aż szkoda tych samoochodów...

Co to kuźwa jest?? O_o

Cochise napisał:

Co to kuźwa jest?? O_o

To była śliczna SKODA Sad

ehhh.....

A może nysa limo

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie wiem jak inni, dla mnie bomba Very Happy

Z zewnątrz jak ma być, oryginał - a środek rewelacja Smile

Dyskrecja i nie rzuca się w oczy Cool

Hihi, PRLowski burdel na kółkach Very Happy

. Fajne to Razz

Nysa ładna, natomiast to do czego została przystosowana to przysłowiowy "żal", albo inaczej dno i dwa metry mułu. Krótko mówiąc dla mocno znudzonych życiem imprezowiczów, którzy są zmuszeni wziąć ślub Laughing

oj tam przesadzasz - ślub dobra rzecz, o ile się go nie bierze Very Happy

smookee napisał:

oj tam przesadzasz - ślub dobra rzecz, o ile się go nie bierze Very Happy

ślub sam w sobie to dobra instytucja, o ile oczywiście ludzie się dobrze dobrali (a w praktyce to chyba 80% jest dobranych przypadkowo), natomiast wieczór panieński/kawalerski to dla mnie porażka. Czemu to ma niby służyć i co promować?

No cóż, powinieneś wiedzieć, że najgorsze mendy to właśni znajomi - zrobią wszystko, żeby Ci pokazać co tracisz po ślubie Very Happy

smookee napisał:

No cóż, powinieneś wiedzieć, że najgorsze mendy to właśni znajomi - zrobią wszystko, żeby Ci pokazać co tracisz po ślubie Very Happy

Na szczęście oba problemy (tj ślubu i znajomych) mnie nie dotyczą i mogę spać spokojnie Wink

Nie masz znajomych? :> Razz

my się często kąsamy kto komu bardziej dowali Razz

takie przyjacielskie podszczypywanie:] Na przykład przyjaciel mnie od paru miesięcy męczy żebym mu z pewną dziewczyną pomógł (która dobrze znam) ale chyba lepiej by zrobił, gdyby mi o tym nie mówił, bo ubaw mam niezły jak się chłopak produkuje:P i tak sobie wszyscy bez przerwy kłody pod nogi rzucają a tak na prawdę się prawie kochają hahahha;]

smookee napisał:

Nie masz znajomych? :> Razz

Zabrzmiało to strasznie Wink

Nie jest tak, że nie mam, ale utrzymuję tylko ograniczoną liczbę kontaktów z osobami o podobnych poglądach i poważnym, podkreślam poważnym podejściu do życia. Śmieszki i imprezowicze mnie nie interesują (a takcih jest niestety większość). Większość moich kolegów jest już zresztą żonata, także raczej poważnie podchodzą do życia Wink

Ja chyba ostatni się uchowałem kawaler, ale ten stan bardzo mi odpowiada i nie zamierzam go zmieniać (i bynajmniej "dziewczynki" nie są tu motywacją) Wink

My (ja i nieduża grupa prawdziwych znajomych) zachowujemy powagę tylko jeśli wymaga tego sytuacja - całą resztę czasu jesteśmy szurnięci i tak jest dobrze:P