu.
A temat zasadniczo dotyczy Syreny Laminat 😉

Arku-1982 napisał:

Gdybyż tylko trafiła do seryjnej produkcji ! Jak nie w laminacie to ze stali, mogli tę wersję zrobić ze stali i po kłopocie ? Jeszcze wyprodukować normalny silnik do samochodu, ogólnie poprawić jakość i już byłoby o niebo lepiej od tego seryjnego *****, a sam model bardzo atrakcyjny to fakt.

Tylko po co? elem stworzenia Laminata było znalezienie tańszej alternatywy dla drogich tłoczków blach po zakończeniu produkcji. Cała (przestarzała) konstrukcja pozostawała ta sama. Do tego w tym czasie już był produkowany nowoczesny Fiat 125p.
Ja mam natomiast pytanie dotyczące wnętrza, a konkretnie deski rozdzielczej. Czy skorupa Laminata miała „w pakiecie” również zmienioną deskę rozdzielczą?
W poniższym filmie widać zupełnie inną deskę niż w standardowej Syrence
[link widoczny dla zalogowanych]

Inną sprawą było to,że takie konstrukcje z duroplastu i laminatu stały się w pewnym okresie
niebezpieczne .Wystarczy zobaczyć zdjęcia Trabantów po wypadkach .Łamały się i gniotły jak pudeła od zapałek.

... ale jeżdżą do dzisiaj i mają się całkiem, całkiem dobrze Wink

, i to sporo jest tego na drogach byłej NRD, zwłaszcza w letnie długie weekend'y.

Znany jestem z tego, że wypowiadam swoje zdanie mimo, że moje poglądy są czasem niszowe. Nie lubię tej serii prototypów w miniaturze. Na nowo rodzi pytania, wątpliwości, rozczarowania... Ktoś powie: ojej ale były ładne te samochody... Źli decydenci nie wyrazili zgody na produkcję... Mogły być takie dobre samochody. W przypadku tego prototypu z nadwoziem z tworzywa zgadzam się w pełni z tym co napisał max. Od prototypu do produkcji seryjnej jest czasami ekonomiczna i technologiczna Przepaść! Obecnie z włókna szklanego produkowane są kadłuby łodzi, jachtów. Również czasami przednie ścianki albo klapy/osłony w pojazdach transportu publicznego. To są czasochłonne prace i bardzo kosztowne.

Nie zawsze wizja pana plastyka - choć ładna- nadaje się i opłaca do wdrożenia do produkcji seryjnej. Niestety

Poglądy niszowe, nieniszowe. Każdy ma prawo do wypowiedzenia własnego poglądu czy opinii. Jednak gdyby część z tych prototypów ujrzała światło dzienne, a te auta były spotykane na ulicach, dziś może byśmy się nimi zachwycali. Jednak stało się to co się stało, i nie tylko u nas. W NRD również powstała masa ciekawych projektów ale z wiadomych powodów auta, które mogły być z powodzeniem wdrożone do seryjnej produkcji, na etapie prototypu zostały bardziej lub mniej oficjalnie pocięte i zezłomowane. Dla mnie seria jest w dechę. Ta Syrena jak i poprzednie modele, szczególnie prototypy są po prostu dla mnie wypełnieniem luki w historii rodzimej motoryzacji, czekałem na to, i się opłaciło Very Happy

!!!

Była jeszcze druga wersja Laminatki, z osprzętem PF 125p i inną deską rozdzielczą.

sprzewo napisał:

(.....) Ja mam natomiast pytanie dotyczące wnętrza, a konkretnie deski rozdzielczej. Czy skorupa Laminata miała „w pakiecie” również zmienioną deskę rozdzielczą? (.....)

Tak, deska była nieco innego kształtu, prosta z niewielkim daszkiem pod którym umieszczono wskaźniki z Syreny 104. Była lakierowana w kolorze nadwozia lub w innym wybranym pod kolor tapicerki. Ta z filmu ma deskę brązową, jeszcze inna była w kolorze czarnym.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Ta Syrena z linkowanego filmu, która nota bene posłużyła za wzór do naszego modelu jest jedyną, która została odrestaurowana wg pierwotnego projektu. Łącznie z całą "galanterią", tylnymi światłami i przednimi migaczami ze Stara (N.23). Takie były pierwsze cztery egzemplarze, które powstały jeszcze w FSO. Można powiedzieć, że trzymały pierwotnie założony standart.
Kolejne, produkowane poza FSO były już różne w zależności od dostępności podzespołów i fantazji właściciciela.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Niektóre tak brzydkie, że swoją niebanalną estetyką przyprawiały o ból zębów 😉
[link widoczny dla zalogowanych]

Zmieniały się też deski rozdzielcze w których najczęściej stosowano zestaw wskaźników z przedliftowego PF 125p.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

To kwestia estetyki, którą każdy ocenia sam. Dla mnie wszystkie te "laminaty" są paskudne, są też przykładem jak w czasie deficytu samochodów osobowych w PRL próbowano robić "coś z niczego".
Ale te pierwsze cztery z FSO mają w sobie coś 😉
I są ciekawym elementem historii polskiej motoryzacji.

EDIT:

mulek napisał:

Była jeszcze druga wersja Laminatki, z osprzętem PF 125p i inną deską rozdzielczą (.....)

Takich wersji, wyprodukowanych poza FSO i różniących się od siebie było co najmniej kilkanaście.
Zielona Syrena ze zdjęć to albo jedna z nich albo jeden z prototypów "przystrojony" wskaźnikami, zderzakami i fotelami z przedliftowego PF 125p a także tylnymi lampami i listwami bocznymi z poliftowego PF/FSO 125p. Taki misz-masz a nie żadna "wersja" 😉